To był wspaiały dzień. Wstałam wczesnym rankiem aby pobiegać w pobliskum parku, gdyż pragne mieć kondycje. Pora roku niezbyt mi sprzyjała-zima czego tu chciec. Znajdując sie już w parku prężyłam swoję ciało gdy nagle upadłam na plecy i uderzyłam glową o ziemie. Gdy sie obudziłam znajdowałam sie w całkiem innym miejscu. Jakby z XVIII wieku lub poczatku XIX. Zaczęłam rozgladac sie w około. w oddali spostrzegłam zamek. Oczywiście moja ciekowość zaprowadziła mnie tam. Przezyłam szok był to zamek, w którym mieszkało dwóch szlachciców Cześnik i Rejent. Widac, że bardzo sie nie lubili. Byc może, zbyt się od siebie różnili. Wszyscy przyjęli mnie bardzo ciepło. W pewnym momenicie Cześnik i Rejent zaczeli się kłoćić o mur. Przez to wszytsko byłam pomiedzy młotem a kowadłem. Kazdy pragnął wciągnąć mnie w swoje intrygi pzreciwko drugiemu. Jeszcze igdy w zyciu nie bylam w takiej sytuacji.To mnie przerastało. Najbardziej żal mi było Wacława i Klary, którzy musieli się ukrywac ze swoją miłością.Zadziwioło mnie to , że ani Cześnika ani Rjenta nie obchodziły uczucia ich podopiecznych. Każdny knuł jakieś intrygi. Cześnik był w kiepskiej sytuacji finansowej, planował więc ślub z Podstoliną. Ta natomiast wdowa po trzech mężach szukała czwartego. Nie poosiadła żadnegom majątku, ale twardo to ukrywała. Oczywiście chetnie zgodziła się na ślub z Cześnikiem. Wacław, aby być bliżej Klary zostaje niestety rozpoznany przez Podstolinę jako były kochaek. Oczywiście Podstolina przerywa zaręczyny. Wszystko to pomieszane, prawda? Ale to jeszcze nie koniec! Cześnik wyzwał Rjenta na pojedynek, naszczęście nie dochodzi do tego. Ile może się jeszcze wydarzyć jednego dnia? Zadawałam sobie takie pytanie. Wacław przerywając moje rozmyslenia zaczął mi sie zwierzac, że rejent chce go ożenić z Podstoliną, a kłamliwy Papkin ubiega o Klare. Widziałam jego załamanie w tych smutnych oczach. Dowiedziałam się, że Papkin powiadowił róznież Cześnika o zdradzie Podstoliny i spisał testament, gdyż obawiał się, że został otruty przez Rejenta. Nie mogłąm już połapac sie o co w tym wszystkim chodzi. Pogubiłąm się. Jeden chce bić, drugi pisze testament. O co tu chodzi? W tym całym zamieszaniu jedyną dobrą wiadomością było to, że Klara i Wacław wzieli potajemny ślub w domu Cześnika, i to za jego pomocą. D;aczego? Zadałam sobie to pytanie. Cześnik pragnal zmesty na Rejncie i Podstolinie. Byłam z tego bardzo zadowolona. gdyż kochające się osoby mogły być wreszcie razem. Czułam, że ten zwariowany dzien dobiega końca. Wszytsko się ułozyło, a Cześnik i Rejent? Nie mieli wyjścia, musieli sie pogodzić- są przcież teraz rodziną. Martwiłam się tylko jedną rzeczą. Jak ja wróce do domu? Wyszłam na spacer porozmyslać o tym. Zaczełąm sie juz załamywac, gdyż nie widzialam żadnego rozwiązania. Nagle tak jak wcześniej poslizgnęłam sie upadając na śnieg i uderzając głową w ziemie. Obudzialm sie leżac w wygodnym łóżeczku z ciepłą pościelą w moim domu. Rodzice opowiedzieli mi, że miałam miały wypadek i na dłuższy czas starciłam prztomność. Zaczełam się zastanawiac czy to był tylko sen, czy naprawdę przeniosłam sie do tamego niesamowitego miejsca?
To był wspaiały dzień. Wstałam wczesnym rankiem aby pobiegać w pobliskum parku, gdyż pragne mieć kondycje. Pora roku niezbyt mi sprzyjała-zima czego tu chciec. Znajdując sie już w parku prężyłam swoję ciało gdy nagle upadłam na plecy i uderzyłam glową o ziemie. Gdy sie obudziłam znajdowałam sie w całkiem innym miejscu. Jakby z XVIII wieku lub poczatku XIX. Zaczęłam rozgladac sie w około. w oddali spostrzegłam zamek. Oczywiście moja ciekowość zaprowadziła mnie tam. Przezyłam szok był to zamek, w którym mieszkało dwóch szlachciców Cześnik i Rejent. Widac, że bardzo sie nie lubili. Byc może, zbyt się od siebie różnili. Wszyscy przyjęli mnie bardzo ciepło. W pewnym momenicie Cześnik i Rejent zaczeli się kłoćić o mur. Przez to wszytsko byłam pomiedzy młotem a kowadłem. Kazdy pragnął wciągnąć mnie w swoje intrygi pzreciwko drugiemu. Jeszcze igdy w zyciu nie bylam w takiej sytuacji.To mnie przerastało. Najbardziej żal mi było Wacława i Klary, którzy musieli się ukrywac ze swoją miłością.Zadziwioło mnie to , że ani Cześnika ani Rjenta nie obchodziły uczucia ich podopiecznych. Każdny knuł jakieś intrygi. Cześnik był w kiepskiej sytuacji finansowej, planował więc ślub z Podstoliną. Ta natomiast wdowa po trzech mężach szukała czwartego. Nie poosiadła żadnegom majątku, ale twardo to ukrywała. Oczywiście chetnie zgodziła się na ślub z Cześnikiem. Wacław, aby być bliżej Klary zostaje niestety rozpoznany przez Podstolinę jako były kochaek. Oczywiście Podstolina przerywa zaręczyny. Wszystko to pomieszane, prawda? Ale to jeszcze nie koniec! Cześnik wyzwał Rjenta na pojedynek, naszczęście nie dochodzi do tego. Ile może się jeszcze wydarzyć jednego dnia? Zadawałam sobie takie pytanie. Wacław przerywając moje rozmyslenia zaczął mi sie zwierzac, że rejent chce go ożenić z Podstoliną, a kłamliwy Papkin ubiega o Klare. Widziałam jego załamanie w tych smutnych oczach. Dowiedziałam się, że Papkin powiadowił róznież Cześnika o zdradzie Podstoliny i spisał testament, gdyż obawiał się, że został otruty przez Rejenta. Nie mogłąm już połapac sie o co w tym wszystkim chodzi. Pogubiłąm się. Jeden chce bić, drugi pisze testament. O co tu chodzi? W tym całym zamieszaniu jedyną dobrą wiadomością było to, że Klara i Wacław wzieli potajemny ślub w domu Cześnika, i to za jego pomocą. D;aczego? Zadałam sobie to pytanie. Cześnik pragnal zmesty na Rejncie i Podstolinie. Byłam z tego bardzo zadowolona. gdyż kochające się osoby mogły być wreszcie razem. Czułam, że ten zwariowany dzien dobiega końca. Wszytsko się ułozyło, a Cześnik i Rejent? Nie mieli wyjścia, musieli sie pogodzić- są przcież teraz rodziną. Martwiłam się tylko jedną rzeczą. Jak ja wróce do domu? Wyszłam na spacer porozmyslać o tym. Zaczełąm sie juz załamywac, gdyż nie widzialam żadnego rozwiązania. Nagle tak jak wcześniej poslizgnęłam sie upadając na śnieg i uderzając głową w ziemie. Obudzialm sie leżac w wygodnym łóżeczku z ciepłą pościelą w moim domu. Rodzice opowiedzieli mi, że miałam miały wypadek i na dłuższy czas starciłam prztomność. Zaczełam się zastanawiac czy to był tylko sen, czy naprawdę przeniosłam sie do tamego niesamowitego miejsca?