Napisz opowiadanie na temat: Najszczęśliwszy dzień mojego życia. Mają być 3 akapity Może być długi Daje naj
różyczka200211
Najszczęśliwszy dzień mojego życia - opowiadanie
Najszczęśliwy dzień mojego życia zaczął się całkiem zwyczajnie. Wstałam wcześnie rano, by zdążyć do szkoły. Co było pierwsze? Jęknęłam. matematyka. No świetnie! Zapomniałam nauczyć się na test! Bardzo smutna zeszłam na śniadanie . Mama musiała zauważyć mój dziwny wyraz twarzy, bo robiąc kanapki , spytała: -(twoje imię), wszystko dobrze? Kiwnęłam głową. Moja mama jakoś dziwnie się uśmiechała. Spojrzałam na tatę. On także zachowywał się podejrzanie. No, ale cóż. Za dwadzieścia minut siedziałam już w autobusie jadącym do mojej szkoły. Z ledwością zdążyłam na lekcje . Gdy weszła pani, pożegnałam się z dobrą oceną na koniec roku. -Witajcie, dzieci! -Dzień dobry, pani (nazwisko imię lub pseudonim nauczyciela/ki matematyki ) !-krzyknęliśmy chórem. -Dziś powinna być kartkówka, jeśli pamiętam. Ale...dwie rzeczy sprawiły, że ją odwołałam. Pierwsza to...( imie np. koleżanki albo nowej osoby), nasza nowa uczennica! Na środek sali wyszła niska, ale ładna czarnowłosa dziewczyna. -Hej, jestem Zosia. Mieszkałam w (jakaś miejscowość), ale przeniosłam się do was do (miejscowość gdzie mieści sie twoja szkoła -Usiądziesz obok mnie?-wyrwało mi się. -Jak ty miałaś na imię? Aha, twoje imie . Bardzo chętnie.-kolezanka uśmiechnęła się. -Co jest drugim powodem?-spytał mój kolega Karol. -Urodziny...Madzi! Chyba o nich zapomniałaś, co? Ta matematyka była świetna. Gdy wracałam do domu z nową koleżanka (mieszkała obok mnie), już wiedziałam, że zyskałam przyjaciela. Ale nie sądziłam, że... Coś na mnie wpadło. Usłyszałam głosy rodziców. -Twoje imie , to imie twojego psa . Twój pies. Twój własny. Krzyknęłam z radości. To był najlepszy dzień mojego życia. Mam nadzieję , że pomogłam :)
opowiadanie
Najszczęśliwy dzień mojego życia zaczął się całkiem zwyczajnie. Wstałam wcześnie rano, by zdążyć do szkoły. Co było pierwsze? Jęknęłam. matematyka. No świetnie! Zapomniałam nauczyć się na test!
Bardzo smutna zeszłam na śniadanie . Mama musiała zauważyć mój dziwny wyraz twarzy, bo robiąc kanapki , spytała:
-(twoje imię), wszystko dobrze?
Kiwnęłam głową. Moja mama jakoś dziwnie się uśmiechała. Spojrzałam na tatę. On także zachowywał się podejrzanie. No, ale cóż.
Za dwadzieścia minut siedziałam już w autobusie jadącym do mojej szkoły. Z ledwością zdążyłam na lekcje . Gdy weszła pani, pożegnałam się z dobrą oceną na koniec roku.
-Witajcie, dzieci!
-Dzień dobry, pani (nazwisko imię lub pseudonim nauczyciela/ki matematyki )
!-krzyknęliśmy chórem.
-Dziś powinna być kartkówka, jeśli pamiętam. Ale...dwie rzeczy sprawiły, że ją odwołałam. Pierwsza to...( imie np. koleżanki albo nowej osoby), nasza nowa uczennica!
Na środek sali wyszła niska, ale ładna czarnowłosa dziewczyna.
-Hej, jestem Zosia. Mieszkałam w (jakaś miejscowość), ale przeniosłam się do was do (miejscowość gdzie mieści sie twoja szkoła
-Usiądziesz obok mnie?-wyrwało mi się.
-Jak ty miałaś na imię? Aha, twoje imie . Bardzo chętnie.-kolezanka uśmiechnęła się.
-Co jest drugim powodem?-spytał mój kolega Karol.
-Urodziny...Madzi! Chyba o nich zapomniałaś, co?
Ta matematyka była świetna.
Gdy wracałam do domu z nową koleżanka (mieszkała obok mnie), już wiedziałam, że zyskałam przyjaciela. Ale nie sądziłam, że...
Coś na mnie wpadło.
Usłyszałam głosy rodziców.
-Twoje imie , to imie twojego psa . Twój pies. Twój własny.
Krzyknęłam z radości.
To był najlepszy dzień mojego życia.
Mam nadzieję , że pomogłam :)