Pewnego letniego dnia siędząc sobie na ławce , zauważyłam coś niezwykłego , przed mną z ogromną prędkością spadł dziwny pojazd prosto z nieba. Podbiegłam zobaczyć co sie stało . Z dziwnego obiektu wyszedł człowiek . Przedstawił się , co dziwne mówił po polsku . Powiedział , że nazywa się Tom i jest z przyszlości , Myślałąm , że to jakaś bajka , bo kto normalny uwierzył by w coś takiego .Powiedział , że zna mnie z opowiadań moich pra prawnuków , przybył na Ziemię ,żeby oznajmnić mi , że decyzja jaką podejmę w przyszlości będzię ważyła na losach ludzkości ., BArdzo mnie to ździwiło , ale również zadowoliło , że ja taka mała osóbka będę decydować o życiu mln osób . Z początku nie zdawałam sobie sprawy z potęgi zadania , unosiłam się dumą , nie chciałam słuchać jego wskazówek .l Jak każdy chyba byłam bardzo ciekawa , jak żyją ludzie w przyszłości , Czy samochody latają ? Czy na innych planetach jest życie ? Czy na marsie jest MacDonald ? Najbardziej zastanawiało mnie jednak jakie zdanie mam wykonać ... Niestety Tom niczego nie chciał mi powiedzieć . Wiedziałam jednak , że to nie będzie łatwe zadanie i decyzja jaką podejmę , będzie musiała być trudna . Zastanawiało mnie też to , czemu tak ważną misję powierzają mi tak nierozgarniętej osobie , Pamiętam tylko radę Toma : Nigdy , ale to nigdy sie nie poddawaj , pamiętaj , że jedna porażka nie czyni z Ciebie przegranego , dopóki walczysz , masz szansę na wygraną ...
takie na szybkosci , jakbyś chciał zebym rozpisała czy coś pisz na priv
Pewnego letniego dnia siędząc sobie na ławce , zauważyłam coś niezwykłego , przed mną z ogromną prędkością spadł dziwny pojazd prosto z nieba. Podbiegłam zobaczyć co sie stało . Z dziwnego obiektu wyszedł człowiek . Przedstawił się , co dziwne mówił po polsku . Powiedział , że nazywa się Tom i jest z przyszlości , Myślałąm , że to jakaś bajka , bo kto normalny uwierzył by w coś takiego .Powiedział , że zna mnie z opowiadań moich pra prawnuków , przybył na Ziemię ,żeby oznajmnić mi , że decyzja jaką podejmę w przyszlości będzię ważyła na losach ludzkości ., BArdzo mnie to ździwiło , ale również zadowoliło , że ja taka mała osóbka będę decydować o życiu mln osób . Z początku nie zdawałam sobie sprawy z potęgi zadania , unosiłam się dumą , nie chciałam słuchać jego wskazówek .l Jak każdy chyba byłam bardzo ciekawa , jak żyją ludzie w przyszłości , Czy samochody latają ? Czy na innych planetach jest życie ? Czy na marsie jest MacDonald ? Najbardziej zastanawiało mnie jednak jakie zdanie mam wykonać ... Niestety Tom niczego nie chciał mi powiedzieć . Wiedziałam jednak , że to nie będzie łatwe zadanie i decyzja jaką podejmę , będzie musiała być trudna . Zastanawiało mnie też to , czemu tak ważną misję powierzają mi tak nierozgarniętej osobie , Pamiętam tylko radę Toma : Nigdy , ale to nigdy sie nie poddawaj , pamiętaj , że jedna porażka nie czyni z Ciebie przegranego , dopóki walczysz , masz szansę na wygraną ...
takie na szybkosci , jakbyś chciał zebym rozpisała czy coś pisz na priv