Dla mnie najciekawszą przygodą Adasia Cisowskiego była ta w której odnalazł skarb oficera napoleońskiego. Rozpoczęła się ona tak : Późnym wieczorem Adam wraca do domu państwa Gąsowskich. Wchodzi przez okno do pokoju profesora i w tajemnicy udaje się na strych. Nauczyciel nie rozumie tajemniczego zachowania chłopca. Rano Adaś powraca oficjalnie. Od progu donośnym głosem oznajmia iż wyjaśnił tajemnicę oficera i zna miejsce ukrycia tajemniczego zawiniątka. O zmierzchu wszyscy udają się na wyprawę. Kopią w wyznaczonym przez Cisowskiego miejscu. Trafiają na mocno zbitą gwoździami skrzynkę. W tym momencie pojawiają się opryszkowie. Odbierają znalezisko i wyśmiewają Adasia. Po ich odejściu chłopiec ujawnia że wyprawa była mistyfikacją mającą na celu odwrócenie uwagi bandziorów. Zjawia się proboszcz , opowiada ze Francuz poczuwszy się lepiej odszedł lecz pozostawił 100 zł dla biednych. Adaś znajduję jedną malowaną brodę na portrecie drugą zaś w odbiciu lustra . Zapisane na brodzie słowa należy czytać za pomocą lustra. Brzmią one następująco: znajdziesz w domu tego co powróci z Egiptu i nie jadł na uczcie z płaskiego talerza '. Adaś wskazuje dąb rosnący na wprost okien bawialni a na nim gniazdo bocianie. Otwór w pnie ukrywał przez ponad 100 lat diamenty i rubiny. Dla chłopca jednak fiołkowe oczy piękniejsze są od znalezionych drogocennych kamieni.
Nazywam się Adaś jestem dwunastoletnim chłopcem.Mam szczupłą budowę ciała, niebieskie oczy, czarujący uśmiech, mały nosek i blond włosy.Kocham się uśmiechać, pomagać ludziom, grać w koszykówkę i chodzić do szkoły.
Ktoregoś dnia zdarzyło się coś niesamowitego. Idąc ulicą spotkałem kolężankę Jowitę. NIe widziałem jej z dobre trzy lata. Miała na sobie błękitną sukienkę, czarne baleriny i dwa ciemne warkocze związane białymi wstążkami. Wyglądała zniewalająco.Postanowiliśmy, że za godzinę spotkamy się w naszym starym domku na drzewie, który razem z jej tatą Tomkiem zbudowaliśmy cztery lata temu. Po zjedzeniu smacznej zupy, którą przygotowała moja mama, udałem się do parku na umówione spotkanie. Jowita już na mnie czekała, stojąc w oknie drewnianego domku.Pomachałem jej i szybko wspiąłem się na górę po starej linie. Kiedy dotarłem do środka dziewczyna zaproponowała, że pogramy w chińczyka. Bardzo się ucieszyłem, bo przypomniały mi się stare czasy, kiedy to graliśmy w tę gre całymi dniami. Mama poprosiła mnie bym wrócił do domu przed osiemnastą, więc zacząłem się zbierać. Jowita podeszła do mnie, powiedziała, że bardzo miło spędziła czas i podarowała buziaka w policzek. Czułem się wspaniale. Chciałem, by ta chwila nigdy się nie skończyła. Musiałem jednak biec do domu, gdyż mama czekała z kolacją. Obiecałem koleżance, że spotkamy się też jutro. Ta chwila na zawsze zostanie w mojej pamięci, gdyż był to mój pierwszy buziak od tak wspaniałej dziewczyny.
Przygoda Adasia Cisowskiego.
Odnaleziony skarb
Dla mnie najciekawszą przygodą Adasia Cisowskiego była ta w której odnalazł skarb oficera napoleońskiego. Rozpoczęła się ona tak : Późnym wieczorem Adam wraca do domu państwa Gąsowskich. Wchodzi przez okno do pokoju profesora i w tajemnicy udaje się na strych. Nauczyciel nie rozumie tajemniczego zachowania chłopca. Rano Adaś powraca oficjalnie. Od progu donośnym głosem oznajmia iż wyjaśnił tajemnicę oficera i zna miejsce ukrycia tajemniczego zawiniątka. O zmierzchu wszyscy udają się na wyprawę. Kopią w wyznaczonym przez Cisowskiego miejscu. Trafiają na mocno zbitą gwoździami skrzynkę. W tym momencie pojawiają się opryszkowie. Odbierają znalezisko i wyśmiewają Adasia. Po ich odejściu chłopiec ujawnia że wyprawa była mistyfikacją mającą na celu odwrócenie uwagi bandziorów. Zjawia się proboszcz , opowiada ze Francuz poczuwszy się lepiej odszedł lecz pozostawił 100 zł dla biednych. Adaś znajduję jedną malowaną brodę na portrecie drugą zaś w odbiciu lustra . Zapisane na brodzie słowa należy czytać za pomocą lustra. Brzmią one następująco: znajdziesz w domu tego co powróci z Egiptu i nie jadł na uczcie z płaskiego talerza '. Adaś wskazuje dąb rosnący na wprost okien bawialni a na nim gniazdo bocianie. Otwór w pnie ukrywał przez ponad 100 lat diamenty i rubiny. Dla chłopca jednak fiołkowe oczy piękniejsze są od znalezionych drogocennych kamieni.
Nazywam się Adaś jestem dwunastoletnim chłopcem.Mam szczupłą budowę ciała, niebieskie oczy, czarujący uśmiech, mały nosek i blond włosy.Kocham się uśmiechać, pomagać ludziom, grać w koszykówkę i chodzić do szkoły.
Ktoregoś dnia zdarzyło się coś niesamowitego. Idąc ulicą spotkałem kolężankę Jowitę. NIe widziałem jej z dobre trzy lata. Miała na sobie błękitną sukienkę, czarne baleriny i dwa ciemne warkocze związane białymi wstążkami. Wyglądała zniewalająco.Postanowiliśmy, że za godzinę spotkamy się w naszym starym domku na drzewie, który razem z jej tatą Tomkiem zbudowaliśmy cztery lata temu. Po zjedzeniu smacznej zupy, którą przygotowała moja mama, udałem się do parku na umówione spotkanie. Jowita już na mnie czekała, stojąc w oknie drewnianego domku.Pomachałem jej i szybko wspiąłem się na górę po starej linie. Kiedy dotarłem do środka dziewczyna zaproponowała, że pogramy w chińczyka. Bardzo się ucieszyłem, bo przypomniały mi się stare czasy, kiedy to graliśmy w tę gre całymi dniami. Mama poprosiła mnie bym wrócił do domu przed osiemnastą, więc zacząłem się zbierać. Jowita podeszła do mnie, powiedziała, że bardzo miło spędziła czas i podarowała buziaka w policzek. Czułem się wspaniale. Chciałem, by ta chwila nigdy się nie skończyła. Musiałem jednak biec do domu, gdyż mama czekała z kolacją. Obiecałem koleżance, że spotkamy się też jutro. Ta chwila na zawsze zostanie w mojej pamięci, gdyż był to mój pierwszy buziak od tak wspaniałej dziewczyny.