napisz opowiadanie o powstaniu świata . Postaraj się o to, żeby informacje które podasz nie miały naukowego uzasadnienia (zacznij od słowa- na początku był...)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Na początku była Agna. Pustka, cisza bez granic, której nie mącił żaden dźwięk, oraz ciemna otchłań, na której nie istniał żaden element.
Pewnego razu Agna postanowiła wezwać z głębin Krostoma. Krostom był silnym i mężnym bogiem, dlatego Agna poprosiła go, aby trzymał na swoich barkach planetę Ziemię. Krostom bez wahania zgodził się, choć wiedział, że bierze na siebie wielką odpowiedzialność.
Ze związku Agny i Krostoma powstały: Polin (grunt pod stopami), Alweda (niebo niebieskie), Goria (noc) i Tartyn (dzień jasny). Agna postanowiła stworzyć Timaga (boga czasu), który po dłuższym zastanowieniu ustalił poru, w których bogowie Goria i Tartyn będą panować. Później Agna stworzyła: Liosa (boga słońca), Tynara (boga nocy), Heodyny (boginki, które pomagały Tynarowi oświetlać ziemię) i Herpeony (promienie słoneczne, ogrzewające razem z Liosem Ziemię). Agnie jednak jeszcze czegoś brakowało. Wtedy wpadła na pomysł stworzenia Floriana (boga roślin, drzew i kwiatów) i Fauliona (boga zwierząt). Następnie powołała do życia Aurisa. Wtedy powstał deszcz i temperatura (Auris był bogiem pogody i zjawisk), która pomagała Faulionowi podtrzymać przy życiu wszystkie rośliny.
Po latach panowania Agna odczuwała silne zmęczenie. Dlatego też postanowiła stworzyć kogoś, nie boga, lecz istotę żywą, która sama mogłaby zarządzać planetą Ziemią. Tak więc powstał człowiek, który odtąd rządził Ziemią.
Na początku było ziarenko. Małe i nic nieznaczące, zasiane, na ciemnym niebie. Zacząło rozkwitać. Na płatkach, były wszystkie kolory tęczy. Za każdym razem gdy coś dotknęło już roślinki, nabierało tego koloru. Z pięknego kwaitu wypadło małe nasionko. Okrągłe, sturlało się po kolorze niebieskim i zielonym. Tak właśnie powstała woda i lądy. Gdy małe nasionko znalazło się już w odpowiednim miejscu, zacząło się obracać. Wielka Matka, która opiekowała się wszystkim i wszystkimi, wzięła w swe drobne, magiczne rączki ziarenko. Zobaczyła, że jest puste. Nie miało na sobie żadnego istnienia. Z kawałeczków meteorytów stworzyła pierwszych ludzi. Byli zimni i nieczuli, lecz z kolejnymi epokami zacząło się to wykruszać, choć na zawsze pozostały w ludziach kawałki meteorytów. Wielka Matka rzekła raz, że jest tam smutno, i nie ma tam pięknych dźwięków, które by koiły jej serce, i radowały jej małych człeków. Stworzyła ptaki, i wszystkie inne zwierzęta. Czasem Wielka Matka razem z Córką rzucały do siebie to ziarenko. Wtem kiedy był w locie, zmieniały się pory roku i pory dnia. Ludzie się starzeli i umierali, a one dalej bawiły się swą "piłeczką".