O mojej klasie mozna powiedziec i napisac bardzo duzo, chodzi mi oklase 1a Gimnazjum w ________________ . Dzieje sie tutaj bardzo wiele smiesznych, dziwnych, czasem nawet i tragicznych sytuacji.Uczniowie klasy 1a maja duze poczucie humoru, co czesto konczy sie' punktami minusowymi. Nie jestesmy klasa, ktora uczy sie zle-nasza naukastoi na dobrym poziomie ale jezeli chodzi o zachowanie to spokojnie mozemy rywalizowac o miejsce na najwyzszym szczeblu listy najgorszych klas pod wzgledem zachowania, czyli minusowych punktow w Gimnazjum w Grodzisku Wielkopolskim. A teraz jeden dzien z zycia mojej klasy ! Dzien zaczyna sie jak kazdy inny, wszyscy zaspani nikomu nic sie niechce... Przychodzi nauczyciel i czas na pierwsza lekcje, ktora za zwyczaj mija spokojnie. Lekcja druga to juz zupelnie inna historia. Uczniowie powoli
sie dobudzaja i zaczyna sie. Rozmowy, smiechy, zucanie papierowymi kulkami, kreda, albo jak to ostatnio mialo miejsce, mydlem... Dziesiatki minusowych punktow i tak konczy sie lekcja. Zachowanie naszej klasy zalezy nie tylko od samopoczucia poszczegolnych osob, ale i od tego, na jakim pietrze odbywa sie dana lekcja. Najciekawsze sa lekcje na najwyzszych pietrach naszej szkoly, gdzie czasem a nawet bardzo czesto "bawimy sie" jak to ktorys z nauczycieli humorystycznie okreslil w "gladiatorow". Otoz "walki gladiatorow" sa przeprowadzane w bezpieczny dla nas sposob, wiec nikt nie wraca z nich poszkodowany, nie liczac kilku malych siniakow na rekach, czy tez nogach. Niestety niektore osoby otrzymuja kare w postaci 50 punktow minusowych. Spoznianie sie na lekcje tez jest u nas norma. Prawie na kazda lekcje spoznia sie co najmniej jeden uczen. Uczniowie klasy 1a maja rowinez (niestety ostatnio dosc czesto) problemy z policja. Nie raz wynikaja z tego rozne problemy jak np. rozprawa sadowa, ktora spotkala moich kolegow, minusowe punkty sa najmniejsza kara jaka spotkala poszczegolne osoby. Czasem byla mowa nawet o areszcie(!), do ktorego na szczescie nie doszlo i mam nadzieje ze nigdy nie dojdzie. Zawsze bardzo ciekawe jest na lekcji wychowawczej: tlumaczenie dlaczego urzadzamy na gornych pietrach "walki gladiatorow", czesto oczywiscie pojawiaja sie rozne historie, ktore nie mialy miejsca. Tlumaczenie sie cale czterdziesci minut pozostale piec na wpisanie minusowych punktow za "chuliganstwo" albo tez "wandalizm" jak to nazywa jeden z nauczycieli. Czesto dochodzi do ostrej wymiany zdan z nauczycielami, roznego rodzaju pyskowki, czasem dochodzi nawet do wulgaryzmow, ktore sa wypowiadane o wiele ciszej niz pozostala czesc dialogu. Wiekszosc klasy jest solidarna i uznaje zasade jeden za wszystkich, wszyscy za jednego ale (niestety) sa tez osoby, ktore walcza tylko o interes wlasnej osoby. Lekcje powoli dobiegaja konca, trzeba pogodzic sie ze strata tak cennych w gimnazjum punktow i do domku. I to by bylo na tyle z jednego dnia z zycia mojej klasy. Osobiscie uwazam ze jestesmy zgrana klasa i mam nadzieje, ze jeszcze wyjdziemy na ludzi.
W klasie powstała krzątanina, bo rozpoczęła się bójka.
Jarek i Tomek znikneli w burzy dymu.
Zdesperowana nauczycielka postanowiła przyjąć postawę suprbohatera i ...
spróbowała pogozić ze sobą obu chłopców.
Wtargnąwszy do klasy, w ręku trzymała węża Boa, którego podarował jej niegdyś pewien uczeń w formi prezentu mikołajkowego."
Wąż poczołgał się w stronę Jarka. Kilka minut po tym, jak nikt nie zwracał uwagi na ogromnego węża- wąż musiał sam zwrócić na siebie uwagę.
Od lat na koncie razem z panią profesor miał wiele doskonałych występów w cyrku- jak wynika z przytoczonej wypowiedzi jednego ze świadków.
Wąż był teraz w spodniach.Ale nie pani nauczycielki, tylko Tomka.
Biedaczysko pokrzykiwał jak najgłośniej potrafił.
Cała Polska wstrząśnięta jest postępowaniem w takiej sytuacji osoby z wykształceniem pedagogicznym. Rośnie obawa, że po tym incydencie nauczyciele znajdą sposób jak skutecznie uciszyć dzieci na lekcjach- węża.
Jeden dzień z życia klasy
O mojej klasie mozna powiedziec i napisac bardzo duzo, chodzi mi oklase 1a Gimnazjum w ________________ . Dzieje sie tutaj bardzo
wiele smiesznych, dziwnych, czasem nawet i tragicznych sytuacji.Uczniowie klasy 1a maja duze poczucie humoru, co czesto konczy sie'
punktami minusowymi. Nie jestesmy klasa, ktora uczy sie zle-nasza naukastoi na dobrym poziomie ale jezeli chodzi o zachowanie to spokojnie
mozemy rywalizowac o miejsce na najwyzszym szczeblu listy najgorszych klas pod wzgledem zachowania, czyli minusowych punktow w Gimnazjum w Grodzisku Wielkopolskim. A teraz jeden dzien z zycia mojej klasy ! Dzien zaczyna sie jak kazdy inny, wszyscy zaspani nikomu nic sie niechce...
Przychodzi nauczyciel i czas na pierwsza lekcje, ktora za zwyczaj mija spokojnie. Lekcja druga to juz zupelnie inna historia. Uczniowie powoli
sie dobudzaja i zaczyna sie. Rozmowy, smiechy, zucanie papierowymi kulkami, kreda, albo jak to ostatnio mialo miejsce, mydlem... Dziesiatki
minusowych punktow i tak konczy sie lekcja. Zachowanie naszej klasy zalezy nie tylko od samopoczucia poszczegolnych osob, ale i od tego, na
jakim pietrze odbywa sie dana lekcja. Najciekawsze sa lekcje na najwyzszych pietrach naszej szkoly, gdzie czasem a nawet bardzo czesto
"bawimy sie" jak to ktorys z nauczycieli humorystycznie okreslil w "gladiatorow". Otoz "walki gladiatorow" sa przeprowadzane w bezpieczny
dla nas sposob, wiec nikt nie wraca z nich poszkodowany, nie liczac kilku malych siniakow na rekach, czy tez nogach. Niestety niektore
osoby otrzymuja kare w postaci 50 punktow minusowych. Spoznianie sie na lekcje tez jest u nas norma. Prawie na kazda lekcje spoznia sie co najmniej jeden uczen. Uczniowie klasy 1a maja rowinez (niestety ostatnio dosc czesto) problemy z policja. Nie raz wynikaja z tego rozne problemy jak np. rozprawa sadowa, ktora spotkala moich kolegow, minusowe punkty sa najmniejsza kara jaka spotkala poszczegolne osoby. Czasem byla mowa nawet o areszcie(!), do ktorego na szczescie nie doszlo i mam nadzieje ze nigdy nie dojdzie. Zawsze bardzo ciekawe jest na lekcji wychowawczej: tlumaczenie dlaczego urzadzamy na gornych pietrach "walki gladiatorow", czesto oczywiscie pojawiaja sie rozne historie, ktore nie mialy miejsca. Tlumaczenie sie cale czterdziesci minut pozostale piec na wpisanie minusowych punktow za "chuliganstwo" albo tez "wandalizm" jak to nazywa jeden z nauczycieli. Czesto dochodzi do ostrej wymiany zdan z nauczycielami, roznego rodzaju
pyskowki, czasem dochodzi nawet do wulgaryzmow, ktore sa wypowiadane o wiele ciszej niz pozostala czesc dialogu. Wiekszosc klasy jest solidarna i uznaje zasade jeden za wszystkich, wszyscy za jednego ale (niestety) sa tez osoby, ktore walcza tylko o interes wlasnej osoby. Lekcje powoli dobiegaja konca, trzeba pogodzic sie ze strata tak cennych w gimnazjum punktow i do domku. I to by bylo na tyle z jednego dnia z zycia mojej klasy. Osobiscie uwazam ze jestesmy zgrana klasa i mam nadzieje, ze jeszcze wyjdziemy na ludzi.
"Nowa, wężowa postawa"
"Wczorajszy dzień przebiegł fatalnie.
Nasze wycieczkowe plany legły gruzom.
W klasie powstała krzątanina, bo rozpoczęła się bójka.
Jarek i Tomek znikneli w burzy dymu.
Zdesperowana nauczycielka postanowiła przyjąć postawę suprbohatera i ...
spróbowała pogozić ze sobą obu chłopców.
Wtargnąwszy do klasy, w ręku trzymała węża Boa, którego podarował jej niegdyś pewien uczeń w formi prezentu mikołajkowego."
Wąż poczołgał się w stronę Jarka. Kilka minut po tym, jak nikt nie zwracał uwagi na ogromnego węża- wąż musiał sam zwrócić na siebie uwagę.
Od lat na koncie razem z panią profesor miał wiele doskonałych występów w cyrku- jak wynika z przytoczonej wypowiedzi jednego ze świadków.
Wąż był teraz w spodniach.Ale nie pani nauczycielki, tylko Tomka.
Biedaczysko pokrzykiwał jak najgłośniej potrafił.
Cała Polska wstrząśnięta jest postępowaniem w takiej sytuacji osoby z wykształceniem pedagogicznym. Rośnie obawa, że po tym incydencie nauczyciele znajdą sposób jak skutecznie uciszyć dzieci na lekcjach- węża.
Fakty, Małgorzata Smolińska