Napisz opowiadanie, w którym czas, bohaterowie i miejsce będą w średniowieczu.
Dareńcka
Tego wieczora położyłam się spac nieco wcześniej. Wszyscy domownicy byli tym faktem zdiwieni, ale ja byłam okropnie zmęczona. Jeszcze szybko umyłam zęby i wtuliłam sięw kołdrę. Po chwili byłam w objęciach Morfeusza. Sen, który mi sięprzyśnił był dziwny. Jechałam na koniu, a koło mnie szedł młody chłopak: -Czy wszystko jest w porządku, pani?- spytał się lekko zachrypniętym głosem. -Tak, Jakubie.-odpowiedziałm. Skąd znałam jego imię.- W sumie mam jedno pytanie. Czy mógłbyś mi powiedziec, gdzie jesteśmy. Spojrzał na mnie jakbym była osobą o niezdrowych zmysłach. -We Francji.-Patrzył nadal z niepokojem na twarzy. Byłam we Francji. -To tutaj znajduje się wieża Eiffla.-westchnęłam. -Co? Jaka wieża? -spytał. Myślałam ,że ze mnie kpi. -Jaki dzisiaj mamy dzień?-spytałam zaniepokojona. -Pierwsza niedziela okresu zwykłego.-odparł od niechcenia. Wszystko było jasne. Znajdowałam się w redniowieczu. To dlatego siedziałam na koniu, a ten chłopak musiał byc czymś w rodzaju mojego giermka. -Gdzie jedziemy?-moja ciekawośc była nieopisana. -Na ucztę do Karola Wielkiego, pani.-jego głos brzmiał tak naturalnie, a ja była podekscytowna. Wyobraziłam sobie jego zamek, służbę, samego Kaola. Czy był przystojny? Dojechaliśmy na miejsce. Rozejrzałam sięz zachwytem. Przywitał mnie sam król! Myślałam, że zemdleję ze szczęścia. -<imię>, wstawaj, spóźnisz siędo szkoły. To była moja mama. Ma ona niezwykle wyczucie czasu. Dlaczego przerwała mój sen w takim momenice. Mogłabym się nauczyc tylu rzeczy o średniowieczu. -Już wstaję mamo!-krzyknęłam i pomyślałam jeszcze o Karolu. To był na prawdę dziwny, ale jakże piękny sen. Oby było ich więcej.
Sen, który mi sięprzyśnił był dziwny. Jechałam na koniu, a koło mnie szedł młody chłopak:
-Czy wszystko jest w porządku, pani?- spytał się lekko zachrypniętym głosem.
-Tak, Jakubie.-odpowiedziałm. Skąd znałam jego imię.- W sumie mam jedno pytanie. Czy mógłbyś mi powiedziec, gdzie jesteśmy.
Spojrzał na mnie jakbym była osobą o niezdrowych zmysłach.
-We Francji.-Patrzył nadal z niepokojem na twarzy.
Byłam we Francji.
-To tutaj znajduje się wieża Eiffla.-westchnęłam.
-Co? Jaka wieża? -spytał.
Myślałam ,że ze mnie kpi.
-Jaki dzisiaj mamy dzień?-spytałam zaniepokojona.
-Pierwsza niedziela okresu zwykłego.-odparł od niechcenia.
Wszystko było jasne. Znajdowałam się w redniowieczu. To dlatego siedziałam na koniu, a ten chłopak musiał byc czymś w rodzaju mojego giermka.
-Gdzie jedziemy?-moja ciekawośc była nieopisana.
-Na ucztę do Karola Wielkiego, pani.-jego głos brzmiał tak naturalnie, a ja była podekscytowna.
Wyobraziłam sobie jego zamek, służbę, samego Kaola. Czy był przystojny?
Dojechaliśmy na miejsce. Rozejrzałam sięz zachwytem. Przywitał mnie sam król! Myślałam, że zemdleję ze szczęścia.
-<imię>, wstawaj, spóźnisz siędo szkoły.
To była moja mama. Ma ona niezwykle wyczucie czasu. Dlaczego przerwała mój sen w takim momenice. Mogłabym się nauczyc tylu rzeczy o średniowieczu.
-Już wstaję mamo!-krzyknęłam i pomyślałam jeszcze o Karolu.
To był na prawdę dziwny, ale jakże piękny sen. Oby było ich więcej.