Napisz opowiadanie z dialogiem według podanego planu.Nie zapomnij o tytule.
1.Wyjazd do ogrodu botanicznego.
2.Zwiedzanie szklarni.
3.Nieoczekiwana kąpiel w stawie.
4.Nadejście pomocy.
5.Z powrotem w domu.
(na około pół kartki A4)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
W OGRODZIE BOTANICZNYM
nasza wycowawczyni powiedziała że dzięki temu że byliśmy grzeczni pójdziemy do ogrodu botanicznego .strasznie się z tego powodu ucieszyłam.pani powiedziała że zbiórka będzie pod szkołą o 9.00.
następnego dnia wstałam bardzo wcześnie. już byłam gotowa i miałam wyjść kiedy zadzwonił telefon.jako jedyna nie spałam więc musiałam odebrać telefon . okazało się że to ciotka Klara dzwoni aby pilnie porozmawiać z mamą. popatrzyłam nerwowo na zegarek była 8.15. nie mogłam się spóźnić, nie dziś. zostawiłam karteczkę dla mamy na stole, żeby zadzwoniła do ciotki Klary.
wybiegłam z domu. pędem pobiegłam na przystanek.na szczęście mój tramwaj nie odjechał.uspokojona pojechałam do szkoły. była już 8.50.
kiedy wybiła 9 autokar podjechał pod szkołę. chyba wszyscy byli bardzo podekscyowani ponieważ w drodzę do ogrodu nikt nie rozmawiał.
pierwsze w planie było zwiedzanie szklarni. były dwie szklarnie . w pierwszej były rośliny a w drugiej zwierzęta.
weszliśmy do pierwszej szklarni.byłam zachwycona widokiem wszystkich kwiatów.byliśmy tam z 30 minut, kiedy pani powiedziała że czeka nas jeszcze jedna szklarnia.:)
kiedy wyszliśmy przechodziliśmy obok wielkiego stawu z pływającymi na nim kaczkami . byłam nim tak zachwycona że nie zobaczyłam leżącej pod moimi nogami skórki od banana.potknęłam się o nią i wylądowałam w lodowatej wodzie. cała klasa się ze mnie śmiała.
nagle przede mną zjawił sie strażnik. popatrzył na mnie chwilę, po czym wyciągnął mnie z wody.
byłam przemoczona do słuchej nitki pani poszła ze mną do sklepu z pamiątkami żeby mi kupić ubranie. pani kupiła mi bluzkę , spodnie i klapki( wszystko było z logo parku narodowego), i dołączyłyśmy do reszty klasy.
duga szklarnia była jeszcze lepsza. latające w niej motyle siadały na ludziach. na mnie usiadła sama królowa. była przepiękna jej skrzydła mieniły się w słońcu padającym przez szpary w szklarni.
niestety wycieczka w końcu dobiegła końca. wróciliśmy pod szkołę a później każdy wrócił do domu.