Gotowy jest wyrzec się swego nazwiska, przebywając w ogrodzie odwiecznych wrogów, nie boi się schwytania, zaczyna czuć sympatię do swojego największego wroga- Tybalta, znosi jego zniewagi, bez wachania wypija truciznę widząc Julię martwą.
Jak miłość zmienia Julię?
Nie przeszkadza jej, że Romeo nazywa się Monteki, niepokoi się o bezpieczeństwo Romea, otwarcie wyznaje miłość i pierwsza proponuje małżeństwo, przyjmuje ryzyko organizacji ślubu, ma złe przeczucia.
Julia z naiwnego dziecka stała się nagle kobietą mądrą, realistyczną, przewidującą, odważną, umiejącą bronić swego stanowiska, postrzegającą świat przez pryzmat swojej miłości, przeczuwającą tragedię.
Tak Romeo postrzega Julię:
Julia jest jak słońce, jest wielkim blaskiem, wobec tego światła gasną gwiazdy i księżyc. Oczy jej jak gwiazdy, które zeszły z orbity. Nawet mitologiczna Diana blednie przy jej piękności.
Tak Julia określa swój dziwny stan zakochania:
Mówi , że Romeo wtargnął w jej samotność, nazywa go cudem, chce krzyczeć "Mój Romeo"!
Na pewno to jest dobrze, bo pisaliśmy to z panią na lekcji.
Jak miłość zmienia Romea?
Gotowy jest wyrzec się swego nazwiska, przebywając w ogrodzie odwiecznych wrogów, nie boi się schwytania, zaczyna czuć sympatię do swojego największego wroga- Tybalta, znosi jego zniewagi, bez wachania wypija truciznę widząc Julię martwą.
Jak miłość zmienia Julię?
Nie przeszkadza jej, że Romeo nazywa się Monteki, niepokoi się o bezpieczeństwo Romea, otwarcie wyznaje miłość i pierwsza proponuje małżeństwo, przyjmuje ryzyko organizacji ślubu, ma złe przeczucia.
Julia z naiwnego dziecka stała się nagle kobietą mądrą, realistyczną, przewidującą, odważną, umiejącą bronić swego stanowiska, postrzegającą świat przez pryzmat swojej miłości, przeczuwającą tragedię.
Tak Romeo postrzega Julię:
Julia jest jak słońce, jest wielkim blaskiem, wobec tego światła gasną gwiazdy i księżyc. Oczy jej jak gwiazdy, które zeszły z orbity. Nawet mitologiczna Diana blednie przy jej piękności.
Tak Julia określa swój dziwny stan zakochania:
Mówi , że Romeo wtargnął w jej samotność, nazywa go cudem, chce krzyczeć "Mój Romeo"!
Na pewno to jest dobrze, bo pisaliśmy to z panią na lekcji.
Mam nadzieję, że pomogłam i liczę na naj :))