Któregoś dnia zadzwonił telefon do domu. Szybko pobiegłam i odebrałam mówiąc
-Haloo? - z niepewnym głosem
Ktoś krzyknął:
-Gratulujemy! Właśnie wygrała pani wycieczkę samolotem do Grecji! !
Z początku myślałam,że to jest jakiś żart alee po chwili usłyszałam :
-Proszę podać swoje szczegółowe dane. A jutro pocztą przyślemy bilet;
Z radością pobiegłam do swojego telefonu komórkowego i szybko zadzwoniłam do swojej przyjaciółki Zuzi:
-Zuzia! Zuzia! Nie uwierzysz co się stało?!
Przyjaciółka nie wiedziała co mi się stało,że byłam tak podekscytowana
-Wygrałam wycieczkę samolotem do Grecji!
Zuzia myślała przez moment,że sobie żartuje ...
Lecz po chwili zamyślenia powiedziała:
-Naprawdę?ale jak? sama?
Nie miałam dużo czasu żeby jej powiedzieć więc powiedziałam,że opowiem jej potem jak się spotkamy na wieczornym spacerze!
Gdy zakończyła się nasza rozmowa. Przez chwilę stałam wpatrzona w okono i zamarzona.. jak to będzie w Grcji. Myśląc przyszłością nie usłyszałam,że ktoś dzwoni do drzwi była to mama. Szybko pobiegłam do drzwi i nie dając jej dojść do głosu powiedziałam :
-Jadę do Grecji.Wygrałam wycieczkę..!!
Mama zszokowana nie wiedziała co ma powiedzieć w końcu nie poczekałam na jej odpowiedź / decyzję o tym czy mogę pojechać na wycieczkę.
Lecz po chwili powiedziała,że to wspaniale i ,że powinnam pojechać bo jestem młoda i taka okazja,że nie można przegapić!
Podekscytowana położyłam się spać .. długo nie mogłam zasnąć..:/
Rano zadzwonił dzwonek do drzwi szybko pobiegłam a tam listonosz ma dla mnie przesyłkę . Dumnie odebrałam zamknęłam drzwi i krzyknęłam HURAA!
Była sobota. szybko poszłam do pokoju wyciągnęłam walizkę i wrzycałam wszystkie letnie rzeczy o tak! brakowało mi ciepła po tej długiej zimie! :)
Mama na koniec sprawdziła czy wszystko zabrałam i powiedziała ,że jest ze mnie dumna ,że sama się spakowałam i ma nadzieję,że będę mądra na wycieczce. Dzień zleciał baardzo szybko ! NAd ranem o 4 :30 miałam samolot do Grecji. Na lotnisku byliśmy już o 4:00 ponieważ nie mogłam się już doczekać. Ostatnie porzegnanie z mamą i wsiadłam do samolotu ! Muszę przyznać,że było mi trochę smutno samej ale uśmiech do góry jadę po przygodę życia!Gdy samolot ruszył byłam strasznie zdenerwowana.Droga mijała i mijała... ... .... ...Aż dopóki nie usłyszałam w głośnikach.. UWAGA UWAGA PROSIMY O ZAPIĘCIE AWAYJNYCH PASÓW PONIEWAŻ SAMOLOT MA AWARYJNE LĄDOWANIE!. Myślałam,że poprostu w końcu zakończył się lot!. Aż tu nagle kazali nam skakać ze spadochronu O o o.. byłam bardzo zdenerwoana.Skoczyłam . Fajne uczucie lecz nie wiedziałam gdzie wyląduje wylądowałam na bezludnej wyspie razem z dziewczyną która była Greczynką. Ma rodzinę w Polsce i właśńie wracała domu. Naszczęście trochę mówiła po Polsku.Wołałyśmy i szukałyśmy nikogo nie było ! Telefon gdzieś wypadł i nie miałyśmy żadnego kontaktu ze światem. Zbliżał się wieczór postanowiłyśmy zbudować szałas. Wziełyśmy gałęzie i liście i wyszło całkiem nie źle . Trochę to zabawne ale fajnie było. Przygoda życia w końcu miała być! Rano trzeba było zrobić coś na śniadanie poszłam i znalazłam jakieś owoce : kokosy,pomarańcze i figi. Po "obfitym" śniadaniu zauważyłyśmy statek który płynął po morzu krzyczałyśmy i machałyśmy ale niestety nic :( po chwili zauważyłyśmy samolot który leciał dosyć nisko może nas szukał? Amelii powiedziała ,że pochodzi z bogatej roziny i ma swój samolot i pozaje,że ten samolot należy do firmy jej ojca zaczęłyśmy krzyczeć i JEST!! zobaczyli nas huraaa wylądowali i uściskali nas. Po czym Amelii zaprosiła mnie do sibie do Grecji do domu . Ucieszyłam się i oczywiście zgodziłam w końcu miała być to wycieczka do Grecji. Zadzwoniłam do mamy opowiedziałm jej co się wydarzyło zmartwiła się ale się ucieszyła ,że już jestm bezpieczna :)
Któregoś dnia zadzwonił telefon do domu. Szybko pobiegłam i odebrałam mówiąc
-Haloo? - z niepewnym głosem
Ktoś krzyknął:
-Gratulujemy! Właśnie wygrała pani wycieczkę samolotem do Grecji! !
Z początku myślałam,że to jest jakiś żart alee po chwili usłyszałam :
-Proszę podać swoje szczegółowe dane. A jutro pocztą przyślemy bilet;
Z radością pobiegłam do swojego telefonu komórkowego i szybko zadzwoniłam do swojej przyjaciółki Zuzi:
-Zuzia! Zuzia! Nie uwierzysz co się stało?!
Przyjaciółka nie wiedziała co mi się stało,że byłam tak podekscytowana
-Wygrałam wycieczkę samolotem do Grecji!
Zuzia myślała przez moment,że sobie żartuje ...
Lecz po chwili zamyślenia powiedziała:
-Naprawdę?ale jak? sama?
Nie miałam dużo czasu żeby jej powiedzieć więc powiedziałam,że opowiem jej potem jak się spotkamy na wieczornym spacerze!
Gdy zakończyła się nasza rozmowa. Przez chwilę stałam wpatrzona w okono i zamarzona.. jak to będzie w Grcji. Myśląc przyszłością nie usłyszałam,że ktoś dzwoni do drzwi była to mama. Szybko pobiegłam do drzwi i nie dając jej dojść do głosu powiedziałam :
-Jadę do Grecji.Wygrałam wycieczkę..!!
Mama zszokowana nie wiedziała co ma powiedzieć w końcu nie poczekałam na jej odpowiedź / decyzję o tym czy mogę pojechać na wycieczkę.
Lecz po chwili powiedziała,że to wspaniale i ,że powinnam pojechać bo jestem młoda i taka okazja,że nie można przegapić!
Podekscytowana położyłam się spać .. długo nie mogłam zasnąć..:/
Rano zadzwonił dzwonek do drzwi szybko pobiegłam a tam listonosz ma dla mnie przesyłkę . Dumnie odebrałam zamknęłam drzwi i krzyknęłam HURAA!
Była sobota. szybko poszłam do pokoju wyciągnęłam walizkę i wrzycałam wszystkie letnie rzeczy o tak! brakowało mi ciepła po tej długiej zimie! :)
Mama na koniec sprawdziła czy wszystko zabrałam i powiedziała ,że jest ze mnie dumna ,że sama się spakowałam i ma nadzieję,że będę mądra na wycieczce. Dzień zleciał baardzo szybko ! NAd ranem o 4 :30 miałam samolot do Grecji. Na lotnisku byliśmy już o 4:00 ponieważ nie mogłam się już doczekać. Ostatnie porzegnanie z mamą i wsiadłam do samolotu ! Muszę przyznać,że było mi trochę smutno samej ale uśmiech do góry jadę po przygodę życia!Gdy samolot ruszył byłam strasznie zdenerwowana.Droga mijała i mijała... ... .... ...Aż dopóki nie usłyszałam w głośnikach.. UWAGA UWAGA PROSIMY O ZAPIĘCIE AWAYJNYCH PASÓW PONIEWAŻ SAMOLOT MA AWARYJNE LĄDOWANIE!. Myślałam,że poprostu w końcu zakończył się lot!. Aż tu nagle kazali nam skakać ze spadochronu O o o.. byłam bardzo zdenerwoana.Skoczyłam . Fajne uczucie lecz nie wiedziałam gdzie wyląduje wylądowałam na bezludnej wyspie razem z dziewczyną która była Greczynką. Ma rodzinę w Polsce i właśńie wracała domu. Naszczęście trochę mówiła po Polsku.Wołałyśmy i szukałyśmy nikogo nie było ! Telefon gdzieś wypadł i nie miałyśmy żadnego kontaktu ze światem. Zbliżał się wieczór postanowiłyśmy zbudować szałas. Wziełyśmy gałęzie i liście i wyszło całkiem nie źle . Trochę to zabawne ale fajnie było. Przygoda życia w końcu miała być! Rano trzeba było zrobić coś na śniadanie poszłam i znalazłam jakieś owoce : kokosy,pomarańcze i figi. Po "obfitym" śniadaniu zauważyłyśmy statek który płynął po morzu krzyczałyśmy i machałyśmy ale niestety nic :( po chwili zauważyłyśmy samolot który leciał dosyć nisko może nas szukał? Amelii powiedziała ,że pochodzi z bogatej roziny i ma swój samolot i pozaje,że ten samolot należy do firmy jej ojca zaczęłyśmy krzyczeć i JEST!! zobaczyli nas huraaa wylądowali i uściskali nas. Po czym Amelii zaprosiła mnie do sibie do Grecji do domu . Ucieszyłam się i oczywiście zgodziłam w końcu miała być to wycieczka do Grecji. Zadzwoniłam do mamy opowiedziałm jej co się wydarzyło zmartwiła się ale się ucieszyła ,że już jestm bezpieczna :)
mam ndzieje,że się podoba :)