Madera to wyspa na środku oceanu, oddalona od lądu; powietrze jest tu kontynentalne, czyli suche, nie ma wilgoci charakterystycznej dla klimatu nadmorskiego. Niebo zawsze jest prawie bezchmurne, rzadko pada deszcz. Od gór powiewa lekki wiaterek, morze jest bardzo głębokie, co gwarantuje obfitość fantastycznych ryb głębinowych. Będąc na Maderze mieszkałam w cudownym, kolonialnym 200-letnim hotelu, który jest jak z bajki.Ten hotel jest pomnikiem Madery. Ale żeby poznać wyspę, trzeba stąd uciec. A potem iść śladem masy malusieńkich knajpeczek, gdzie przyciąga nas zapach szaszłyków z pieca palonego tradycyjnie gałązkami drzewa laurowego. Madera to wyspa bananów- jest ich tu mnóstwo. Wszyscy chodzą z kiśćmi bananów-tych dużych i tych najmniejszych. Czułam się jak w bajce, czas tu płynie powoli i beztrosko, była to dla mnie niezwykła podróż ,pod każdym względem.
Madera to wyspa na środku oceanu, oddalona od lądu; powietrze jest tu kontynentalne, czyli suche, nie ma wilgoci charakterystycznej dla klimatu nadmorskiego. Niebo zawsze jest prawie bezchmurne, rzadko pada deszcz. Od gór powiewa lekki wiaterek, morze jest bardzo głębokie, co gwarantuje obfitość fantastycznych ryb głębinowych. Będąc na Maderze mieszkałam w cudownym, kolonialnym 200-letnim hotelu, który jest jak z bajki.Ten hotel jest pomnikiem Madery. Ale żeby poznać wyspę, trzeba stąd uciec. A potem iść śladem masy malusieńkich knajpeczek, gdzie przyciąga nas zapach szaszłyków z pieca palonego tradycyjnie gałązkami drzewa laurowego. Madera to wyspa bananów- jest ich tu mnóstwo. Wszyscy chodzą z kiśćmi bananów-tych dużych i tych najmniejszych.
Czułam się jak w bajce, czas tu płynie powoli i beztrosko, była to dla mnie niezwykła podróż ,pod każdym względem.