pewnego dnia klasa i " b " wybrała się na upragnioną i gługo oczekiwaną wycieczkę w kosmos. przygotowania do niej trwały dość długo ponieważ trzeba było przygotować skafandry dla 26 uczniów i 6 opiekunów oraz sprawdzić rakiete , a na dodatek podekscytowanie nie dawało sie na niczym skupić , gdy wszystko było gotowe cała ekipa weszła do rakiety i wylecieli. zosia zaczęła płakać nie wiadomo czy ze szczęścia czy ze smutku, ale zaraz jej przeszło. wiele dzieci usypiało podczas lotu. tylko janek i krzys obserwowali rakiete i jedno mrugnięcie było dla nich wyzwaniem. gdy wkońcu zbliżyli się do księżyca pani obudziła wszystkich i powiadomiła o skutkach które moga być przy lądowaniu - chodziło o wstrząs. nadeszła ta chwila , maszyna zbliżyła się do księżyca i nagle dotknęła go z lekkim zawachaniem. wszyscy zaczeli krzyczeć z radości. upewniono się czy każdy ma bezpiecznie uszczelniony skafander i czy może wyjść na ląd , kiedy była już pewność drzwi otworzyły się, po schodkach zeszła gromadka dzieci i nauczyciele. wszyscy podziwiali wygląd księżyca i czarną pustkę która ich otaczała. pani poprosiła dzieci o ustawienie się i zaczęła prowadzić i opowiadać o księżycu gdy nagle stanęła. ogarnął ją niepokój. zauważyła coś co poruszało się , wyglądało jak jaszczurak z łbem tygrysa. dzieci zorientowały się że nauczycielka jest nie pewna, ale gdy ujrzały potworka uspokoiły się. krzyś podszedł do niego i usiadł na kolanach po czym pogłaskał go. nadał mu nawet imię " lieos " . był ciekawy jak by żyło mu się na ziemi. pani nie była zachwycona zachowaniem krzysia ale po krótkiej obserwacji zrozumiała że dziwne stworzenie jest nie groźne. nagle lieos zaczął biec, dzieci od razu popędzili za nim, a dorośli w obawie zaczęli gonić gromade. nagle wszyscy stanęli. nie mogli uwierzyć w to co widzieli. przed nimi stała budowla, która przypomniała domek dla lalek , ale była dużo większa. lieos uśmiechnął się lekko co zauważył krzyś, który polubił go. wydawało się że on rozumie potworka, powiedział że to jego dom. w mgnieniu oka lieos uciekł, nie wiadomo gdzie. nauczyciele postanowili zabrać dzieci. wybrali się z nimi jeszcze na spacer po księżycu, tylko krzyś był temu przeciwny i cały czas rozmyślał o potworku. był smutny. w końcu wycieczki nadszedł koniec. ponownie wszyscy weszli na pokład rakiety i wyruszli na ziemie. podróż minęła spokojnie, krzyś nie mógł zasnąć po mimo tego że każdy smacznie drzemał. zaczął czytać, tak się wciągnął że nie zorientował się kiedy byli już na ziemi. wstrząs obudził wszystkich. cała załoga wyszła z pokładu. na lądzie czekali rodzice dzieci jak i ich najbliżsi. wszyscy pojechali do domów. krzyś po wycieczce był wyczerpany. gdy wszedł do domu rzucił się na swoje łóżko i zasnął. na drugi dzień dzieci nie musieli iść do szkoły, natomiast na następny dzieć mieli przygotować wypracowanie na temat wycieczki. krzyś napisał o swoim nieziemskim przyjacielu i o tym jak zniknął bez śladu.
koniec, to na tyle. nie wiem czy dobrze. sprawdź i popraw błędy no i zwróć uwage na duże litery których nie pisałam.. licze na naj. :3
pewnego dnia klasa i " b " wybrała się na upragnioną i gługo oczekiwaną wycieczkę w kosmos. przygotowania do niej trwały dość długo ponieważ trzeba było przygotować skafandry dla 26 uczniów i 6 opiekunów oraz sprawdzić rakiete , a na dodatek podekscytowanie nie dawało sie na niczym skupić , gdy wszystko było gotowe cała ekipa weszła do rakiety i wylecieli. zosia zaczęła płakać nie wiadomo czy ze szczęścia czy ze smutku, ale zaraz jej przeszło. wiele dzieci usypiało podczas lotu. tylko janek i krzys obserwowali rakiete i jedno mrugnięcie było dla nich wyzwaniem. gdy wkońcu zbliżyli się do księżyca pani obudziła wszystkich i powiadomiła o skutkach które moga być przy lądowaniu - chodziło o wstrząs. nadeszła ta chwila , maszyna zbliżyła się do księżyca i nagle dotknęła go z lekkim zawachaniem. wszyscy zaczeli krzyczeć z radości. upewniono się czy każdy ma bezpiecznie uszczelniony skafander i czy może wyjść na ląd , kiedy była już pewność drzwi otworzyły się, po schodkach zeszła gromadka dzieci i nauczyciele. wszyscy podziwiali wygląd księżyca i czarną pustkę która ich otaczała. pani poprosiła dzieci o ustawienie się i zaczęła prowadzić i opowiadać o księżycu gdy nagle stanęła. ogarnął ją niepokój. zauważyła coś co poruszało się , wyglądało jak jaszczurak z łbem tygrysa. dzieci zorientowały się że nauczycielka jest nie pewna, ale gdy ujrzały potworka uspokoiły się. krzyś podszedł do niego i usiadł na kolanach po czym pogłaskał go. nadał mu nawet imię " lieos " . był ciekawy jak by żyło mu się na ziemi. pani nie była zachwycona zachowaniem krzysia ale po krótkiej obserwacji zrozumiała że dziwne stworzenie jest nie groźne. nagle lieos zaczął biec, dzieci od razu popędzili za nim, a dorośli w obawie zaczęli gonić gromade. nagle wszyscy stanęli. nie mogli uwierzyć w to co widzieli. przed nimi stała budowla, która przypomniała domek dla lalek , ale była dużo większa. lieos uśmiechnął się lekko co zauważył krzyś, który polubił go. wydawało się że on rozumie potworka, powiedział że to jego dom. w mgnieniu oka lieos uciekł, nie wiadomo gdzie. nauczyciele postanowili zabrać dzieci. wybrali się z nimi jeszcze na spacer po księżycu, tylko krzyś był temu przeciwny i cały czas rozmyślał o potworku. był smutny. w końcu wycieczki nadszedł koniec. ponownie wszyscy weszli na pokład rakiety i wyruszli na ziemie. podróż minęła spokojnie, krzyś nie mógł zasnąć po mimo tego że każdy smacznie drzemał. zaczął czytać, tak się wciągnął że nie zorientował się kiedy byli już na ziemi. wstrząs obudził wszystkich. cała załoga wyszła z pokładu. na lądzie czekali rodzice dzieci jak i ich najbliżsi. wszyscy pojechali do domów. krzyś po wycieczce był wyczerpany. gdy wszedł do domu rzucił się na swoje łóżko i zasnął. na drugi dzień dzieci nie musieli iść do szkoły, natomiast na następny dzieć mieli przygotować wypracowanie na temat wycieczki. krzyś napisał o swoim nieziemskim przyjacielu i o tym jak zniknął bez śladu.
koniec, to na tyle. nie wiem czy dobrze. sprawdź i popraw błędy no i zwróć uwage na duże litery których nie pisałam.. licze na naj. :3