Napisz list prywatny do kolegi w którym opiszesz śmieszne zdarzenie z swojego życia (może być zmyślone). Napisz list oficjalny do redaktora naczelnego gazety "Echo Przyrody" w którym poprosisz go o zainteresowanie się losem zwierząt. Z GÓRY DZIĘKI .NA JUTRO!!!!!!!!! PROSZĘ!!!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Drogi Izauro!
Pisze do Ciebie, ponieważ chciałbym Ci opowiedzieć moją śmieszną przygodę, która miała miejsce na wczorajszych zakupach. Pojechałam tam z moja siostra Michaliną i bratem Mateuszem. Uwielbiam jeździć z nimi na zakupy. Jetem najmłodsza i zawsze pomoga mi wybrac coś modnego i ciekawego, a oprócz tego dokładają mi sie do moich zakupów! A więc jak już mówiłam, wybrałam się z nimi na zakupy. Kiedy dojechaliśmy na galerię oczywiście nie moglismy znaleźć miejsca do zaparkowania auta. Kiedy juz jednak ( po 15 minutach szukania) znaleźlismu, udaliśmy sie do sklepów. Zaczelismy się wygłupiać i zakładać śmieszne rzeczy na siebie. Nastepnie, poszlismy do naszego ulubionego sklepu h&m. Powiedziałam im że idę poszukac jakiegoś łądnego sweterka i że mają tu na mnie poczekac. Byłam przekonana że stoja za przymierzalna, czekając aż pokażę im sie w wybranym ubraniu. Kiedy już założyłam na siebie piękny sweterek, wyszłam z przymierzalni z wielkim hukiem. Zahaczyłam noga o dywanik w przymierzalni i upadłam zrywając całą kotarę z przymierzalni. Leżąc na podłodze powiedziałam " tadaaan!" Michalina z Mateuszem nie mogli wytrzymac ze śmiechu i poszli stamtąd, mówiąc co za oferma... Zrobiło mi się strasznie głupio. Szybko wstałam i się pozbierałam. Nie minęło pięć minut jak wyszłam ze sklepu szyko płacąc za sweterek. Zaczekałam na rodzeństwo przy następnym sklepie, cała czerwona! Jak wracaliśmy do domu to wszyscy się śmialiśmy z tego nieszczęsnego upadku. Oczywiście w domu każdy musiał się o tym dowiedzieć. Było się z czego pośmiać. Mam nadzieję, że czytając ten list też się uśmiechnęłaś! Mam nadzieję że dostanę odpowiedź! Pozdrawiam,