Napisz Opowiadanie o wycieczce w góry że najpierw było nudno a potem coś się wydarzyło ;d I to opowiadanie na 2 kartki w zeszycie gdzieś tak. xd Prosiłabym żeby to nie było z neta, albo chociaż pozmieniane. Bo u nas w klasie połowa bierze z neta . xD Daje dużo punktów i daje najj .;d
Z góry dzięki ;)
eposina
Tydzien temu pojechalismy z klasa na wycieczke w Pieniny. Wszyscy cieszyli się tak, jakby miałabyć to conajmniej wycieczka dookoła świata. Była piękna, słoneczna pogoda, nie było wiatru, a w górnych partiach gór leżał jeszcze snieg.
Codziennie chodziliśmy górskimi szlakami. Oglądaliśmy przepiękne krajobrazy, podziwilaiśmy uroki tych gór. Przewodnik pokazywał nam różne jaskinie, udało nam się nawet zobaczyć kilka dzikich zwierząt, takich jak sarny, jelenie, zające. Widać było, że każdemu już powoli zaczęło się tam nudzić. Pewnego dnia, wybraliśmy się na dłuugi spacer po górach. Każdy myślał, że znowu spędzi kolejny nudny dzień. Jednak w tym dniu wydarzyło się coś ciekawego. Gdy doszliśmy na szczyt góry wszyscy zaczęli krzyczeć jak małe dzieci, ponieważ zauważyli park linowy. Myślałam, że pękną mi uszy. Nagle Adam zaczął krzyczeć, że idzie lawina! Wszyscy śmiertelenie się przestraszyli, nawet nauczyciele. Zaczęliśmy zbiegać szybko z góry, kilka osób się przewróciło. Nikt nie oglądał się za siebie, myśląc, że za chwilę zostanie przygnieciony przez stertę śniegu. Nauczyciele starali się uspokoić wszystkich, lecz żaden z uczniów ich nie słyszał. Wszyscy chcieli jak najszybciej uciekać do domu. Zapanowała tam istna panika. Wiele turystów zapowiedziało wyjazd do domu. Po 15 minutach, kiedy w końcu zbiegliśmy z tej góry cali zziajani, obejrzyliśmy się za siebie. Zapanował gwar, gdyż nikt nie dostrzegł żadnego śniegu! Adamowi zrobiło się głupio. Wyglądał tak, jakby chciał zapaść się pod ziemię. Po paru minutach wykrztusił z siebie, że pomylił się i nie będzie lawiny. Ponownie zapanował gwar. Każdy się pytał dlaczego? po co? Adam tłumaczył, że kiedy wszyscy krzyczeli, on usłyszał dziwny hałas. Od razu pomyślał, że jest to lawina. Chcąc uratować wszystkich ogłosił alarm. Uczniowie słuchali go z niedowierzaniem, nie mogli uwierzyć, że jeden chłopak z gimnazjum wywołał tyle paniki. Na drugi dzień już nikt nie gniewał się na Adama, bo w końcu "troszczył się" o nasze życie, chcąc nas uratować przed lawiną. Ostatniego dnia wycieczki zasiedliśmy wszyscy do śniadania i wspólnie śmieliśmy się tej przygody. Myślę, że będę pamiętać tą wycieczkę do końca życia. Jeszcze nigdy się tak nie bałam.
;) myślę, że może być ;]
60 votes Thanks 26
monisia0000
Razem z klasą pojechałam na wycieczkę szkolną , na początku było straszbie nudno. Nauczyciele nas pilnowali .Było bez sebsu . Wyciczka trwała 3 dni . Minął pierwszy dzień bez rzadnych atrakcji , najpierw jechalismy , pozniej wszyscy byli zmęczeni podróżą. Drugiego dnia też bez sensu spinalimy sie po górach , to było nawet fajne , ale niestety zaczą padać deszcz , więc nic ze spinaczki . Wróciliśmy do naszego hotelu , Prawie cały dzień siedzieliśmy w pokojach . Opiejunowie stwierdzili , ze nie bedziemy sobie psuli wycieczki przez brzydką pogode i zabrali nas do muzeum . Lepsze to od siedzenia w pokoju , ale tam tez nie bylo za ciekawie .Przy tym autobus nam odjechal i musielismy czekac na deszczu , aż wróci .Wszyscy przemokli , więc stwierdzilismy , ze koniec atrakcji na dzis. Organizatorzy z powodu brzydkiej pogody chcieli zrobic cios , żebyśmy sie nie nudzile . Wkońcu wymyślili że zorganizują dyskotekę dla wszystkich szkół przebywających w hotelu . Na początku wszyscy myśleli , że będzie nudno , bo nikt nikogo nie znał po za swoją klasą. Ale dyskoteka miała zacząć sie o 20.00 . Wszyscy o wyznaczonej godzinie spotkali się na dużej sali przeznaczonej do tego typu imprez . Zaczęła się dyskoteka. Wkońcu mieliśmy trochę luzu . Było trochę nudno , prawie wszyscy siedzieli , nikt nir\e tańcvzył . Około godziny 21 cała moja grupa znalazła juz nowych przyjaciół . Tylko ja sama siedziałam , aż w końcu podszedł dfo mnie jakiś chłopak , był wysoki , przystojny , po prostu idealny. Zapytał , czy zatańcze . Byłam zakłopptana , nie wiedziałam co zrobić , nie tańczyłam najlepiej , ale pomyślałam "czemu nie?". BO przeciez co mi zależało nawet jeśli mnie wyśmieje to juz jutro nas tutaj nie bedzie . Zaczęliśmy tańczyć , było wspaniale . Nie mogłam oderwać wzroku od jego pięknych oczu . A on szeptał mi coś do ucha i uśmiechał się do mnie . Nagle złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą . Nie wiedziałam o co mu chodzi , a on ciągnął mnie ciągle za sobą. Wyprowadził mnie na taras , było tam pięknie. Już nie padało. Uśmiechaliśy sie do siebie i nagle zobaczyłam spadającą gwiazę , pomyślałam życzenie , a on mnie wtedy pocałował. Dyskoteka się skończyła. Następnego dnia poszłam do jego pokoju , ale mikogo tam nie było . Pracownicy hotelu powiedzieli , ze jego grupa pojechala juz gdzies . Poszłam do pokoju i zaczelam olakac . Wtedy weszla mnasza nauczycielka i kazala sie ubierac . Ja otaarlam łzy i ubrałam się. Za 15 minut spotkalismy sie pod hotelem . Pani powiedziała , ze nasze plany zmienikly sie z powodu wczorajszej ulewy, miala z nami wyruszyc jakas inna wycieczka . I wtedy zobaczylismy grupę idaca w naszym kierunku . Był tam on . Strasznie sie ucieszylam . A on podszedl przytulil i przeprosil . DAlej jed\chalismy juz z nimi . Było bardzi ciekawie . OKazalo sie , ze mieszkamy nie daleko siebie . Nigdy nie zapomne tej wycieczki . DO dzis utrzymuje kontakt.
słoneczna pogoda, nie było wiatru, a w górnych partiach gór leżał jeszcze snieg.
Codziennie chodziliśmy górskimi szlakami. Oglądaliśmy przepiękne krajobrazy, podziwilaiśmy uroki tych gór. Przewodnik pokazywał nam różne jaskinie, udało nam się nawet zobaczyć kilka dzikich zwierząt, takich jak sarny, jelenie, zające. Widać było, że każdemu już powoli zaczęło się tam nudzić.
Pewnego dnia, wybraliśmy się na dłuugi spacer po górach. Każdy myślał, że znowu spędzi kolejny nudny dzień. Jednak w tym dniu wydarzyło się coś ciekawego. Gdy doszliśmy na szczyt góry wszyscy zaczęli krzyczeć jak małe dzieci, ponieważ zauważyli park linowy. Myślałam, że pękną mi uszy. Nagle Adam zaczął krzyczeć, że idzie lawina! Wszyscy śmiertelenie się przestraszyli, nawet nauczyciele. Zaczęliśmy zbiegać szybko z góry, kilka osób się przewróciło. Nikt nie oglądał się za siebie, myśląc, że za chwilę zostanie przygnieciony przez stertę śniegu. Nauczyciele starali się uspokoić wszystkich, lecz żaden z uczniów ich nie słyszał. Wszyscy chcieli jak najszybciej uciekać do domu. Zapanowała tam istna panika. Wiele turystów zapowiedziało wyjazd do domu. Po 15 minutach, kiedy w końcu zbiegliśmy z tej góry cali zziajani, obejrzyliśmy się za siebie. Zapanował gwar, gdyż nikt nie dostrzegł żadnego śniegu! Adamowi zrobiło się głupio. Wyglądał tak, jakby chciał zapaść się pod ziemię. Po paru minutach wykrztusił z siebie, że pomylił się i nie będzie lawiny. Ponownie zapanował gwar. Każdy się pytał dlaczego? po co? Adam tłumaczył, że kiedy wszyscy krzyczeli, on usłyszał dziwny hałas. Od razu pomyślał, że jest to lawina. Chcąc uratować wszystkich ogłosił alarm. Uczniowie słuchali go z niedowierzaniem, nie mogli uwierzyć, że jeden chłopak z gimnazjum wywołał tyle paniki.
Na drugi dzień już nikt nie gniewał się na Adama, bo w końcu "troszczył się" o nasze życie, chcąc nas uratować przed lawiną. Ostatniego dnia wycieczki zasiedliśmy wszyscy do śniadania i wspólnie śmieliśmy się tej przygody.
Myślę, że będę pamiętać tą wycieczkę do końca życia. Jeszcze nigdy się tak nie bałam.
;) myślę, że może być ;]
Wyciczka trwała 3 dni . Minął pierwszy dzień bez rzadnych atrakcji , najpierw jechalismy , pozniej wszyscy byli zmęczeni podróżą. Drugiego dnia też bez sensu spinalimy sie po górach , to było nawet fajne , ale niestety zaczą padać deszcz , więc nic ze spinaczki . Wróciliśmy do naszego hotelu , Prawie cały dzień siedzieliśmy w pokojach . Opiejunowie stwierdzili , ze nie bedziemy sobie psuli wycieczki przez brzydką pogode i zabrali nas do muzeum . Lepsze to od siedzenia w pokoju , ale tam tez nie bylo za ciekawie .Przy tym autobus nam odjechal i musielismy czekac na deszczu , aż wróci .Wszyscy przemokli , więc stwierdzilismy , ze koniec atrakcji na dzis.
Organizatorzy z powodu brzydkiej pogody chcieli zrobic cios , żebyśmy sie nie nudzile . Wkońcu wymyślili że zorganizują dyskotekę dla wszystkich szkół przebywających w hotelu . Na początku wszyscy myśleli , że będzie nudno , bo nikt nikogo nie znał po za swoją klasą.
Ale dyskoteka miała zacząć sie o 20.00 . Wszyscy o wyznaczonej godzinie spotkali się na dużej sali przeznaczonej do tego typu imprez . Zaczęła się dyskoteka. Wkońcu mieliśmy trochę luzu . Było trochę nudno , prawie wszyscy siedzieli , nikt nir\e tańcvzył . Około godziny 21 cała moja grupa znalazła juz nowych przyjaciół . Tylko ja sama siedziałam , aż w końcu podszedł dfo mnie jakiś chłopak , był wysoki , przystojny , po prostu idealny. Zapytał , czy zatańcze . Byłam zakłopptana , nie wiedziałam co zrobić , nie tańczyłam najlepiej , ale pomyślałam "czemu nie?". BO przeciez co mi zależało nawet jeśli mnie wyśmieje to juz jutro nas tutaj nie bedzie .
Zaczęliśmy tańczyć , było wspaniale . Nie mogłam oderwać wzroku od jego pięknych oczu . A on szeptał mi coś do ucha i uśmiechał się do mnie . Nagle złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą . Nie wiedziałam o co mu chodzi , a on ciągnął mnie ciągle za sobą. Wyprowadził mnie na taras , było tam pięknie. Już nie padało. Uśmiechaliśy sie do siebie i nagle zobaczyłam spadającą gwiazę , pomyślałam życzenie , a on mnie wtedy pocałował.
Dyskoteka się skończyła. Następnego dnia poszłam do jego pokoju , ale mikogo tam nie było . Pracownicy hotelu powiedzieli , ze jego grupa pojechala juz gdzies . Poszłam do pokoju i zaczelam olakac . Wtedy weszla mnasza nauczycielka i kazala sie ubierac . Ja otaarlam łzy i ubrałam się. Za 15 minut spotkalismy sie pod hotelem . Pani powiedziała , ze nasze plany zmienikly sie z powodu wczorajszej ulewy, miala z nami wyruszyc jakas inna wycieczka . I wtedy zobaczylismy grupę idaca w naszym kierunku . Był tam on . Strasznie sie ucieszylam . A on podszedl przytulil i przeprosil . DAlej jed\chalismy juz z nimi . Było bardzi ciekawie . OKazalo sie , ze mieszkamy nie daleko siebie .
Nigdy nie zapomne tej wycieczki . DO dzis utrzymuje kontakt.
o opisalam sie
mam nadziieje ze bedzie