Napisz opowiadanie na dowolny temat, zatytułowane np.: ,, Moja pierwsza sympatia'' ; ,,Wyprawa do Krakowa '' ; ,,Spotkanie ze słoniem '' . Wprowadź do niego dialog, zróżnicuj style wypowiedzi narratora i bohaterów.
Juxine
"Wyprawa do Krakowa" mi spasowała :) Ale w razie potrzeby zmień sobie tytuł :)
Amelia, wyposażona w dokładny plan miasta i aparat fotograficzny, wsiadła do pociągu po raz pierwszy zupełnie sama. W przedziale odetchnęła z ulgą. Tyle się nasłuchała ostatnimi dniami narzekań rodziców, patrzyła jak załamują nad nią ręce i traktują jak dziecko, że teraz cieszyła się samotnością. Jej matka była święcie przekonana że Amelia jest za mała by jeździć samotnie do obcego, wielkiego miasta. Ojciec natomiast uskarżał się na jej fatalną orientację w terenie i kiepską pamięć. Za nic nie chcieli jej puścić do Krakowa. Ale ona uparła się u dopięła swego, bo ileż można jeździć wszędzie z rodzicami. Podczas tej pierwszej samodzielnej wyprawy chciała pozwiedzać trochę miasto ale przede wszystkim pobuszować po księgarniach. Wiedziała że takich nakładów rzadkich książek jak w Krakowie, nie ma nigdzie. Z przyjemnością siedziała, patrząc na przesuwający się za oknem krajobraz, gdy do przedziału weszła nieznajoma dziewczyna. Spytała grzecznie czy może się dosiąść a następnie zaczęła wpatrywać się nieprzytomnie przed siebie. Amelia z ciekawością przyglądała się nieznajomej i choć wyglądała ona na co najmniej dziwną postanowiła rozpocząć rozmowę. -Cześć, jestem Amelia. Też jedziesz do Krakowa? Nieznajoma wyglądała jakby obudziła się z głębokiego snu. -Och tak. Mieszkam tam. A na imię mi Oliwia. -Miło cie poznać. Masz szczęście że mieszkasz w Krakowie. To takie piękne miasto. Byłam tam już kilka razy ale gdy byłam mała, więc niewiele pamiętam. -Tak, to fantastyczne miejsce. Żałuj, że nie znasz go tak dobrze jak ja. – Oliwia wymówiła to z taką dumą, że Amelia zaśmiała się w duchu. -Opowiesz mi coś o nim? Oliwia okazała się dużo normalniejsza niż wyglądała. Z ożywieniem opowiadała Amelii o swoim rodzinnym mieście, najciekawszych miejscach, najlepszych knajpkach aż w końcu zaproponowała że pokaże jej to wszystko i będzie jej przewodniczką. Amelii bardzo spodobał się ten pomysł. Tym bardziej że nie bardzo ufała swoim umiejętnością posługiwania się mapą. Dziewczyny spędziły wspaniały dzień spacerując po Krakowie, robiąc zdjęcia i wchodząc do każdej napotkanej księgarni i antykwariatu. Amelia z miejsca zakochała się w tym mieście. W zaciekawieniem patrzyła na wszystko co ją otaczało a barwne komentarze Oliwii sprawiały że wycieczka była jeszcze ciekawsza. Tego dnia nie tylko usamodzielniła się i poznała Kraków ale też zyskała nową przyjaciółkę.
Amelia, wyposażona w dokładny plan miasta i aparat fotograficzny, wsiadła do pociągu po raz pierwszy zupełnie sama. W przedziale odetchnęła z ulgą. Tyle się nasłuchała ostatnimi dniami narzekań rodziców, patrzyła jak załamują nad nią ręce i traktują jak dziecko, że teraz cieszyła się samotnością. Jej matka była święcie przekonana że Amelia jest za mała by jeździć samotnie do obcego, wielkiego miasta. Ojciec natomiast uskarżał się na jej fatalną orientację w terenie i kiepską pamięć. Za nic nie chcieli jej puścić do Krakowa. Ale ona uparła się u dopięła swego, bo ileż można jeździć wszędzie z rodzicami. Podczas tej pierwszej samodzielnej wyprawy chciała pozwiedzać trochę miasto ale przede wszystkim pobuszować po księgarniach. Wiedziała że takich nakładów rzadkich książek jak w Krakowie, nie ma nigdzie. Z przyjemnością siedziała, patrząc na przesuwający się za oknem krajobraz, gdy do przedziału weszła nieznajoma dziewczyna. Spytała grzecznie czy może się dosiąść a następnie zaczęła wpatrywać się nieprzytomnie przed siebie. Amelia z ciekawością przyglądała się nieznajomej i choć wyglądała ona na co najmniej dziwną postanowiła rozpocząć rozmowę.
-Cześć, jestem Amelia. Też jedziesz do Krakowa?
Nieznajoma wyglądała jakby obudziła się z głębokiego snu.
-Och tak. Mieszkam tam. A na imię mi Oliwia.
-Miło cie poznać. Masz szczęście że mieszkasz w Krakowie. To takie piękne miasto. Byłam tam już kilka razy ale gdy byłam mała, więc niewiele pamiętam.
-Tak, to fantastyczne miejsce. Żałuj, że nie znasz go tak dobrze jak ja. – Oliwia wymówiła to z taką dumą, że Amelia zaśmiała się w duchu.
-Opowiesz mi coś o nim?
Oliwia okazała się dużo normalniejsza niż wyglądała. Z ożywieniem opowiadała Amelii o swoim rodzinnym mieście, najciekawszych miejscach, najlepszych knajpkach aż w końcu zaproponowała że pokaże jej to wszystko i będzie jej przewodniczką. Amelii bardzo spodobał się ten pomysł. Tym bardziej że nie bardzo ufała swoim umiejętnością posługiwania się mapą. Dziewczyny spędziły wspaniały dzień spacerując po Krakowie, robiąc zdjęcia i wchodząc do każdej napotkanej księgarni i antykwariatu. Amelia z miejsca zakochała się w tym mieście. W zaciekawieniem patrzyła na wszystko co ją otaczało a barwne komentarze Oliwii sprawiały że wycieczka była jeszcze ciekawsza. Tego dnia nie tylko usamodzielniła się i poznała Kraków ale też zyskała nową przyjaciółkę.