Było ciemno. Siedziałam samotnie w pokoju i usłyszałam przeraźliwy huk. Przeszył mnie dreszcz, a że jestem detektywem musiałam się tym zająć. Jak przypuszczałam, minutę po zdarzeniu zadzwonił do mnie telefon. Głos w słuchawce był zachrypnięty i ostry. Zostałam poinformowana, że jeśli policja się coś dowie to zostanę zamordowana również ja. Myślałam, że umrę ze strachu.
Tej nocy nie mogłam spać. Myślałam o tym dziwnym głosie w słuchawce. Pomyślałam, że jestem detektywem, i równie dobrze mogę sobie poradzić bez policji. Tak się zaczęła moja przygoda.
Rankiem następnego dnia szybko udałam się w miejsce, skąd słyszałam strzał. Zobaczyłam tam plamę krwi, a ponieważ mieszkam na pustkowiu, nikt nie był tym zainteresowany. Morderca zapomniał o jednym. W tym mieście jestem ja, i ja się dowiem, kto dokonał morderstwa!
Za plamą był wąski paseczek krwi. Poszłam jego śladem. Prowadził do opuszczonej fabryki naczyń. Było cicho. Za cicho. Zajrzałam do środka, i zobaczyłam mojego ukochanego. Leżał w krwi, trzymając bukiet róż. Upadłam na kolana. Zaczęłam płakać. Wtem na tyle głowy poczułam zimno. Ktoś przyłożył mi pistolet do głowy. Odwracem się, patrzę a tam mój brat. Wiedziałam, że nie lubił mojego ukochanego, ale żeby aż tak??! Ja, jako znawczyni sztuk walki szybko zareagowałam. Uderzyłam go w kark i upadł. Zadzwoniłam po wsparcie. Mój brat musiał odsiedzieć dożywocie.
Było ciemno. Siedziałam samotnie w pokoju i usłyszałam przeraźliwy huk. Przeszył mnie dreszcz, a że jestem detektywem musiałam się tym zająć. Jak przypuszczałam, minutę po zdarzeniu zadzwonił do mnie telefon. Głos w słuchawce był zachrypnięty i ostry. Zostałam poinformowana, że jeśli policja się coś dowie to zostanę zamordowana również ja. Myślałam, że umrę ze strachu.
Tej nocy nie mogłam spać. Myślałam o tym dziwnym głosie w słuchawce. Pomyślałam, że jestem detektywem, i równie dobrze mogę sobie poradzić bez policji. Tak się zaczęła moja przygoda.
Rankiem następnego dnia szybko udałam się w miejsce, skąd słyszałam strzał. Zobaczyłam tam plamę krwi, a ponieważ mieszkam na pustkowiu, nikt nie był tym zainteresowany. Morderca zapomniał o jednym. W tym mieście jestem ja, i ja się dowiem, kto dokonał morderstwa!
Za plamą był wąski paseczek krwi. Poszłam jego śladem. Prowadził do opuszczonej fabryki naczyń. Było cicho. Za cicho. Zajrzałam do środka, i zobaczyłam mojego ukochanego. Leżał w krwi, trzymając bukiet róż. Upadłam na kolana. Zaczęłam płakać. Wtem na tyle głowy poczułam zimno. Ktoś przyłożył mi pistolet do głowy. Odwracem się, patrzę a tam mój brat. Wiedziałam, że nie lubił mojego ukochanego, ale żeby aż tak??! Ja, jako znawczyni sztuk walki szybko zareagowałam. Uderzyłam go w kark i upadł. Zadzwoniłam po wsparcie. Mój brat musiał odsiedzieć dożywocie.
Jakoś jest xd