napisz opowiadanie i uzasadni dlaczego wybrałeś właśnie te miejsce?(kródko)
napisz opowiadanie z dialogiem na strone zeszytowa ale nie na kratke na jedna czesc całej kartki DZIEKUJE NA JUTRO!!!!!!!!!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego dnia rozmawiając z przyjaciółki robaczyłam ofertę z koloniami.Przeczytałąm ją dokładnie, dotyczyła ona wakacji we Francji.
Pisało tam dokładnie co będzie każdego dnia.Po przyjeździe do hotelu pójdziemy obejrzeć wierze Eiffla następnie zwiedzimy miasto oglądając inne zabytki tego pięknego kraju. Kolejnego dnia pojedziemy na jedyną plaże, będziemy się tam kąpać, opalać itd. spędzimy tam cały dzień.W kolejnych dniach będą atrakcje takie jak park liniowy, aqua park.Na koniec obozu pójdziemy na pokaz mody marki Chanel, było to moim marzeniem. Cały obóz będzie trwał tydzień.
To będzą bardzop udane chwile.
Pewnego dnia wybrałem się na spacer z psem. Postanowiłem,że przejdę przez miasto i na koniec wstąpię do parku,aby potresować psa. Wyruszyłem dość późno. Mniej więcej o godzinie osiemnastej byłem w parku. Usiadłem sobie na ławce,i obserwowałem ludzi,którzy tam chodzili, wygłupiali się,lub po prostu zwiedzali okolice. Mój pies dawał po sobie poznać,że jest spragniony biegania,aportowania oraz wszelkiej zabawy. Chciałem umilić ten czas spędzony ze zwierzakiem. Wstałem , podniosłem kamyk i rzuciłem go w stronę drzewa. Pies pobiegł,ale długo nie wracał. Ludzie zaczynali opuszczać park,a ja czekałem z niecierpliwością na psa. Wtem usłyszałem głośne szczekanie dobiegające zza drzew. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej,zacząłem biec. Gdy dotarłem na miejsce, zobaczyłem mojego dzielnego zwierzaka,który stał nad jakąś dziewczyną i szczekał. Wiedziałem,co trzeba robić w takich sytuacjach. Była nieprzytomna,więc zadzwoniłem szybko po karetkę. Parę minut potem zjawili się lekarze,i dziewczyna odzyskała przytomność. Podniosła lekko głowę do góry,i powiedziała "dziękuję". Jak się później okazało, Agata -bo tak miała na imię,była w kiepskiej sytuacji,mogła stracić życie. Dzięki mojemu psu, nic się jej nie stało. Cieszę się,że mam takiego małego pomocnika,który zawsze wie,kiedy mnie zawołać swoim donośnym szczekaniem. I ja,i mój pies uratowaliśmy życie człowiekowi. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze. Dwa dni potem spotkałem się przypadkowo z Agatą w parku,i zaczeliśmy rozmowę,a brzmiała ona tak :
-Dziękuję jeszcze raz za uratowanie mi życia. Jestem Ci bardzo wdzięczna
-To nic wielkiego. Nie ma za co,ale myślę,że gdyby nie mój puszek (jakieś imię psa podaj) to nie pomógłbym Ci. Nie wiedziałbym nawet,że potrzebowałaś pomocy.
-Tak,wiem. Ale Ty zadzwoniłeś po karetkę,i dzięki Tobie żyję. Czy zechcesz pójść ze mną na pizze, w zamian za pomoc?
-Chętnie.
-Cieszę się. Twój pies oczywiście idzie z nami. Tak?
-Jeżeli chcesz
-W końcu to wasza zasługa. I Twoja,i Twojego psa. Mu też muszę się odwdzięczyć
- O czym myślisz?
-Już wiem. Kupię mu kość. Mam nadzieję,że mu się spodoba takie podziękowanie.To idziemy?
-Tak,jasne
To była nasza rozmowa,dzięki której wiem,że warto pomagać innym.