Napisz list na temat: mamusizmów, tatusizmów, nauczycielizmów itp. do przyjaciela. z góry dziekuje!
kikikaka
Kochana Olu! Na początku mojego pisania chciałabym Cię bardzo serdecznie pozdrowić i powiedzieć, że u mnie wszystko w porządku. Piszę do Ciebie ten list, ponieważ chcę podzielić się z Tobą pewnymi przemyśleniami dotyczącymi częstych rad mojej mamy,zwanych mamusizmem. Moja mama bardzo lubi udzielać rad na różne tematy,nawet te które nie mają znaczenia.Codziennie słyszę żebym się dobrze ubrała, uważała na drodze, nie rozmawiała z nieznajomymi,nie garbiła się.Gdy chciałam zrobić sobie tatuaż powiedziała,że to głupie.Gdy chciałam kolczyk w brzuchy nie zgodziła się. Gdy chciałam sobie włosy pofarbować,powiedziała ze bęgę łysa. Często denerwuje mnie to, ale staram się przestrzegać rad które dała mi mama.Nie zawsze mi to wychodzi ale staram sie. Pewnie jak zostanę sama mamą to pewnie też będę mojemu dziecku udzielać takich rad. Tyle chciałam ci powiedzieć. Pozdrawiam Kiki
8 votes Thanks 0
Duzia112
( mam nadzieję, że chodzi ci o nadopiekuńczość ; D )
Gdańsk, 10.05.08r. Droga Zosiu! Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w najlepszym porządku. Ostatnio coraz więcej mam na głowie (głównie jeżeli chodzi o sprawy rodzinne), dlatego z góry przepraszam, jeżeli rzadziej będę teraz pisała. Bardzo dziękuję Ci za Twój ostatni list, bardzo mnie podniósł na duchu, ponieważ od czasu Twojej przeprowadzki nie mam już zbytnio wielu osób, z którymi mogę szczerze porozmawiać. Chciałabym Ci się zwierzyć ze swojego (może z Twojej strony błahego) problemu i liczę, że pomożesz mi coś w tej sprawie zaradzić. Chodzi o moich rodziców. Od czasu kiedy poszłam do gimnazjum, stali się przesadnie opiekuńczy w stosunku do mnie. Można powiedzieć, że to normalne, ale strasznie mnie to dobija. Ostatnio nakazali mi wracać do domu już o godzinie 18:30, mimo iż zawsze mówię im gdzie i z im będę... Starałam się wynegocjować trochę późniejszą porę, jednak to na nic się zdało. Twierdzą, że w moim wieku najłatwiej o niefortunny wypadek, ponieważ jesteśmy bardzo naiwni i nie zwracamy uwagi na takie rzeczy jak bezpieczeństwo i rozwaga. Często kontrolują moją komórkę, w tym moje prywatne wiadomości! Kiedy im niedawno odmówiłam pokazania telefonu, dali mi szlaban i przestali ładować konto. Błagam, poradź cokolwiek. Jesteś jedyną osobą, która mnie rozumie. Wiem, że w Twojej rodzinie panują bardzo przyjazne stosunki. Powiedz mi, jak Ty to robisz, że rodzice pozwalają Ci na tak wiele? Bardzo się staram, ale już Ci napisałam jakie są tego efekty. Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo mnie kontrolują, gdyż nie daję im żadnego powodu do niepokoju. Dobrze się uczę, nie przynoszę uwag, codziennie sprzątam cały dom i sumiennie opiekuję się młodszym rodzeństwem. Gdzie popełniłam błąd? Może powinnam inaczej z nimi porozmawiać? Jeszcze raz proszę Cię o radę. Pozdrów wszystkich tam, w Warszawie. Wiem, że to bardzo duże miasto, więc podziwiam Cię, że umiałaś się w nim odnaleźć. Ciekawa jestem jakich masz już znajomych. A szkoła? Radzisz sobie jakoś? Czekam na Twoją odpowiedź, a w tym czasie spróbuję jakoś wytrzymać z rodziną... Ściskam, Paula
Na początku mojego pisania chciałabym Cię bardzo serdecznie pozdrowić i powiedzieć, że u mnie wszystko w porządku. Piszę do Ciebie ten list, ponieważ chcę podzielić się z Tobą pewnymi przemyśleniami dotyczącymi częstych rad mojej mamy,zwanych mamusizmem.
Moja mama bardzo lubi udzielać rad na różne tematy,nawet te które nie mają znaczenia.Codziennie słyszę żebym się dobrze ubrała, uważała na drodze, nie rozmawiała z nieznajomymi,nie garbiła się.Gdy chciałam zrobić sobie tatuaż powiedziała,że to głupie.Gdy chciałam kolczyk w brzuchy nie zgodziła się. Gdy chciałam sobie włosy pofarbować,powiedziała ze bęgę łysa. Często denerwuje mnie to, ale staram się przestrzegać rad które dała mi mama.Nie zawsze mi to wychodzi ale staram sie. Pewnie jak zostanę sama mamą to pewnie też będę mojemu dziecku udzielać takich rad.
Tyle chciałam ci powiedzieć.
Pozdrawiam
Kiki
Gdańsk, 10.05.08r.
Droga Zosiu!
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w najlepszym porządku. Ostatnio coraz więcej mam na głowie (głównie jeżeli chodzi o sprawy rodzinne), dlatego z góry przepraszam, jeżeli rzadziej będę teraz pisała. Bardzo dziękuję Ci za Twój ostatni list, bardzo mnie podniósł na duchu, ponieważ od czasu Twojej przeprowadzki nie mam już zbytnio wielu osób, z którymi mogę szczerze porozmawiać.
Chciałabym Ci się zwierzyć ze swojego (może z Twojej strony błahego) problemu i liczę, że pomożesz mi coś w tej sprawie zaradzić. Chodzi o moich rodziców. Od czasu kiedy poszłam do gimnazjum, stali się przesadnie opiekuńczy w stosunku do mnie. Można powiedzieć, że to normalne, ale strasznie mnie to dobija. Ostatnio nakazali mi wracać do domu już o godzinie 18:30, mimo iż zawsze mówię im gdzie i z im będę... Starałam się wynegocjować trochę późniejszą porę, jednak to na nic się zdało. Twierdzą, że w moim wieku najłatwiej o niefortunny wypadek, ponieważ jesteśmy bardzo naiwni i nie zwracamy uwagi na takie rzeczy jak bezpieczeństwo i rozwaga. Często kontrolują moją komórkę, w tym moje prywatne wiadomości! Kiedy im niedawno odmówiłam pokazania telefonu, dali mi szlaban i przestali ładować konto. Błagam, poradź cokolwiek. Jesteś jedyną osobą, która mnie rozumie. Wiem, że w Twojej rodzinie panują bardzo przyjazne stosunki. Powiedz mi, jak Ty to robisz, że rodzice pozwalają Ci na tak wiele? Bardzo się staram, ale już Ci napisałam jakie są tego efekty. Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo mnie kontrolują, gdyż nie daję im żadnego powodu do niepokoju. Dobrze się uczę, nie przynoszę uwag, codziennie sprzątam cały dom i sumiennie opiekuję się młodszym rodzeństwem. Gdzie popełniłam błąd? Może powinnam inaczej z nimi porozmawiać? Jeszcze raz proszę Cię o radę.
Pozdrów wszystkich tam, w Warszawie. Wiem, że to bardzo duże miasto, więc podziwiam Cię, że umiałaś się w nim odnaleźć. Ciekawa jestem jakich masz już znajomych. A szkoła? Radzisz sobie jakoś? Czekam na Twoją odpowiedź, a w tym czasie spróbuję jakoś wytrzymać z rodziną...
Ściskam,
Paula