-Cześć. Jak tam spędziłaś wakacje ? Słyszałam, że byłaś nad morzem?
-A tak.
- I jak tam było. Opowiedz mi trochę.
-No cóż pierwszy dzień był bardzo słoneczny i opalałam się na plaży. Było wręcz idelanie. Wszystko jak we śnie. Nagle jednak poszłam trochę w cień, gdyż słońce zaczęło mi już dokuczać. Tam niestety było dużo pszczół. I tu się stało najgorsze...
-Coś związanego z pszczołami... Przykra sprawa. Nie lubię tych owadów!
-Ja też nie lubię. I wyobraź sobie, że ja taką jedną pszczołę połknęłam...
-Tragedia ... ale chyba nie połknęłaś ? gdybyś połknęła to chyba nie byłabyś tutaj...
-Przepraszam, źle się wyraziłam, ja jej nie połknęłam, ale prawie połknęłam. Przechodzil tam taki chłopak... zdziwilam się, gdyż w tej cześci okolicy nikogo nie bylo innego. Zaraz mi poradził co mam zrobić. Postąpiłam tak jak mi kazał. Potem nie czułam już nic, co drażni moje gardło lub też inne narządy.
-Wow.. czyli on cię uratował?
-Tak.
-Prawdziwy bohater! Jak ma na imię?
-Daniel.
-I co masz z nim jeszcze kontakt?
-Tak. Rozmawiamy przez internet. Przecież nie mogę zapomnieć tego co zrobił.
-A kim o jest ?
-Był ratownikiem na tej plaży i zauważył mnie przypadkiem. A ja już potem przesiadywałam z nim i sama zostałam ratownikiem razem z nim. On mnie juz wszystkiego nauczył.
-Cześć. Jak tam spędziłaś wakacje ? Słyszałam, że byłaś nad morzem?
-A tak.
- I jak tam było. Opowiedz mi trochę.
-No cóż pierwszy dzień był bardzo słoneczny i opalałam się na plaży. Było wręcz idelanie. Wszystko jak we śnie. Nagle jednak poszłam trochę w cień, gdyż słońce zaczęło mi już dokuczać. Tam niestety było dużo pszczół. I tu się stało najgorsze...
-Coś związanego z pszczołami... Przykra sprawa. Nie lubię tych owadów!
-Ja też nie lubię. I wyobraź sobie, że ja taką jedną pszczołę połknęłam...
-Tragedia ... ale chyba nie połknęłaś ? gdybyś połknęła to chyba nie byłabyś tutaj...
-Przepraszam, źle się wyraziłam, ja jej nie połknęłam, ale prawie połknęłam. Przechodzil tam taki chłopak... zdziwilam się, gdyż w tej cześci okolicy nikogo nie bylo innego. Zaraz mi poradził co mam zrobić. Postąpiłam tak jak mi kazał. Potem nie czułam już nic, co drażni moje gardło lub też inne narządy.
-Wow.. czyli on cię uratował?
-Tak.
-Prawdziwy bohater! Jak ma na imię?
-Daniel.
-I co masz z nim jeszcze kontakt?
-Tak. Rozmawiamy przez internet. Przecież nie mogę zapomnieć tego co zrobił.
-A kim o jest ?
-Był ratownikiem na tej plaży i zauważył mnie przypadkiem. A ja już potem przesiadywałam z nim i sama zostałam ratownikiem razem z nim. On mnie juz wszystkiego nauczył.
-Umiesz już pływać?
-Jeszcze byś się zdziwiła jak!
-Dobrze. Umówimy się na basen, okey?
-Jasne, niedowiarku !
-Teraz muszę iść, bo się spóźnię do szkoły.
-Oczywiście, zresztą ja też.
Mam nadzieję, że pomogłam.