„Kłamczucha” to książka przeznaczona dla młodzieży, autorstwa Małgorzaty Musierowicz. Opowiada ona o losach Anieli Kowalik – piętnastoletniej dziewczyny, pochodzącej z Łeby. Aniela była osobą z bardzo porywczym temperamentem. Na Wagrach, przebywając na plaży, poznała ona Pawełka – poznaniaka, będącego w sanatorium, w którym zakochała się od pierwszego wejrzenia. Chcąc być z nim, wyjechała do Poznania do Liceum Poligraficznego. Tam mieszkała u wujostwa. Sytuacje, w jakich znajdowała się Aniela, doprowadziły ją do bardzo wielu kłamstw z jej strony. Stąd otrzymała tytułowe przezwisko „Kłamczucha”. Zakochana w Pawle gotowa była nawet pracować w jego domu, aby być tylko bliżej niego. Jak widać książka ta jest pełna ciepła oraz humoru. Pokazuje jak bardzo piętnastoletnia dziewczyna może poświęcić się dla miłości i jak bardzo poprzez małe kłamstwa może skomplikować sobie życie. Moim zdaniem „Kłamczucha” to lekka lektura, nie wymagająca przemyśleń historia, która lekko przychodzi jak i lekko odchodzi. Uważam, że za tą lekkość pióra należą się gratulacje autorce.
„Kłamczucha” to książka przeznaczona dla młodzieży, autorstwa Małgorzaty Musierowicz. Opowiada ona o losach Anieli Kowalik – piętnastoletniej dziewczyny, pochodzącej z Łeby. Aniela była osobą z bardzo porywczym temperamentem. Na Wagrach, przebywając na plaży, poznała ona Pawełka – poznaniaka, będącego w sanatorium, w którym zakochała się od pierwszego wejrzenia. Chcąc być z nim, wyjechała do Poznania do Liceum Poligraficznego. Tam mieszkała u wujostwa. Sytuacje, w jakich znajdowała się Aniela, doprowadziły ją do bardzo wielu kłamstw z jej strony. Stąd otrzymała tytułowe przezwisko „Kłamczucha”. Zakochana w Pawle gotowa była nawet pracować w jego domu, aby być tylko bliżej niego.
Jak widać książka ta jest pełna ciepła oraz humoru. Pokazuje jak bardzo piętnastoletnia dziewczyna może poświęcić się dla miłości i jak bardzo poprzez małe kłamstwa może skomplikować sobie życie. Moim zdaniem „Kłamczucha” to lekka lektura, nie wymagająca przemyśleń historia, która lekko przychodzi jak i lekko odchodzi. Uważam, że za tą lekkość pióra należą się gratulacje autorce.