Piszę do Ciebie,bo miejsca znaleźć sobie nie mogę.Nie wiem czy będę w stanie pozbierać swoje myśli by w kilku słowach wyrazić to co czuję.Nawet nie wyobrażasz sobie jakie nieszczęście nas spotkało.Otóż nasza ukochana córeczka Urszulka odeszła od nas na zawsze,los był tak okrutny, że nie pozwolił nam długo cieszyć się naszym szczęściem.Wiesz przecież jak bardzo kochaliśmy naszą córeczkę. Ona była całym sensem naszego życia. Gdy żyła dom był pełen słońca,śpiewu,gwaru i zabawy,teraz powstała wielka pustka,której nic i nikt nie może zapełnić.Żal serce mi ściska,a oczy są pełne łez gdy o Niej myślę,wolałabym sam umrzeć,aby ona tylko mogła żyć.Siostro moja droga,tak wiele razy potrafiłaś mi pomóc,czy teraz możesz uczynić coś co mogłaby uleczyć moje rany.Sam nie potrafię sobie pomóc,boję się, że moje serce w końcu nie wytrzyma tego bólu. Jeśli możesz przyjedź,może Twoja obecność uspokoi mnie trochę. Do zobaczenia Twój kochający brat Jan
Na początku mojego listu pragnę Cię mocno pozdrowić i opowiedzieć, co u mnie nowego się dzieję. Otóż niedawno poznałam fajnego kolegę, przez internet. Postanowiliśmy się spotkać, gdyż los, był tak przychylny, że mieszkamy w tym samym województwie i łatwo nam się spotkać Myślałam, że to tylko tak się będziemy widywać, a między nami będzie tylko przyjaźń. Lecz stało się! Spotykaliśmy się i spotykaliśmy, minęły 3 miesiące, a on powiedział, że mu na mnie bardzo zależy i spytał się czy chce zebym została jego dziewczyną i zgodziłam się.
Jestem mega szczęśliwa, mam motylki w brzuchu i nie wiem co się ze mną dzieję, gdyż radość mnie rozpiera i pragnę spędzać z nim każdy czas. Na prawdę się zakochałam i to chyba to ten jedyny mam taką nadzieję.
Na tym kończę mój list, pragnę Cię jescze raz mocno pozdrowić, i mam nadzieję że za niedługo się spotkamy i poopowiadamy sobie o różnych rzeczach.
Kochana siostro!!!
Piszę do Ciebie,bo miejsca znaleźć sobie nie mogę.Nie wiem czy będę w stanie pozbierać swoje myśli by w kilku słowach wyrazić to co czuję.Nawet nie wyobrażasz sobie jakie nieszczęście nas spotkało.Otóż nasza ukochana córeczka Urszulka odeszła od nas na zawsze,los był tak okrutny, że nie pozwolił nam długo cieszyć się naszym szczęściem.Wiesz przecież jak bardzo kochaliśmy naszą córeczkę.
Ona była całym sensem naszego życia.
Gdy żyła dom był pełen słońca,śpiewu,gwaru i zabawy,teraz powstała wielka pustka,której nic i nikt nie może zapełnić.Żal serce mi ściska,a oczy są pełne łez gdy o Niej myślę,wolałabym sam umrzeć,aby ona tylko mogła żyć.Siostro moja droga,tak wiele razy potrafiłaś mi pomóc,czy teraz możesz uczynić coś co mogłaby uleczyć moje rany.Sam nie potrafię sobie pomóc,boję się, że moje serce w końcu nie wytrzyma tego bólu.
Jeśli możesz przyjedź,może Twoja obecność uspokoi mnie trochę.
Do zobaczenia
Twój kochający
brat Jan
Kochana siostrzyczko!
Na początku mojego listu pragnę Cię mocno pozdrowić i opowiedzieć, co u mnie nowego się dzieję. Otóż niedawno poznałam fajnego kolegę, przez internet. Postanowiliśmy się spotkać, gdyż los, był tak przychylny, że mieszkamy w tym samym województwie i łatwo nam się spotkać Myślałam, że to tylko tak się będziemy widywać, a między nami będzie tylko przyjaźń. Lecz stało się! Spotykaliśmy się i spotykaliśmy, minęły 3 miesiące, a on powiedział, że mu na mnie bardzo zależy i spytał się czy chce zebym została jego dziewczyną i zgodziłam się.
Jestem mega szczęśliwa, mam motylki w brzuchu i nie wiem co się ze mną dzieję, gdyż radość mnie rozpiera i pragnę spędzać z nim każdy czas. Na prawdę się zakochałam i to chyba to ten jedyny mam taką nadzieję.
Na tym kończę mój list, pragnę Cię jescze raz mocno pozdrowić, i mam nadzieję że za niedługo się spotkamy i poopowiadamy sobie o różnych rzeczach.
Do zobaczenia, Twoja siostra Aneta. :)