Było ciepłe listopadowe popołudnie. Szedłem powoli ze szkoły i szurałem nogami kolorowe liście, których było mnóstwo wokół mnie. Chłopiec chyba z podstawówki kopiąc piłkę, minął mnie i potrącił, ale zlekceważyłem to. Samochody mijały mnie z piskiem opon, ale ja nie spieszyłem się i zamyślony powolutki zbliżałem się do skrzyżowania przed moim domem.
Nagle usłyszałem huk! Potem brzęk tłuczonego szkła! Aaaaa! To rozdzierający krzyk kobiety! Puk, puk, puk - to piłka skakała po ulicy. Zatrzymałem się skamieniały! Klakson samochodu wył nieprzerwanie!
Na skrzyżowaniu wszystko stanęło! Próbowałem zrozumieć sytuację.
Chłopiec, który mnie mijał był zajęty piłką i wbiegł na ulicę, jadący samochód potrącił go i starał się hamować, następny za nim uderzył w pierszy i kolejny tak samo. Kobieta będąca najbliżej - krzyczała w szoku!
Chłopiec na szczęście wstał, był tylko przestraszony. Samochody- hm... to już gorsza sprawa. Za chwilę przyjechała policja i karetka pogotowia!
Było ciepłe listopadowe popołudnie. Szedłem powoli ze szkoły i szurałem nogami kolorowe liście, których było mnóstwo wokół mnie. Chłopiec chyba z podstawówki kopiąc piłkę, minął mnie i potrącił, ale zlekceważyłem to. Samochody mijały mnie z piskiem opon, ale ja nie spieszyłem się i zamyślony powolutki zbliżałem się do skrzyżowania przed moim domem.
Nagle usłyszałem huk! Potem brzęk tłuczonego szkła! Aaaaa! To rozdzierający krzyk kobiety! Puk, puk, puk - to piłka skakała po ulicy. Zatrzymałem się skamieniały! Klakson samochodu wył nieprzerwanie!
Na skrzyżowaniu wszystko stanęło! Próbowałem zrozumieć sytuację.
Chłopiec, który mnie mijał był zajęty piłką i wbiegł na ulicę, jadący samochód potrącił go i starał się hamować, następny za nim uderzył w pierszy i kolejny tak samo. Kobieta będąca najbliżej - krzyczała w szoku!
Chłopiec na szczęście wstał, był tylko przestraszony. Samochody- hm... to już gorsza sprawa. Za chwilę przyjechała policja i karetka pogotowia!
Wszyscy byli bardzo zdenerwowani!