Od dwóch lat czekałam na ten koncert. Miał być on wspaniałym przeżyciem dla mnie i mojej koleżanki, Oliwii, która tak samo jak ja od dawna kochała ten zespół. O jakim mowa? Oczywiście, o heavy metalowym, Trivium dokładniej. Ten dzień zachowam na bardzo długo w swojej pamięci, wbrew mojej woli. Wszystko zaczęło się dosyć niewinnie, Oliwka przyjechała do mnie równo o 20, po czym mój tata podwiózł nas do centrum o 21.30, pół godziny przed rozpoczęciem koncertu. Stojąc w kolejce do wejścia, zauważyłam przystojnego chłopca, który na oko wyglądał na 17 lat, jako, że z natury jestem osobą śmiałą od razu zaczęłam z nim rozmowę. Stuknęłam go palcem w ramię.
-Cześć! Jestem Róża, a Ty? – Uśmiechnęłam się delikatnie.
- Cześć, jestem Saturnin.
- Ale kosmiczne imię! Też kochasz głos Matta Hefney’a, czy wolisz bas Paola Gregoletto?
- Dzięki. – Uśmiechnął się kwaśno, chyba go uraziłam. - Ja bardziej uwielbiam perkusję Nicka Augusto.
- Rzeczywiście, wspaniale gra na bębnach! – Eh, Róża, Ty tylko o instrumentach potrafisz mówić! – A Ty… - Dostałam kuksańca w bok od Oliwii, najwidoczniej Saturnin też jej wpadł w oko. – Ach tak! Chciałabym Ci przedstawić moją przyjaciółkę Oliwię!
Stanęłam z boku i dałam jej pole do działania. Oliwia była strasznie nieśmiała. Różniłyśmy się pod każdym względem. Ona była wysoka i chuda, ja byłam niska i pulchna, ona była blondynką, a ja brunetką, jedyne co było wspólne w nas, to zamiłowanie do gry na gitarze klasycznej. Ale cóż, przeciwieństwa się przyciągają, czyż nie?
Kiedy weszłyśmy do środka bawiłyśmy się świetnie, ale nigdzie nie widziałam już naszego kolegi z kolejki. Oliwce strasznie się spodobał, wymienili się nawet swoimi numerami! Gdy koncert trwał w najlepsze, a kapela dawała z siebie wszystko zaczęło się dziać coś dziwnego. Nagle wszystkie światła zgasły i nastała cisza. Po kilku sekundach poczułam zapach benzyny, więc w przypływie paniki złapałam Oliwkę za rękę i pociągnęłam za sobą, ale z nią było coś nie tak… Stała jak zahipnotyzowana i wpatrywała się w ciemną scenę, jak większość tłumu. Tylko nieliczni jak ja uciekli jak najdalej. Kiedy byłam jakieś200 metrówod sceny usłyszałam wybuch. Był on tak potężny, że huk rozerwał mi bębenki w uszach. Po chwili zemdlałam. Obudziłam się dopiero tutaj, w jasnym pomieszczeniu nie słysząc nic. Zaraz po przebudzeniu mama napisała mi na kartce, że ten wybuch spowodował chłopiec, który należał do sekty, miał na sobie tyle materiałów wybuchowych… Oliwia zginęła na miejscu, jak prawie cały zahipnotyzowany tłum. A kim był ten chłopiec? Tak, to był on.
Las to dobro wspólne, to natura, kultura i piękno udostępnione człowiekowi. Lasy, tak jak Noe, ratują środowisko z potopu niszczącej cywilizacji. Co prawda, cała przyroda jest jednym wielkim laboratorium, ale szczególnymi pod tym względem miejscami, są właściwie lasy. Las niekontrolowany przez człowieka może toczyć swe życie wedle odwiecznej mądrości. Las można porównać z galerią, salą koncertową czy świątynią. Niektórzy chcą go zmienić w miejsce imprez masowych. Piękno lasu najpiękniej oddał papież Jan Paweł II, mówiąc: „Kto chce odnaleźć samego siebie, musi nauczyć się obcować z przyrodą, bo ona wprowadza w ciszę kontemplacji.”
Lasy oferują piękno i ciszę, są miejscami ochrony człowieka. malarz Pawlikowski pisał: „ Człowiek, dzisiejszy zwłaszcza, pogrążony w wirze i gwarze, w troskach i w chaosie codziennego życia musi, aby nie sparszywieć, znaleźć miejsce, gdzie by mógł wrócić nie jako do swego praźródła, gdzie by się mógł opamiętać, że jest nie tylko ciałem, ale i przede wszystkim duchem nieśmiertelnym.” Takie miejsce to mój las- oaza ciszy i odskocznia od codzienności.
Las to środowisko życia wielu organizmów. Ich różnorodność związana jest z bogactwem pokarmowym i budową warstwową. Żyją one w ściółce, runie, podszyciu i koronach drzew. Mój las to poniekąd przekrój różnorodnych gatunków flory i fauny leśnej. Podstawowymi gatunkami drzew są: sosny, dęby, świerki i brzozy. Rosną także: jodły, buki, olchy, klony, modrzewie, osiki, topole, graby i krzewy( tarnina, jarzębina, kalina). Wśród runa rosną: wrzosy, mchy, paprocie, grzyby(jadalne i trujące), rośliny kwiatowe( zawilec, wawrzynek, bluszcz, bagno, konwalie, grzybienie itp.) oraz jagodowe(borówki, maliny, poziomki, jeżyny).
Faunę mojego lasu stanowią ssaki, ptaki, gady, płazy i owady. W moim lesie żyją zwierzęta płowe (sarny, jelenie, stadko danieli , łosie), dziki, zające, bobrygryzonie(wiewiórki, myszy, jeże) i drapieżne (gronostaj, kuny, żbiki, rysie, lisy). W dziuplach i koronach drzew swoje gniazda zakładają ptaki: jastrzębie, myszołowy, sowy, dudki, dzięcioły, strzyżyki, drozdy, pokrzewki, muchołówki, sikorki, bociany, bażanty, jemiołuszki, dzikie gołębie, trznadle, zięby, wróble, szpaki, kruki, wrony, sójki i sroki, a kukułka podrzuca im swoje jajka. Po ziemi pełzają żmije, padalce i węże, spod nóg umykają jaszczurki, ślimaki i owady, a w bajorkach kumkają żaby i ropuchy. Pracowite mrówki budują mrowiska, pająki rozciągają swe sieci, a w powietrzu latają różnokolorowe motyle, muchy, komary i chrząszcze. Dżdżownice spulchniają i napowietrzają glebę, wzbogacając ją w próchnicę. Bezkręgowców jest taka różnorodność, że jedynie rozpoznaję niektóre gatunki, ale nie będę zniszczyć żadnego, bo to pożyteczne stworzonka.
Kto ma las wie, że żyje, bo oddycha świeżym i czystym powietrzem. Lasy pobierają dwutlenek węgla, a wydalają tlen potrzebny do oddychania; są więc fabryką tlenu. Lasy, szczególnie liściaste, pozbywają się trucizn, zrzucając jesienią liście. Lasy to też klimatyzatory- im więcej lasów, tym większa równowaga w przyrodzie. Brak lasów powoduje klęski żywiołowe. Mając własny las, będę się starać, w miarę możliwości, aby pomóc w jego ochronie.
W lesie żyje wszystko, co jest mi potrzebne do egzystencji. Poza czystym powietrzem las jest pełen zwierzyny iroślin. Las żywi i leczy. W lesie rosną przeróżne zioła, z których robi się lekarstwa. Zbiera się żywicę korę idrzew na syropy i rośliny, z których robi się preparaty lecznicze. Latem w lesie jest mnóstwo owoców(malin, jagód), z których można robić przepyszne dania i przetwory. Z kolei jesienią robimy zapasy z uzbieranych grzybów. Przez cały rok można upolować dziką zwierzynę czy ptactwo i znów mamy produkty potrzebne w kuchni.
Mając swój las, będę go starannie pielęgnować. Wie, że w lesie jest ogrom pracy, ale mnie to nie odstrasza, bo przecież by las mógł istnieć, w miejsce ściętych drzew, należy posądzić młode drzewka, osłonić je przed obgryzaniem i przecinać młodniki. Ścięte drzewa wykorzystam na opał, meble i stolarkę. Postawię drewniany domek z kominkiem, oczywiście ogrzewany drewnem, a w spiżarni zgromadzę zapasy z runa leśnego i upolowanej zwierzyny.
Mój las to wielka księga przyrody, bo ileż w nim przeróżnych gatunków roślin i zwierząt? Ileż można zaobserwować ciekawych zjawisk? Obserwując życie w moim lesie, mogę wiele nauczyć się o zwierzętach i roślinach-skąd się biorą, czym i jak się odżywiają? Mogę dokładnie poznać ich środowisko i warunki życia. Chcę mieć wiele gatunków zwierząt, aby poprzezobserwację dużo się o nich dowiedzieć.
Tu na polance pasie się grupa saren. Stary kozioł raz po raz podnosi głowę i czujnie obserwuje, czy nie zagraża niebezpieczeństwo jemu i sarnom z młodymi. Gdzieś w lesie ruda wiewiórka śmiga zwinnie wśród gałęzi, a między drzewami umyka lis przechera. W gąszczu można się natknąć na watahę pasiastych dziczków prowadzonych przez lochę. Jesienią, na rykowisku, jelenie odgrywają coroczne widowisko. Niektóre zwierzęta przesypiają całą zimę: w liściach- jeże, w norach- borsuki lub w gawrach- niedźwiedzie. Inne zaś wolą żyć w dzikich odstępach z dala od wszelkich przejawów cywilizacji.
Mieć swój las, to znaczy słuchać przepięknej muzyki: szumu drzew i różnorakiego śpiewu ptaków. Tu kukułka pobawi się w chowanego, sójka krzykiem ostrzeże przed intruzem, doktor dzięcioł będzie rytmicznie uderzać w pień drzewa w poszukiwaniu korników, wróble, trznadle i inne ptaki będą ćwierkać od samego rana.
Warto mieć swój las pod jeszcze jednym względem. Przecież to cudowny obraz przyrody, to konstrukcja z drzew, łąk, wód i organizmów żywych. Można nie tylko podziwiać organizmy żywe, ale i podziwiać piękne widoki: siedliska mchów i paproci, oczka wodne, torfowiska, grzęzawiska i leśne polany. A rośliny żywiące się roślinami? Pięknie wygląda sosna z zielonym gniazdkiem jemioły, albo pień drzewa porośnięty hubą, czy pniak pokryty cały opieńkami. Chociaż to pasożyty, lecz jak ubarwiają las.
Podziwiając mój las, poznam kolejne etapy rozwoju. Wiosną las budzi się do życia. Na świat przychodzą młode zwierzęta(zające, sarny, lisy, dziki, jelenie), pisklęta (szpaki, dudki, dzięcioły…)wykluwają się z jaj. Drzewa zaczynają się zielenić, krzewy i kwiaty obsypują się pąkami. Szczególnie pięknie wtedy wyglądają lasy liściaste (grabiny). Korzystając z obfitych promieni słońca, rozwijają się łany zawilców, przylaszczek i sasanek. W starych borach kwitną konwalie majowe, a w czerwcu dojrzewają wśród sosen i świerków łany pysznych borówek. Latem las daje człowiekowi schronienie przed upałem, dookoła fruwa mnóstwo owadów (motyli, chrząszczy, robaczków świętojańskich). Czyż nie są one zjawiskowe? Jesienią las zmienia swoją szatę: na polanach kwitną fioletowe wrzosy, a liście robią się złote. Zwierzęta przygotowują się do zimy, a niektóre ptaki do odlotu. Wiewiórka robi zapasy, a jeże czy borsuki będą spać. Jesień to pora grzybobrania. W lesie rosną brązowe podgrzybki i borowiki, zielono- żółte gąski, czerwone koźlarze i muchomory oraz wiele, wiele innych grzybów. Zimą zaś las jest najpiękniejszy. Drzewa i krzewy przykryte są „białą śniegową pierzynką”, a wokół panuje „białą cisza”. Jedynie na śniegu można dostrzec tropy leśnej zwierzyny i ślady poszukiwania przez pokarmu.
Chcę mieć swój las chociażby z tego powodu, aby ustrzec mieszkańców mojego lasu przed śmiercią głodową i pseudomyśliwymi, którzy niszczą ich środowisko niewłaściwymi polowaniami. Chcę mieć taki las, w którym nie ma miejsca na śmieci, różnorakie odpady, hałas i inne zagrożenia. Aby uchronić własny las przed pożarem, zabezpieczę go pasami przeciwpożarowymi. Pożar niszczy warstwę próchniczą, samosiewy i wszelką roślinność. W ogniu giną także gniazda i jaja wielu ptaków oraz zwierzęta, zwłaszcza te drobne.
Do lasu nie idzie się po to, aby niszczyć, lecz „by się pięknie drzew nadziwować” . nietknięty ręką człowieka las oferuje siedliska wykrotów, wiatrołomów i powalonych pni, które są pożywieniem roślin i zwierząt. Mój las ma być jak pierwotna puszcza, która „… ma pozostać jako twór nietykalny, wielki oddech ziemi i żywa pieśń wieczności”- tak pisze Żeromski i dodaje: „Puszcza jest niczyja- ani moja, ani twoja, ani nasza, jeno Boża, święta.” Więc, choć las będzie mój własny, ale jego dobrodziejstwami będę się dzielić ze wszystkimi.
Od dwóch lat czekałam na ten koncert. Miał być on wspaniałym przeżyciem dla mnie i mojej koleżanki, Oliwii, która tak samo jak ja od dawna kochała ten zespół. O jakim mowa? Oczywiście, o heavy metalowym, Trivium dokładniej. Ten dzień zachowam na bardzo długo w swojej pamięci, wbrew mojej woli. Wszystko zaczęło się dosyć niewinnie, Oliwka przyjechała do mnie równo o 20, po czym mój tata podwiózł nas do centrum o 21.30, pół godziny przed rozpoczęciem koncertu. Stojąc w kolejce do wejścia, zauważyłam przystojnego chłopca, który na oko wyglądał na 17 lat, jako, że z natury jestem osobą śmiałą od razu zaczęłam z nim rozmowę. Stuknęłam go palcem w ramię.
-Cześć! Jestem Róża, a Ty? – Uśmiechnęłam się delikatnie.
- Cześć, jestem Saturnin.
- Ale kosmiczne imię! Też kochasz głos Matta Hefney’a, czy wolisz bas Paola Gregoletto?
- Dzięki. – Uśmiechnął się kwaśno, chyba go uraziłam. - Ja bardziej uwielbiam perkusję Nicka Augusto.
- Rzeczywiście, wspaniale gra na bębnach! – Eh, Róża, Ty tylko o instrumentach potrafisz mówić! – A Ty… - Dostałam kuksańca w bok od Oliwii, najwidoczniej Saturnin też jej wpadł w oko. – Ach tak! Chciałabym Ci przedstawić moją przyjaciółkę Oliwię!
Stanęłam z boku i dałam jej pole do działania. Oliwia była strasznie nieśmiała. Różniłyśmy się pod każdym względem. Ona była wysoka i chuda, ja byłam niska i pulchna, ona była blondynką, a ja brunetką, jedyne co było wspólne w nas, to zamiłowanie do gry na gitarze klasycznej. Ale cóż, przeciwieństwa się przyciągają, czyż nie?
Kiedy weszłyśmy do środka bawiłyśmy się świetnie, ale nigdzie nie widziałam już naszego kolegi z kolejki. Oliwce strasznie się spodobał, wymienili się nawet swoimi numerami! Gdy koncert trwał w najlepsze, a kapela dawała z siebie wszystko zaczęło się dziać coś dziwnego. Nagle wszystkie światła zgasły i nastała cisza. Po kilku sekundach poczułam zapach benzyny, więc w przypływie paniki złapałam Oliwkę za rękę i pociągnęłam za sobą, ale z nią było coś nie tak… Stała jak zahipnotyzowana i wpatrywała się w ciemną scenę, jak większość tłumu. Tylko nieliczni jak ja uciekli jak najdalej. Kiedy byłam jakieś200 metrówod sceny usłyszałam wybuch. Był on tak potężny, że huk rozerwał mi bębenki w uszach. Po chwili zemdlałam. Obudziłam się dopiero tutaj, w jasnym pomieszczeniu nie słysząc nic. Zaraz po przebudzeniu mama napisała mi na kartce, że ten wybuch spowodował chłopiec, który należał do sekty, miał na sobie tyle materiałów wybuchowych… Oliwia zginęła na miejscu, jak prawie cały zahipnotyzowany tłum. A kim był ten chłopiec? Tak, to był on.
aaa
Las to dobro wspólne, to natura, kultura i piękno udostępnione człowiekowi. Lasy, tak jak Noe, ratują środowisko z potopu niszczącej cywilizacji. Co prawda, cała przyroda jest jednym wielkim laboratorium, ale szczególnymi pod tym względem miejscami, są właściwie lasy. Las niekontrolowany przez człowieka może toczyć swe życie wedle odwiecznej mądrości. Las można porównać z galerią, salą koncertową czy świątynią. Niektórzy chcą go zmienić w miejsce imprez masowych. Piękno lasu najpiękniej oddał papież Jan Paweł II, mówiąc: „Kto chce odnaleźć samego siebie, musi nauczyć się obcować z przyrodą, bo ona wprowadza w ciszę kontemplacji.”
Lasy oferują piękno i ciszę, są miejscami ochrony człowieka. malarz Pawlikowski pisał: „ Człowiek, dzisiejszy zwłaszcza, pogrążony w wirze i gwarze, w troskach i w chaosie codziennego życia musi, aby nie sparszywieć, znaleźć miejsce, gdzie by mógł wrócić nie jako do swego praźródła, gdzie by się mógł opamiętać, że jest nie tylko ciałem, ale i przede wszystkim duchem nieśmiertelnym.” Takie miejsce to mój las- oaza ciszy i odskocznia od codzienności.
Las to środowisko życia wielu organizmów. Ich różnorodność związana jest z bogactwem pokarmowym i budową warstwową. Żyją one w ściółce, runie, podszyciu i koronach drzew. Mój las to poniekąd przekrój różnorodnych gatunków flory i fauny leśnej. Podstawowymi gatunkami drzew są: sosny, dęby, świerki i brzozy. Rosną także: jodły, buki, olchy, klony, modrzewie, osiki, topole, graby i krzewy( tarnina, jarzębina, kalina). Wśród runa rosną: wrzosy, mchy, paprocie, grzyby(jadalne i trujące), rośliny kwiatowe( zawilec, wawrzynek, bluszcz, bagno, konwalie, grzybienie itp.) oraz jagodowe(borówki, maliny, poziomki, jeżyny).
Faunę mojego lasu stanowią ssaki, ptaki, gady, płazy i owady. W moim lesie żyją zwierzęta płowe (sarny, jelenie, stadko danieli , łosie), dziki, zające, bobry gryzonie(wiewiórki, myszy, jeże) i drapieżne (gronostaj, kuny, żbiki, rysie, lisy). W dziuplach i koronach drzew swoje gniazda zakładają ptaki: jastrzębie, myszołowy, sowy, dudki, dzięcioły, strzyżyki, drozdy, pokrzewki, muchołówki, sikorki, bociany, bażanty, jemiołuszki, dzikie gołębie, trznadle, zięby, wróble, szpaki, kruki, wrony, sójki i sroki, a kukułka podrzuca im swoje jajka. Po ziemi pełzają żmije, padalce i węże, spod nóg umykają jaszczurki, ślimaki i owady, a w bajorkach kumkają żaby i ropuchy. Pracowite mrówki budują mrowiska, pająki rozciągają swe sieci, a w powietrzu latają różnokolorowe motyle, muchy, komary i chrząszcze. Dżdżownice spulchniają i napowietrzają glebę, wzbogacając ją w próchnicę. Bezkręgowców jest taka różnorodność, że jedynie rozpoznaję niektóre gatunki, ale nie będę zniszczyć żadnego, bo to pożyteczne stworzonka.
Kto ma las wie, że żyje, bo oddycha świeżym i czystym powietrzem. Lasy pobierają dwutlenek węgla, a wydalają tlen potrzebny do oddychania; są więc fabryką tlenu. Lasy, szczególnie liściaste, pozbywają się trucizn, zrzucając jesienią liście. Lasy to też klimatyzatory- im więcej lasów, tym większa równowaga w przyrodzie. Brak lasów powoduje klęski żywiołowe. Mając własny las, będę się starać, w miarę możliwości, aby pomóc w jego ochronie.
W lesie żyje wszystko, co jest mi potrzebne do egzystencji. Poza czystym powietrzem las jest pełen zwierzyny i roślin. Las żywi i leczy. W lesie rosną przeróżne zioła, z których robi się lekarstwa. Zbiera się żywicę korę i drzew na syropy i rośliny, z których robi się preparaty lecznicze. Latem w lesie jest mnóstwo owoców(malin, jagód), z których można robić przepyszne dania i przetwory. Z kolei jesienią robimy zapasy z uzbieranych grzybów. Przez cały rok można upolować dziką zwierzynę czy ptactwo i znów mamy produkty potrzebne w kuchni.
Mając swój las, będę go starannie pielęgnować. Wie, że w lesie jest ogrom pracy, ale mnie to nie odstrasza, bo przecież by las mógł istnieć, w miejsce ściętych drzew, należy posądzić młode drzewka, osłonić je przed obgryzaniem i przecinać młodniki. Ścięte drzewa wykorzystam na opał, meble i stolarkę. Postawię drewniany domek z kominkiem, oczywiście ogrzewany drewnem, a w spiżarni zgromadzę zapasy z runa leśnego i upolowanej zwierzyny.
Mój las to wielka księga przyrody, bo ileż w nim przeróżnych gatunków roślin i zwierząt? Ileż można zaobserwować ciekawych zjawisk? Obserwując życie w moim lesie, mogę wiele nauczyć się o zwierzętach i roślinach- skąd się biorą, czym i jak się odżywiają? Mogę dokładnie poznać ich środowisko i warunki życia. Chcę mieć wiele gatunków zwierząt, aby poprzez obserwację dużo się o nich dowiedzieć.
Tu na polance pasie się grupa saren. Stary kozioł raz po raz podnosi głowę i czujnie obserwuje, czy nie zagraża niebezpieczeństwo jemu i sarnom z młodymi. Gdzieś w lesie ruda wiewiórka śmiga zwinnie wśród gałęzi, a między drzewami umyka lis przechera. W gąszczu można się natknąć na watahę pasiastych dziczków prowadzonych przez lochę. Jesienią, na rykowisku, jelenie odgrywają coroczne widowisko. Niektóre zwierzęta przesypiają całą zimę: w liściach- jeże, w norach- borsuki lub w gawrach- niedźwiedzie. Inne zaś wolą żyć w dzikich odstępach z dala od wszelkich przejawów cywilizacji.
Mieć swój las, to znaczy słuchać przepięknej muzyki: szumu drzew i różnorakiego śpiewu ptaków. Tu kukułka pobawi się w chowanego, sójka krzykiem ostrzeże przed intruzem, doktor dzięcioł będzie rytmicznie uderzać w pień drzewa w poszukiwaniu korników, wróble, trznadle i inne ptaki będą ćwierkać od samego rana.
Warto mieć swój las pod jeszcze jednym względem. Przecież to cudowny obraz przyrody, to konstrukcja z drzew, łąk, wód i organizmów żywych. Można nie tylko podziwiać organizmy żywe, ale i podziwiać piękne widoki: siedliska mchów i paproci, oczka wodne, torfowiska, grzęzawiska i leśne polany. A rośliny żywiące się roślinami? Pięknie wygląda sosna z zielonym gniazdkiem jemioły, albo pień drzewa porośnięty hubą, czy pniak pokryty cały opieńkami. Chociaż to pasożyty, lecz jak ubarwiają las.
Podziwiając mój las, poznam kolejne etapy rozwoju. Wiosną las budzi się do życia. Na świat przychodzą młode zwierzęta(zające, sarny, lisy, dziki, jelenie), pisklęta (szpaki, dudki, dzięcioły…)wykluwają się z jaj. Drzewa zaczynają się zielenić, krzewy i kwiaty obsypują się pąkami. Szczególnie pięknie wtedy wyglądają lasy liściaste (grabiny). Korzystając z obfitych promieni słońca, rozwijają się łany zawilców, przylaszczek i sasanek. W starych borach kwitną konwalie majowe, a w czerwcu dojrzewają wśród sosen i świerków łany pysznych borówek. Latem las daje człowiekowi schronienie przed upałem, dookoła fruwa mnóstwo owadów (motyli, chrząszczy, robaczków świętojańskich). Czyż nie są one zjawiskowe? Jesienią las zmienia swoją szatę: na polanach kwitną fioletowe wrzosy, a liście robią się złote. Zwierzęta przygotowują się do zimy, a niektóre ptaki do odlotu. Wiewiórka robi zapasy, a jeże czy borsuki będą spać. Jesień to pora grzybobrania. W lesie rosną brązowe podgrzybki i borowiki, zielono- żółte gąski, czerwone koźlarze i muchomory oraz wiele, wiele innych grzybów. Zimą zaś las jest najpiękniejszy. Drzewa i krzewy przykryte są „białą śniegową pierzynką”, a wokół panuje „białą cisza”. Jedynie na śniegu można dostrzec tropy leśnej zwierzyny i ślady poszukiwania przez pokarmu.
Chcę mieć swój las chociażby z tego powodu, aby ustrzec mieszkańców mojego lasu przed śmiercią głodową i pseudomyśliwymi, którzy niszczą ich środowisko niewłaściwymi polowaniami. Chcę mieć taki las, w którym nie ma miejsca na śmieci, różnorakie odpady, hałas i inne zagrożenia. Aby uchronić własny las przed pożarem, zabezpieczę go pasami przeciwpożarowymi. Pożar niszczy warstwę próchniczą, samosiewy i wszelką roślinność. W ogniu giną także gniazda i jaja wielu ptaków oraz zwierzęta, zwłaszcza te drobne.
Do lasu nie idzie się po to, aby niszczyć, lecz „by się pięknie drzew nadziwować” . nietknięty ręką człowieka las oferuje siedliska wykrotów, wiatrołomów i powalonych pni, które są pożywieniem roślin i zwierząt. Mój las ma być jak pierwotna puszcza, która „… ma pozostać jako twór nietykalny, wielki oddech ziemi i żywa pieśń wieczności”- tak pisze Żeromski i dodaje: „Puszcza jest niczyja- ani moja, ani twoja, ani nasza, jeno Boża, święta.” Więc, choć las będzie mój własny, ale jego dobrodziejstwami będę się dzielić ze wszystkimi.