Napisz opowiadanie zaczynające się słowami: Idę podwórkiem, i nagle... Daję Naj!
karolina1303200
ide podwórkiem i nagle spotykam mojego starego dobrego przyjaciela. wyjechał kilka lat temu i myślałem, że już nigdy go nie spotkam, a jednak. krystian wyjechał 4 lata temu do niemiec, gdyż jego rodzice dostali tam pracę. pisaliśmy ze sebą na portalach społecznościowych i wysyłaliśmy do siebie e- malie. Nasz kontakt urwał się po roku od jego wyjazdu. Więc gdy zobaczyłem go idącego podwórkiem, zamurowało mnie. podszedłem się przywitać, a on prawie popłakał sie z radości. poszliśmy na lody do pobliskiej lodziarni i usiedliśmy przy stoliku. długo rozmawialiśmy. opowiadał mi o swojej szkole, pokoju i nowych kolegach. rozmawialiśmy ze sobą aż 3 godziny, niestety, moja mama zadzwoniła i powiedziała, żebym wracał na kolację. bardzo ciesze się, że mogliśmy się znowu zobaczyć. przyzelkismy sobie, ze juz nogdy nie zerwiemy ze soba kontaktu. teraz już wiem, że prawdziwa przyjaźń może trwać latami, nie znając odległości, która nas dzieliła.
0 votes Thanks 1
Andzia14153Idę podwórkiem i nagle zobaczyłam leżącego w ogródku małego pieska. Był śliczny, widać było, że ktoś go porzucił. Zrobiło mi się przykro, zabrałam go do domu. Rodziców jeszcze nie było, postanowiłam im nie mówić, że przygarnęłam pieska z ulicy. Nazwałam go Puszek. Nakarmiłam go i wykąpałam, piesek się ucieszył, że w końcu ma dach nad głową. Merdał ogonkiem i polizał mnie w rękę. Zaniosłam Puszka do swojego pokoju na górę, żeby rodzice nie zauważyli. Przygotowałam mu legowisko i przykryłam go kołderką. Kiedy Puszek poszedł spać, moi rodzice przyszli do domu. Bałam się, że mnie skrzyczą, jak zobaczą Puszka. Godzinę później słychać było szczekanie i moja mama zapytała się mnie, skąd szczeka pies. Ja odpowiedziałam, że nie wiem. Mama kiwnęła głową. I poszłam do Puszka, żeby się z nim pobawić i miałam pecha, a właściwie szczęście. Ponieważ mój tata wszedł do mojego pokoju, żeby pożyczyć mój makler. I zobaczył pieska, zapytałam się ze strachem, czy mogę go przygarnąć. On oczywiście się zgodził. Mama była szczęśliwa, że jestem grzeczną i opiekuńczą dziewczynką.
krystian wyjechał 4 lata temu do niemiec, gdyż jego rodzice dostali tam pracę. pisaliśmy ze sebą na portalach społecznościowych i wysyłaliśmy do siebie e- malie. Nasz kontakt urwał się po roku od jego wyjazdu. Więc gdy zobaczyłem go idącego podwórkiem, zamurowało mnie. podszedłem się przywitać, a on prawie popłakał sie z radości. poszliśmy na lody do pobliskiej lodziarni i usiedliśmy przy stoliku. długo rozmawialiśmy. opowiadał mi o swojej szkole, pokoju i nowych kolegach. rozmawialiśmy ze sobą aż 3 godziny, niestety, moja mama zadzwoniła i powiedziała, żebym wracał na kolację.
bardzo ciesze się, że mogliśmy się znowu zobaczyć. przyzelkismy sobie, ze juz nogdy nie zerwiemy ze soba kontaktu. teraz już wiem, że prawdziwa przyjaźń może trwać latami, nie znając odległości, która nas dzieliła.