KiteKat2
Olsztyn, 06.12.2014 r. Robercie, wyobraź sobie drobną szatynkę z nosem przy oknie, która podziwia wolno spadający śnieg zmieszany z deszczem i marzy. Dzisiaj, 6 grudnia, w mikołajki. Tylko ze względu na ten dzień, odważyłam wreszcie Ci coś wyznać. Pozwól, że ucieknę do porównania śniegu z deszczem - takie jest moje uczucie. Kiedy na Ciebie patrzę, czuję jak burza uczuć na kształt śnieżycy robi ze mnie maślaną bułkę. Przy Tobie nogi mam jak z waty. Wyobrażam sobie, że podchodzisz do mnie, uśmiechasz i obejmujesz, gdy ja zatracam się w Twoim zapachu. I tu otrzymuję kubeł zimnej wody na głowę... Przywraca mnie do rzeczywistości, bo nagle odwracasz się i odchodzisz. Zastanawiałam się setki razy, czy odwzajemniasz moje uczucie. Czasami mam wrażenie, że rzeczywiście tak jest i możemy spędzać ze sobą każdy dzień. Jednak jeszcze częściej cała moja miłość rozpada się, aby chwilę później znowu się rozpalić. Znalazłeś w plecaku już swój prezent - jest to ten list oraz praca plastyczna, którą wykonywałam wzdychając kilka dni wcześniej. Mam nadzieję, że Ci się podoba. Robiłam ją z myślą o Tobie i przyznam, że nie potrafię się teraz skupić na żadnej czynności. To może być śmieszne, prawda? Doceniam jednak Twój charakter - jesteś uczynny i rycerski, wiele Tobie zawdzięczam. Uwielbiam także barwę głosu, którą mogłabym słuchać zawsze i wszędzie. Liczę na to, że teraz się nie śmiejesz, gdyż moje wyznania są poważne. Dlatego, że miłość nie jest uczuciem - miłość jest żywiołem. Być może domyśliłeś się, kim jestem. Wiedz, że ponad wszystko chciałabym się z Tobą jutro spotkać i popatrzeć w Twoje głębokie, czarne oczy. Koniecznie do mnie zadzwoń. Weronika ♥
Robercie,
wyobraź sobie drobną szatynkę z nosem przy oknie, która podziwia wolno spadający śnieg zmieszany z deszczem i marzy. Dzisiaj, 6 grudnia, w mikołajki. Tylko ze względu na ten dzień, odważyłam wreszcie Ci coś wyznać.
Pozwól, że ucieknę do porównania śniegu z deszczem - takie jest moje uczucie. Kiedy na Ciebie patrzę, czuję jak burza uczuć na kształt śnieżycy robi ze mnie maślaną bułkę. Przy Tobie nogi mam jak z waty. Wyobrażam sobie, że podchodzisz do mnie, uśmiechasz i obejmujesz, gdy ja zatracam się w Twoim zapachu. I tu otrzymuję kubeł zimnej wody na głowę... Przywraca mnie do rzeczywistości, bo nagle odwracasz się i odchodzisz. Zastanawiałam się setki razy, czy odwzajemniasz moje uczucie. Czasami mam wrażenie, że rzeczywiście tak jest i możemy spędzać ze sobą każdy dzień. Jednak jeszcze częściej cała moja miłość rozpada się, aby chwilę później znowu się rozpalić. Znalazłeś w plecaku już swój prezent - jest to ten list oraz praca plastyczna, którą wykonywałam wzdychając kilka dni wcześniej. Mam nadzieję, że Ci się podoba. Robiłam ją z myślą o Tobie i przyznam, że nie potrafię się teraz skupić na żadnej czynności. To może być śmieszne, prawda? Doceniam jednak Twój charakter - jesteś uczynny i rycerski, wiele Tobie zawdzięczam. Uwielbiam także barwę głosu, którą mogłabym słuchać zawsze i wszędzie. Liczę na to, że teraz się nie śmiejesz, gdyż moje wyznania są poważne. Dlatego, że miłość nie jest uczuciem - miłość jest żywiołem.
Być może domyśliłeś się, kim jestem. Wiedz, że ponad wszystko chciałabym się z Tobą jutro spotkać i popatrzeć w Twoje głębokie, czarne oczy. Koniecznie do mnie zadzwoń.
Weronika ♥
:)