No więc właśnie skończyłam Bajki robotów i powiem, że to jest po prostu genialne :-). Najbardziej to mi się podobała pierwsza o trzech robotach, a szczególnie o tym ostatnim z kwarcu, co był odporny i cały czas mówił - byle nie myśleć i będzie dobra nasza :-), a czasem jeszcze - nie myśleć, a jak trzeba to myśleć, tak czy inaczej zwyciężyć muszę ':-). I to mi się wydaje takie strasznie o ludziach, bo na przykład tak jest teraz ze mną, że chciałbym jak ten robot po prostu, tak pstryknąć i żeby już nie myśleć, ale nie da rady :-(, bo to tylko w bajkach tak można :-). Druga bajka to niby nic wielkiego, ale jakaś taka straszna. To znaczy dla tych robotów straszna, bo rozbił się u nich taki statek z kosmonautami - (bladawcami :-)) i przyszli mędrcy i mówili tym innym robotom, żeby one nie zaglądały, ale one nie usłuchały i z tych ludzi wyszła taka biała pleśń i wszystkie roboty zaczęły chorować i w końcu nastąpiła zagłada. I to jest straszna bajka. Nie wiem jak to jest zrobione, ale czuję, że na dnie leży coś bardzo strasznego. Albo ten Jak Erg Samocoś bladawca pokonał. Te bladawce, to znaczy my, ludzie i Lem ich przestawia tak śmiesznie, że mają takie otwory, którymi filtrują ciecze i znają ileś tam milionów sposobów pożerania innych trzęściookich :-)... To ta bajka była śmieszna: Awruk! - zawołanie bitewne rodu, tak krzyczał jeden robot, a przeczytajcie to od tyłu :-). Ale najlepsza to jest chyba o Automateuszu. To taki przykład na gościa, co wszystko wie, a nic nie rozumie. Mówię o tym małym automatycznym przyjacielu, co siedział w uchu swego przyjaciela robota i doradzał mu samobójstwo, a wszystko logicznie, bo przecież wylądowali na bezludnej wyspie . A ten robot się wściekał jak cholera. I to też jest bardzo śmieszne, ale u mnie w klasie jest taki gagatek jak Automateusz - wyszczekany, ale nic nie wie tak do końca, albo nie czuje, więc mu dam, żeby to sobie przeczytał i on może wtedy zobaczy jakiego z siebie robi wała i jaki jest naprawdę śmieszny. No i tak w ogóle to te bajki to są przede wszystkim super napisane i niby o robotach, ale w sumie to te są o nas ludziach. Tak mi się przynajmniej wydaje, a jak ktoś chce mi coś jeszcze polecić Lema w tym stylu, to chętnie posłucham :-). .
No więc właśnie skończyłam Bajki robotów i powiem, że to jest po prostu genialne :-). Najbardziej to mi się podobała pierwsza o trzech robotach, a szczególnie o tym ostatnim z kwarcu, co był odporny i cały czas mówił - byle nie myśleć i będzie dobra nasza :-), a czasem jeszcze - nie myśleć, a jak trzeba to myśleć, tak czy inaczej zwyciężyć muszę ':-). I to mi się wydaje takie strasznie o ludziach, bo na przykład tak jest teraz ze mną, że chciałbym jak ten robot po prostu, tak pstryknąć i żeby już nie myśleć, ale nie da rady :-(, bo to tylko w bajkach tak można :-). Druga bajka to niby nic wielkiego, ale jakaś taka straszna. To znaczy dla tych robotów straszna, bo rozbił się u nich taki statek z kosmonautami - (bladawcami :-)) i przyszli mędrcy i mówili tym innym robotom, żeby one nie zaglądały, ale one nie usłuchały i z tych ludzi wyszła taka biała pleśń i wszystkie roboty zaczęły chorować i w końcu nastąpiła zagłada. I to jest straszna bajka. Nie wiem jak to jest zrobione, ale czuję, że na dnie leży coś bardzo strasznego. Albo ten Jak Erg Samocoś bladawca pokonał. Te bladawce, to znaczy my, ludzie i Lem ich przestawia tak śmiesznie, że mają takie otwory, którymi filtrują ciecze i znają ileś tam milionów sposobów pożerania innych trzęściookich :-)... To ta bajka była śmieszna: Awruk! - zawołanie bitewne rodu, tak krzyczał jeden robot, a przeczytajcie to od tyłu :-). Ale najlepsza to jest chyba o Automateuszu. To taki przykład na gościa, co wszystko wie, a nic nie rozumie. Mówię o tym małym automatycznym przyjacielu, co siedział w uchu swego przyjaciela robota i doradzał mu samobójstwo, a wszystko logicznie, bo przecież wylądowali na bezludnej wyspie . A ten robot się wściekał jak cholera. I to też jest bardzo śmieszne, ale u mnie w klasie jest taki gagatek jak Automateusz - wyszczekany, ale nic nie wie tak do końca, albo nie czuje, więc mu dam, żeby to sobie przeczytał i on może wtedy zobaczy jakiego z siebie robi wała i jaki jest naprawdę śmieszny. No i tak w ogóle to te bajki to są przede wszystkim super napisane i niby o robotach, ale w sumie to te są o nas ludziach. Tak mi się przynajmniej wydaje, a jak ktoś chce mi coś jeszcze polecić Lema w tym stylu, to chętnie posłucham :-). .
LICZE NA NAJ