Pewnego ranka obudziłem się o bardzo wczesnej porze. Nie wiedziałem co się ze mną dzieję, gdyż odrazu po otwarciu oczu zobaczylem przed sobą krainę, która wydawała mi się nie z tego świata. Miałem rację. Poczułem osamotnienienie i chęc powrotu do domu, bo nie wiedziałem gdzie jestem. Wstałem z lękiem w sercu i rozejrzałem się do okoła. Nagle w ciele przeleciały mnie ciarki i ogarną strach jakiego jeszcze nigdy dotąd nie doznałem. Mianowicie ujrzałem tak wielką postać, która stała nade mną i patrzyła się na mnie z góry, miała może z 1000 m. Przerażony zacząłem uciekać w przestrzeń, która mnie otaczała, bez większego zastanowienia stwierdziłem jedno krotnie że stwór zapewne jest olbrzymem. Lęk i strach, który we mnie wzbierał, rósł i rósł. Nagle spojrzałem za siebie i zobaczyłem że olbrzym idzie w moją stronę. Odwróciwszy spowrotem wzrok w stonę ucieczki, uderzyłem w gałąź i straciłem przytomność. Obudziwszy się, znalazłem się w własnym łóżku. Po chwili stwierdziłem iż to był tylko zły sen.
Pewnego ranka obudziłem się o bardzo wczesnej porze. Nie wiedziałem co się ze mną dzieję, gdyż odrazu po otwarciu oczu zobaczylem przed sobą krainę, która wydawała mi się nie z tego świata. Miałem rację. Poczułem osamotnienienie i chęc powrotu do domu, bo nie wiedziałem gdzie jestem. Wstałem z lękiem w sercu i rozejrzałem się do okoła. Nagle w ciele przeleciały mnie ciarki i ogarną strach jakiego jeszcze nigdy dotąd nie doznałem. Mianowicie ujrzałem tak wielką postać, która stała nade mną i patrzyła się na mnie z góry, miała może z 1000 m. Przerażony zacząłem uciekać w przestrzeń, która mnie otaczała, bez większego zastanowienia stwierdziłem jedno krotnie że stwór zapewne jest olbrzymem. Lęk i strach, który we mnie wzbierał, rósł i rósł. Nagle spojrzałem za siebie i zobaczyłem że olbrzym idzie w moją stronę. Odwróciwszy spowrotem wzrok w stonę ucieczki, uderzyłem w gałąź i straciłem przytomność. Obudziwszy się, znalazłem się w własnym łóżku. Po chwili stwierdziłem iż to był tylko zły sen.