Marylo ma najmilejsza ! W tej chwili odbieram Twój list droga Marylo, napełnił on serce moje radością.. Dziękuję Ci, żeś sobie zadała pracę napisania do mnie . Dziś musisz się już mieć lepiej, pewny nawet jestem żeś zupełnie zdrowa. Od chwili rozłączenia się naszego, zawsze jestem smutny. Nie ma dla mnie szczęścia bez Ciebie. Ciągle mi stoją na myśli twoje słowa , twoje łzy, twoja zazdrość , a wdzięki nieporównanej Marylki wzniecają nieustannie w moim sercu i w mej duszy żywy i ognisty płomień. Najbardziej się cieszę, kiedy jesteś zadowolona i wesoła, i kiedy wiem z całą pewnością, że niczego Ci nie brak. Cały mój trud i znój staje się wtedy nawet przyjemny i drogi. Najgorsza i najbardziej nieprzyjemna sytuacja , w jakiej mógłbym się znaleźć, wydaje mi się błahostką, jeśli tylko Ty jesteś zadowolona i wesoła. Odtąd jak Cię poznałem, co dzień więcej Cię ubóstwiam; nasza miłość jest dziełem jednej chwili. Wszystko w przyrodzeniu ma bieg właściwy i rozmaite stopnie wzrostu. Ach! Zaklinam Cię, zrób tak, ażebym w Tobie odkrył jakiekolwiek błędy, bądź mniej piękną, mniej przyjemną, mniej czułą, mniej dobrą, a nade wszystko nie bądź zazdrosną i nie płacz nigdy. Łzy Twoje odbierają mi rozum, krew w ogień zamieniają. Ja nie istnieję oddalony od Ciebie; szczęście życia jest tylko obok mej lubej Maryli. Myśl o mnie! Pisz do mnie często, bardzo często, to jedyny środek na rozłączenie, jest ono okrutnem, lecz mam nadzieję, że tylko chwilowem będzie. Ile Cię kocham, nikt nigdy się nie dowie, ni Ty nawet - chyba w innym świecie, kochaj mnie choć trochę i pamiętaj, że w ręku Twoim moje życie doczesne i moja wiara wieczna! - Do obaczenia,do obaczenia, całuje ślady twych stóp. Twój teraz i na wieki Adam
Marylo ma najmilejsza ! W tej chwili odbieram Twój list droga Marylo, napełnił on serce moje radością.. Dziękuję Ci, żeś sobie zadała pracę napisania do mnie . Dziś musisz się już mieć lepiej, pewny nawet jestem żeś zupełnie zdrowa. Od chwili rozłączenia się naszego, zawsze jestem smutny. Nie ma dla mnie szczęścia bez Ciebie. Ciągle mi stoją na myśli twoje słowa , twoje łzy, twoja zazdrość , a wdzięki nieporównanej Marylki wzniecają nieustannie w moim sercu i w mej duszy żywy i ognisty płomień. Najbardziej się cieszę, kiedy jesteś zadowolona i wesoła, i kiedy wiem z całą pewnością, że niczego Ci nie brak. Cały mój trud i znój staje się wtedy nawet przyjemny i drogi. Najgorsza i najbardziej nieprzyjemna sytuacja , w jakiej mógłbym się znaleźć, wydaje mi się błahostką, jeśli tylko Ty jesteś zadowolona i wesoła. Odtąd jak Cię poznałem, co dzień więcej Cię ubóstwiam; nasza miłość jest dziełem jednej chwili. Wszystko w przyrodzeniu ma bieg właściwy i rozmaite stopnie wzrostu. Ach! Zaklinam Cię, zrób tak, ażebym w Tobie odkrył jakiekolwiek błędy, bądź mniej piękną, mniej przyjemną, mniej czułą, mniej dobrą, a nade wszystko nie bądź zazdrosną i nie płacz nigdy. Łzy Twoje odbierają mi rozum, krew w ogień zamieniają. Ja nie istnieję oddalony od Ciebie; szczęście życia jest tylko obok mej lubej Maryli. Myśl o mnie! Pisz do mnie często, bardzo często, to jedyny środek na rozłączenie, jest ono okrutnem, lecz mam nadzieję, że tylko chwilowem będzie. Ile Cię kocham, nikt nigdy się nie dowie, ni Ty nawet - chyba w innym świecie, kochaj mnie choć trochę i pamiętaj, że w ręku Twoim moje życie doczesne i moja wiara wieczna! - Do obaczenia,do obaczenia, całuje ślady twych stóp. Twój teraz i na wieki Adam