Wigilia upłyneła bardzo przyjemnie. Nel cieszyła się z Sabą, a Staś był dumny ze sztucera,vktóry dostał od pana Rawlisona. W czasie świąt zrobiono kilka wycieczek po okolicy. Ojcowie z niepokojem oczekiwali na przybycie pani Oliver, która niestety wciąż nie czuła się dobrze. Sytuacja stała się trudna-ojcowie musieli obejrzeć dawno, że zostaną one w Medinet, a jeśli ojcowie bedą w pobliżu, wyślą wiadomośc i dzieci do nich dojadą. Uzgodniono, że informację przewiezie znany im przewodnik wielbłądów, Chamis.
Pewnego dnia pojawił się Chamis z wiadomością od ojców. Nie pokazał Stasiowi listu, twierdząc, że zostawi go przy wielbłądach. Chłopiec trochę się zniepokojił, zwłaszcza, że Sudańczyk twierdził, że ojcowi przybywają w zupełnie innej miejscowości niż Staś się spodziełał. W końcu postanowił zaufać Chamisowi, ale uparł się, by Dinah, piastunka Nel, jechała z nimi.
Przygotowania do podróży trwały krótko, bo dzieci wiedziały, że wezwanie od ojców może nadejść w każdej chwili. Wraz z Dinah i Chamiesem dotarły pociągiem na małą stacijkę, z której zwykle robi się wycieczki na pustynię. Nie było tam jednak panów Rawlisona i Tarkowskiego. "Starsi panowie pojechali na pustynię, aby ustawić namioty"-powiedział Chamis, a Staś w to uwierzył.
Mała karawana wyruszyła o piątej po południu. Staś dbał o to, by Nel siedziała wygodnie. Jechali dość długo i chłopiec zac zoł prosoić, by zatrzymać się na odpoczynek. Wtedy Gebhr ostro na niego krzyknol i zaczol jeszcze bardziej popendzac wielblandy.Wtedy Stas zrozumial oktutna prawde zostli porwani
Wigilia upłyneła bardzo przyjemnie. Nel cieszyła się z Sabą, a Staś był dumny ze sztucera,vktóry dostał od pana Rawlisona. W czasie świąt zrobiono kilka wycieczek po okolicy. Ojcowie z niepokojem oczekiwali na przybycie pani Oliver, która niestety wciąż nie czuła się dobrze. Sytuacja stała się trudna-ojcowie musieli obejrzeć dawno, że zostaną one w Medinet, a jeśli ojcowie bedą w pobliżu, wyślą wiadomośc i dzieci do nich dojadą. Uzgodniono, że informację przewiezie znany im przewodnik wielbłądów, Chamis.
Pewnego dnia pojawił się Chamis z wiadomością od ojców. Nie pokazał Stasiowi listu, twierdząc, że zostawi go przy wielbłądach. Chłopiec trochę się zniepokojił, zwłaszcza, że Sudańczyk twierdził, że ojcowi przybywają w zupełnie innej miejscowości niż Staś się spodziełał. W końcu postanowił zaufać Chamisowi, ale uparł się, by Dinah, piastunka Nel, jechała z nimi.
Przygotowania do podróży trwały krótko, bo dzieci wiedziały, że wezwanie od ojców może nadejść w każdej chwili. Wraz z Dinah i Chamiesem dotarły pociągiem na małą stacijkę, z której zwykle robi się wycieczki na pustynię. Nie było tam jednak panów Rawlisona i Tarkowskiego. "Starsi panowie pojechali na pustynię, aby ustawić namioty"-powiedział Chamis, a Staś w to uwierzył.
Mała karawana wyruszyła o piątej po południu. Staś dbał o to, by Nel siedziała wygodnie. Jechali dość długo i chłopiec zac zoł prosoić, by zatrzymać się na odpoczynek. Wtedy Gebhr ostro na niego krzyknol i zaczol jeszcze bardziej popendzac wielblandy.Wtedy Stas zrozumial oktutna prawde zostli porwani