Napisz piosenkę o grzeczności. Proszę o śmieszną piosenkę:)
Olutkaxd
On jest studentem i życie zna - zobacz jaki grzeczny chłopiec! Chce mówić językiem takim jak ja - zobacz jaki grzeczny chłopiec! Kupuje ciuchy za kila stów Mówi, że będzie z nami po grób
Ref.: Grzeczny chłopiec zawsze chce wyglądać groźnie Nosi ciężkie buty i podwija spodnie Ale na głowie nie ma żadnych blizn Bo do domu biegnie, gdy trzeba się bić
W knajpie nigdy nie pije dużo - zobacz jaki grzeczny chłopiec! Alkohol szkodzi szarym komórkom - zobacz jaki grzeczny chłopiec! Jutro szkoła, jutro wykłady Na kacu nie dałby sobie rady
Ma ładną dziewczynę z dobrej rodziny Której rodzice wyjść pozwolili Która do domu wraca taksówką I czasem bierze mu nawet w usta
Za kilka lat, gdy będzie miał pracę - zobacz jaki grzeczny chłopiec! Wszystko zacznie wyglądać inaczej - zobacz jaki grzeczny chłopiec! Żona, dzieci, samochód, konto Schludna fryzura i hiszpańskie słońce
1 votes Thanks 0
KinGa112211
We wszystkich portach znali go, Przezwisko miał - Kulawy Joe, A był to przecież chłop na schwał I zdrowe obie nogi miał. Bo to jest zaszczyt dla korsarza, Gdy samo imię już przeraża. We wszystkich portach znali go, Przezwisko miał, przezwisko miał, przezwisko miał - - Kulawy Joe.
Na jednej łajbie pływał z nim Serdeczny kamrat - Ślepy Jim. A, że niezgorsze oczy miał, Z cholernym szczęściem w karty grał. Bo to jest profit dla korsarza, Gdy samo imię już przeraża. Więc pływał Joe, a razem z nim Serdeczny druh, serdeczny druh, serdeczny druh - - Ten Ślepy Jim.
A trzeci to był Głuchy John, Do tamtych dwóch pasował on, Bo choć miał przytępiony słuch, To słyszał każdy szept za dwóch. I żyli zgodnie przyjaciele, A każdy z małą skazą w ciele. Kulawy Joe i Ślepy Jim, Za nimi John, za nimi John, za nimi John - - Szedł niby w dym.
W tawernie raz Jan suszył dzban, A ściślej mówiąc - Grzeczny Jan. Wtem wchodzi Joe i John, i Jim - Do gustu Jan nie przypadł im. Bo to jest hańba dla korsarza, Marynarz o tak grzecznej twarzy. Więc zaklął Joe i Jim, i John, A każdy z nich, a każdy z nich, a każdy z nich - - Na inny ton.
I mówią - "Tyś jest Grzeczny Jan, To może z nami pójdziesz w tan?" Więc Grzeczny Jan z uśmiechem wstał I sfatygował kilka ciał. Wynieśli Jima, Joe i Johna - Dziś prawdę mówią ich imiona. A Grzeczny Jan, że grzeczny był, Spokojnie gin, spokojnie gin, spokojnie gin - - Ze szklanki pił.
Chce mówić językiem takim jak ja - zobacz jaki grzeczny chłopiec!
Kupuje ciuchy za kila stów
Mówi, że będzie z nami po grób
Ref.:
Grzeczny chłopiec zawsze chce wyglądać groźnie
Nosi ciężkie buty i podwija spodnie
Ale na głowie nie ma żadnych blizn
Bo do domu biegnie, gdy trzeba się bić
W knajpie nigdy nie pije dużo - zobacz jaki grzeczny chłopiec!
Alkohol szkodzi szarym komórkom - zobacz jaki grzeczny chłopiec!
Jutro szkoła, jutro wykłady
Na kacu nie dałby sobie rady
Ma ładną dziewczynę z dobrej rodziny
Której rodzice wyjść pozwolili
Która do domu wraca taksówką
I czasem bierze mu nawet w usta
Za kilka lat, gdy będzie miał pracę - zobacz jaki grzeczny chłopiec!
Wszystko zacznie wyglądać inaczej - zobacz jaki grzeczny chłopiec!
Żona, dzieci, samochód, konto
Schludna fryzura i hiszpańskie słońce
Przezwisko miał - Kulawy Joe,
A był to przecież chłop na schwał
I zdrowe obie nogi miał.
Bo to jest zaszczyt dla korsarza,
Gdy samo imię już przeraża.
We wszystkich portach znali go,
Przezwisko miał, przezwisko miał, przezwisko miał -
- Kulawy Joe.
Na jednej łajbie pływał z nim
Serdeczny kamrat - Ślepy Jim.
A, że niezgorsze oczy miał,
Z cholernym szczęściem w karty grał.
Bo to jest profit dla korsarza,
Gdy samo imię już przeraża.
Więc pływał Joe, a razem z nim
Serdeczny druh, serdeczny druh, serdeczny druh -
- Ten Ślepy Jim.
A trzeci to był Głuchy John,
Do tamtych dwóch pasował on,
Bo choć miał przytępiony słuch,
To słyszał każdy szept za dwóch.
I żyli zgodnie przyjaciele,
A każdy z małą skazą w ciele.
Kulawy Joe i Ślepy Jim,
Za nimi John, za nimi John, za nimi John -
- Szedł niby w dym.
W tawernie raz Jan suszył dzban,
A ściślej mówiąc - Grzeczny Jan.
Wtem wchodzi Joe i John, i Jim -
Do gustu Jan nie przypadł im.
Bo to jest hańba dla korsarza,
Marynarz o tak grzecznej twarzy.
Więc zaklął Joe i Jim, i John,
A każdy z nich, a każdy z nich, a każdy z nich -
- Na inny ton.
I mówią - "Tyś jest Grzeczny Jan,
To może z nami pójdziesz w tan?"
Więc Grzeczny Jan z uśmiechem wstał
I sfatygował kilka ciał.
Wynieśli Jima, Joe i Johna -
Dziś prawdę mówią ich imiona.
A Grzeczny Jan, że grzeczny był,
Spokojnie gin, spokojnie gin, spokojnie gin -
- Ze szklanki pił.
Ten Grzeczny Jan, ten Grzeczny Jan.