Na początku był Chaos. Za Chaosu wyłonili się pierwsi bogowie: Uranom - Niebo i Gaja -Ziemia. Mieli oni dzieci, lecz Uranos strącał je wszystkie do Tartaru, bowiem nie mógł znieść ich potworności. Zrozpaczona Gaja namówiła jednego z synów by dokonał zemsty. Kronos mieczem pozbawił ojca męskości. Rozpoczęło się wtedy królowanie Kronosa, który poślubił swoja siostrę Reję. Bojąc się przepowiedni ojca, że również zginie z ręki syna, bóg pożerał swoje dzieci tuż po narodzeniu. Jednak Reja nie mogła się z tym pogodzić i kiedy urodził się Zeus, dała Kronosowi wielki kamień owinięty w pieluszki. Kronos połknął go, niczego nie podejrzewając. Niemowlę ukryto na Krecie, gdzie wychowywało się pod opieką nimf górskich i kozy Amaltei. Kiedy Zeus dorósł, obalił Kronosa i oswobodził ukrytych w jego wnętrznościach braci i siostry. Bogowie podzielili się władzą, za siedzibę obrali Olimp i wiedli boskie życie, kłócąc się i kochając oraz bacznie obserwując ludzi. Zeus także miał dużo dzieci, nie tylko z małżonką Herą, również z innymi boginiami i kobietami ziemskimi.
Bóg stworzył kamień. kamień był dość samotny i nieszczęśliwy, więc Bóg stworzył Pięknego, kwiata , który zachwycał swoimi kolorami. Jednak kamień nie chciał takiego przyjaciela. Był nieszczęśliwy, że Bóg stworzył go takim brzydkim, szarym i zwykłym. Kwiat bowiem był po stokroń piękniejszy. Roślina natomiast nie miałą zamiaru odzywać się do swojego towarzysza , bo uważała że byłały to kpina rozmawiać z takim brzydalem. Pewnego dnia kamień poczuł, że musi spróbować. I zagadał do Roślinki. Polubili się od razu. Nie wyobrażali sobie życia bez siebie. Mijały dni i lata. Kamień pozostawał nadal kamieniem, a Kwiat z godziny na godzinę wyglądał coraz marniej. Wreszcie niemal całkiem usechł. Przyjaciele wspierali się nawzajem, podtrzymywali na duchu i próbowali nie myśleć o tym, co nieuchronne. Pewnego dnia Bóg zobaczył jak wyschnięta roślinka zawinięta wokół szarego kamienia oddawała ostatnie tchnienie. Morał: Nie ważne co mamy na zewnątrz, ważnie co czujemy w swoim wnętrzu.
Na początku był Chaos. Za Chaosu wyłonili się pierwsi bogowie: Uranom - Niebo i Gaja -Ziemia. Mieli oni dzieci, lecz Uranos strącał je wszystkie do Tartaru, bowiem nie mógł znieść ich potworności. Zrozpaczona Gaja namówiła jednego z synów by dokonał zemsty. Kronos mieczem pozbawił ojca męskości.
Rozpoczęło się wtedy królowanie Kronosa, który poślubił swoja siostrę Reję. Bojąc się przepowiedni ojca, że również zginie z ręki syna, bóg pożerał swoje dzieci tuż po narodzeniu. Jednak Reja nie mogła się z tym pogodzić i kiedy urodził się Zeus, dała Kronosowi wielki kamień owinięty w pieluszki. Kronos połknął go, niczego nie podejrzewając. Niemowlę ukryto na Krecie, gdzie wychowywało się pod opieką nimf górskich i kozy Amaltei.
Kiedy Zeus dorósł, obalił Kronosa i oswobodził ukrytych w jego wnętrznościach braci
i siostry. Bogowie podzielili się władzą, za siedzibę obrali Olimp i wiedli boskie życie, kłócąc się i kochając oraz bacznie obserwując ludzi. Zeus także miał dużo dzieci, nie tylko
z małżonką Herą, również z innymi boginiami i kobietami ziemskimi.
Prosze tylko tyle co umiem.
Bóg stworzył kamień. kamień był dość samotny i nieszczęśliwy, więc Bóg stworzył Pięknego, kwiata , który zachwycał swoimi kolorami. Jednak kamień nie chciał takiego przyjaciela. Był nieszczęśliwy, że Bóg stworzył go takim brzydkim, szarym i zwykłym. Kwiat bowiem był po stokroń piękniejszy. Roślina natomiast nie miałą zamiaru odzywać się do swojego towarzysza , bo uważała że byłały to kpina rozmawiać z takim brzydalem. Pewnego dnia kamień poczuł, że musi spróbować. I zagadał do Roślinki. Polubili się od razu. Nie wyobrażali sobie życia bez siebie. Mijały dni i lata. Kamień pozostawał nadal kamieniem, a Kwiat z godziny na godzinę wyglądał coraz marniej. Wreszcie niemal całkiem usechł. Przyjaciele wspierali się nawzajem, podtrzymywali na duchu i próbowali nie myśleć o tym, co nieuchronne. Pewnego dnia Bóg zobaczył jak wyschnięta roślinka zawinięta wokół szarego kamienia oddawała ostatnie tchnienie.
Morał: Nie ważne co mamy na zewnątrz, ważnie co czujemy w swoim wnętrzu.