Napisz notatkę do kroniki szkolnej na temat wycieczki...
wycieczka dowolna!!
wymyślcie coś nie z internetu!!! daje sporo pkt POZDRO
alunia0614
Wycieczka 3-dniowa w tatry.zwiedzanie kaplic,wspinanie sie na tatrzanskie szczyty i jedzenie nie z tej ziemi...bardzo ciekawe sa takie wycieczki a ja jezdze na takie co roku...
6 votes Thanks 1
Grosicki
16 Stycznia 2009 roku klasa III „d” wybrała się do Muzeum Sztuki Starożytnej w Lublinie. Wyjechaliśmy o godzinie ósmej rano sprzed budynku szkolnego, na miejsce dotarliśmy po niecałej godzinie jazdy. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od sali, w której zgromadzono mnóstwo różnych, glinianych naczyń. Każde z nich przedstawiało motywy z mitologii i życia codziennego Greków, a także wydarzenia z igrzysk olimpijskich. Ucieszyliśmy się, gdy pozwolono nam ulepić własne garnki. Z pomocą garncarza pojedynczo rzeźbiliśmy małe wazy. Towarzyszyło nam wiele śmiechu, a także skupienia, bowiem nie było to łatwe zadanie. Skończywszy swe rzemiosła udaliśmy się dalej, niosąc ze sobą własne dzieła. Salę drugą zajmowały klasyczne płaskorzeźby i posągi pochodzące z Partenonu. Ściany zdobiły liczne zdjęcia świątyń stojących kiedyś na Akropolu. W trzeciej sali znajdowały się miniatury budowli ateńskich, pozostałe rzeźby oraz przepiękne dzieła niewolników. Naszą uwagę przykuła miniatura Amfiteatru, na której porozstawiane były małe ludziki. Symbolizowały one aktorów na scenie. Z zainteresowaniem słuchaliśmy opowieści przewodnika. Nie zabrakło rozczarowań, bowiem większość dziewczyn oburzyła się. Nie mogły one zrozumieć tego, w jaki sposób traktowano kobiety w przeszłości. Po wysłuchaniu wszystkich informacji udaliśmy się do ostatniego pomieszczenia, gdzie podobało nam się najbardziej. Przewodnik przedstawiał maski, używane w tragediach i komediach. Każdą z nich można było przymierzyć i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Cała klasa ubrana w zabawne oraz przerażające twarze ustawiła się do wspólnej fotografii. Czuliśmy się jak prawdziwi Grecy, którzy odgrywają swe role w antycznym teatrze. Po trzech godzinach spaceru po przeszłości, czas było wracać do teraźniejszości. Byliśmy bardzo podekscytowani wyprawą, w drodze powrotnej zawzięcie konwersowaliśmy między sobą o odczuciach, jakie wypełniały nas w tamtym niezwykłym miejscu. Chłopcom szczególnie podobały się zbroje, bronie oraz zdjęcia Gladiatorów, natomiast dziewczętom gliniane naczynia. Tamtejszą wycieczkę uważam za udaną. Do dziś na moim biurku stoi mały gliniany garnuszek, który samodzielnie wykonałam. Spoglądając na niego, odtwarzam tamten dzień kadr po kadrze, a w powietrzu czuję woń starożytnej Grecji.
7 votes Thanks 2
monisia0000
12 maja 2010 roku , w piątek pojechalismy na wycieczke szkolna do Krakowa . Pojechała prawie cala nasza klasa i chetni uczniowie z innych klas, razem pojechało 40 uczniow i 5 opiekunów.Wycieczka trwala 2 dni . W pierwszy był dojazd , zakwaterowanie w hotelu, pozniej poszlismy do ciekawych miejsc w Krakowi , wszystko zwiedzalismy dokladnie , poniewaz mielismy na to duzo czasu . Wieczorem zostala zorganizowana dyskoteka , bawila sie nasza szkola i kilka innych . Nastepnego dnia poszlismy do ZOO , a nastepnie zwiedzilismy ciekawe miejsca w okolicach Krakowa .Wieczorem wrócilismy do domu.. Było bardzo fajnie ... Chcielibysmy powtórzyć tą wycieczke.. Bardzo milo ja wspominamy.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od sali, w której zgromadzono mnóstwo różnych, glinianych naczyń. Każde z nich przedstawiało motywy z mitologii i życia codziennego Greków, a także wydarzenia z igrzysk olimpijskich. Ucieszyliśmy się, gdy pozwolono nam ulepić własne garnki. Z pomocą garncarza pojedynczo rzeźbiliśmy małe wazy. Towarzyszyło nam wiele śmiechu, a także skupienia, bowiem nie było to łatwe zadanie. Skończywszy swe rzemiosła udaliśmy się dalej, niosąc ze sobą własne dzieła.
Salę drugą zajmowały klasyczne płaskorzeźby i posągi pochodzące z Partenonu. Ściany zdobiły liczne zdjęcia świątyń stojących kiedyś na Akropolu.
W trzeciej sali znajdowały się miniatury budowli ateńskich, pozostałe rzeźby oraz przepiękne dzieła niewolników. Naszą uwagę przykuła miniatura Amfiteatru, na której porozstawiane były małe ludziki. Symbolizowały one aktorów na scenie. Z zainteresowaniem słuchaliśmy opowieści przewodnika. Nie zabrakło rozczarowań, bowiem większość dziewczyn oburzyła się. Nie mogły one zrozumieć tego, w jaki sposób traktowano kobiety w przeszłości. Po wysłuchaniu wszystkich informacji udaliśmy się do ostatniego pomieszczenia, gdzie podobało nam się najbardziej. Przewodnik przedstawiał maski, używane w tragediach i komediach. Każdą z nich można było przymierzyć i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Cała klasa ubrana w zabawne oraz przerażające twarze ustawiła się do wspólnej fotografii. Czuliśmy się jak prawdziwi Grecy, którzy odgrywają swe role w antycznym teatrze.
Po trzech godzinach spaceru po przeszłości, czas było wracać do teraźniejszości. Byliśmy bardzo podekscytowani wyprawą, w drodze powrotnej zawzięcie konwersowaliśmy między sobą o odczuciach, jakie wypełniały nas w tamtym niezwykłym miejscu. Chłopcom szczególnie podobały się zbroje, bronie oraz zdjęcia Gladiatorów, natomiast dziewczętom gliniane naczynia.
Tamtejszą wycieczkę uważam za udaną. Do dziś na moim biurku stoi mały gliniany garnuszek, który samodzielnie wykonałam. Spoglądając na niego, odtwarzam tamten dzień kadr po kadrze, a w powietrzu czuję woń starożytnej Grecji.