Pewnego popołudnia dwaj przyjaciele-Władysław i Zdzisław wracali że szkoły do domu przez las. Głęboko w wysokiej trawie Władek coś spostrzegł: -Ej, Zdzichu! Zobacz tam coś leży. Chłopcy podeszli do znaleziska: -Hmm, to jest czarna walizka-powiedział Zdzisław- Ciekawe co jest w środku Chłopcy otworzyli walizkę i byli tak zdziwieni, że im szczęka opadła -Zdzichu! W tej walizce jest kupa forsy! Co z tym zrobimy? -Trzeba będzie to oddać na komisariat, albo wywiesić ogłoszenie, może zgłosi się właściciel! -Zwariowałeś? Zabierzmy to do domu, podzielimy się-powiedział Władek -Nie zgadzam się na to, nie mieszam się w to, później są problemy. -Jak chcesz! Zabiore to sam ty tchorzu!- i pobiegł do domu Schował walizkę na strych. Każdego dnia kupował sobie coś fajnego, aż w końcu jego rodzice zaczęli coś podejrzewać. Tydzień później na dworze były porozwieszane karteczki, na których było napisane,że zostało zgubione 10 tysięcy złotych i znalazce proszono o zadzwonienie pod 375 966 794 00. Władek się zaniepokoił i postanowił rodzicom o wszystkim opowiedzieć. Gdy o tym powiedział rodzice byli na niego wściekli, zadzwonili pod numer z karteczki. Właściciel powiedział gdzie mieszka i Władek wraz z rodzicami tam poszli. Chłopiec szczerze przeprosił pana, pieniądze zostały oddane, na szczęście chlopiec dużo nie wydał, a pan był bardzo miły. Władzio poszedł do kolegi i go przeprosił, opowiedział wszystko, a ich przyjaźń bardzo się wzmocniła. Władysław postanowił, że więcej nie będzie taki niemądry i zanim coś zrobi, trzy razy pomyśli.
Pewnego popołudnia dwaj przyjaciele-Władysław i Zdzisław wracali że szkoły do domu przez las. Głęboko w wysokiej trawie Władek coś spostrzegł:
-Ej, Zdzichu! Zobacz tam coś leży.
Chłopcy podeszli do znaleziska:
-Hmm, to jest czarna walizka-powiedział Zdzisław- Ciekawe co jest w środku
Chłopcy otworzyli walizkę i byli tak zdziwieni, że im szczęka opadła
-Zdzichu! W tej walizce jest kupa forsy! Co z tym zrobimy?
-Trzeba będzie to oddać na komisariat, albo wywiesić ogłoszenie, może zgłosi się właściciel!
-Zwariowałeś? Zabierzmy to do domu, podzielimy się-powiedział Władek
-Nie zgadzam się na to, nie mieszam się w to, później są problemy.
-Jak chcesz! Zabiore to sam ty tchorzu!- i pobiegł do domu
Schował walizkę na strych. Każdego dnia kupował sobie coś fajnego, aż w końcu jego rodzice zaczęli coś podejrzewać. Tydzień później na dworze były porozwieszane karteczki, na których było napisane,że zostało zgubione 10 tysięcy złotych i znalazce proszono o zadzwonienie pod 375 966 794 00. Władek się zaniepokoił i postanowił rodzicom o wszystkim opowiedzieć. Gdy o tym powiedział rodzice byli na niego wściekli, zadzwonili pod numer z karteczki. Właściciel powiedział gdzie mieszka i Władek wraz z rodzicami tam poszli. Chłopiec szczerze przeprosił pana, pieniądze zostały oddane, na szczęście chlopiec dużo nie wydał, a pan był bardzo miły. Władzio poszedł do kolegi i go przeprosił, opowiedział wszystko, a ich przyjaźń bardzo się wzmocniła. Władysław postanowił, że więcej nie będzie taki niemądry i zanim coś zrobi, trzy razy pomyśli.