ladygaga3210
17 sierpnia 19.. (sorry nie pamiętam) Godzina: 21:10 Kochany Pamiętniczku! Dzień jak co dzień. Znowu byłam u Pawełka. Sprzątałam, gotowałam, prasowałam lecz on rozpoznał mnie. Pewnie po tym incydencie w restauracji. Gdy ćwiczyliśmy naszego Makbeta, ja zdenerwowałam się i bez słowa wybiegłam, a on krzyknął: -Anielka, zaczekaj! Nie wiem co to miało znaczyć? Może on mnie nadal kocha. Chociaż wątpię, bo przecież ma tą swoją Danusię. Nie to żebym była zazdrosna. Mamerciątka były dzisiaj grzeczne. Tosia jak zwykle miła i sympatyczna. Mamert nieco poddenerwowany. Ciotka Lila pozwoliła mi dlej mieszkać u Mamertów. Muszę już iść spać. Dobranoc!
Godzina: 21:10
Kochany Pamiętniczku!
Dzień jak co dzień. Znowu byłam u Pawełka. Sprzątałam, gotowałam, prasowałam lecz on rozpoznał mnie. Pewnie po tym incydencie w restauracji. Gdy ćwiczyliśmy naszego Makbeta, ja zdenerwowałam się i bez słowa wybiegłam, a on krzyknął:
-Anielka, zaczekaj!
Nie wiem co to miało znaczyć? Może on mnie nadal kocha. Chociaż wątpię, bo przecież ma tą swoją Danusię. Nie to żebym była zazdrosna. Mamerciątka były dzisiaj grzeczne. Tosia jak zwykle miła i sympatyczna. Mamert nieco poddenerwowany. Ciotka Lila pozwoliła mi dlej mieszkać u Mamertów. Muszę już iść spać.
Dobranoc!
Liczę na naj :-)