Napisz list do kolegi lub koleżanki,w którym przekonasz ją, jego do czytania lektur szkolnych. (Użyj co najmniej 5 czasowników w trybie rozkazującym i 5 w trybie przypuszczającym). I podkreśl je . :D List na przynajmniej 20 zdań !.
sweetgirl0512
Droga Asiu, We wstępie mego listu pragnę Ci serdecznie podziękować za tak szybką odpowiedź no i przede wszystkim za ciekawą opowieść o książce .Nie jestem molem książkowym ,ale nie ukrywam ,że swym listem zachęciłaś mnie do przeczytania tej pozycji .Najpierw jednak muszę uporać się z lekturami, których w ostatnim czasie troszkę mi się nazbierało i o jednej z nich chciałabym Ci przy okazji opowiedzieć. Ukończyłam aktualnie czytać lekturę ?Romeo i Julia? Williama Szekspira .Wiadomym jest, jakie my-uczniowie mamy podejście do lektur, prawda? Tym razem mile się zaskoczyłam gdyż ta dramatyczna, miłosna opowieść jest naprawdę godna polecenia. Przedstawia historię tragicznej miłości dwojga młodych ludzi. Tragizm tejże miłości polega na tym,że zakochują się w sobie członkowie dwóch zwaśnionych rodzin ,a mianowicie Julia Capuletti i Romeo Montecchi. Poznają się oni na balu w domu Capulettich, pierwsze spojrzenie rodzi uczucie, dochodzi także do rozmowy,a nawet pocałunku. Zakochany Montecchi dowiaduje się jednak, iż jego luba pochodzi z rodu Capulettich. Wiadomość ta bardzo rani serce Romea. Wieczorem zakrada się do ogrodu i ukryty pod balkonem Julii w pięknych słowach wyznaje jej miłość. Dziewczyna nie wiedząc,że to wybranek jej serca skrywa się w ogrodowych krzewach, wyznaje, iż kocha Romea Montecchii, mimo iż pochodzi z wrogiego rodu. Słysząc to Romeo wychodzi spod balkonu i ujawnia swoją twarz. Oboje wyznają sobie miłość, jednak Julia nie jest przekonana o stałych uczuciach Romea. By sprawdzić czy Montecchi naprawde ją kocha postanawia wysłać do niego posłańca z korespondencją. W liście tym miał on umieścić czas i miejsce ślubu. Już następnego dnia para kochanków bierze ślub,w celi zaprzyjaźnionego ojca Laurentego.Niedługo potem dochodzi do starcia między skłóconymi rodzinami,w czym uczestniczy także Romeo.Na skutek owych zajść Romeo zostaje skazany na wygnanie z miasta.W między czasie pan Capuletti postanawia wydać Julię za innego,który zwie się Parys.Dziewczyna nie chce i nie może wyjść za niego, ponieważ popełniłaby bigamię. O radę postanawia poprosić ojca Laurentego. Daje on Julii miksturę, po której wypiciu zapadnie w sen, podobny do stanu śmierci. Ojciec Laurenty wysyła list do Romea, zawierający mowę o owym spisku, jednak list ten nie trafia w ręce chłopaka.Gdy dowiaduje się on o śmierci ukochanej,nie zważając na nic, wyrusza do grobu dziewczyny. Po drodze zaopatrza się w truciznę, po której wypiciu od razu następuje śmierć. Zwykłe nieporozumienie,ale jakże tragiczne w skutkach.Julia albowiem nie umarła,ukochany w przeświadczeniu,że jest inaczej wypija śmiertelny trunek i tym samym żegna się z życiem.Niewiasta budząc się ze snu,dowiaduje się o całym zdarzeniu od ojca Laurentego,bierze w dłonie sztylet Romea i przebija sobie pierś-umiera. Do grobowca przychodzą oba zwaśnione rody,godzą się,jednak to już nie przywróci życia młodej parze kochanków. Jak widzisz niesamowita historia,momentami burząca krew w żyłach.Osobiście jestem pełna podziwu dla miłości i poświęcenia,które jest zobrazowane w tymże dramacie.Nie zaprzeczę również,że chętnie sama doznałabym czegoś podobnego. Zastanawia mnie czy podobna sytuacja mogłaby mieć miejsce w dzisiejszych czasach.Z tego co się orientuję to zdarzają się jeszcze rody/rodziny,w których to rodzice dobierają dzieciom partnerów życiowych,zazwyczaj nie pokrywają się oni z wyborami sercowymi.Jednak tak zawiłe dzieje i tragizm zawarty w opowieści Szekspira nie mógłby chyba mieć miejsca w teraźniejszej rzeczywistości.Cieżko jest mi wczuć się w rolę głównych bohaterów dramatu,bo nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie jak ja zachowałabym się będąc na ich miejscu.Trudno jest także ocenić czy problemy z jakimi borykali się nastolatkowie tamtych czasów są poważniejsze od tych,którym my stawiamy czoła.Moim zdaniem jednak ich skala jest nieporównywalna.Wydaje mi się albowiem,że nie jesteśmy stawiani,bynajmniej w tak młodym wieku przed życiowymi wyborami takiego formatu. Namawiam do przeczytania powyższego dzieła i proszę byś również podzieliła się ze mną swoimi odczuciami.Mam nadzieję,że owa historia,tak jak i mnie,poruszy Cię swą nietuzinkowością. Czekam z niecierpliwością na odpowied Serdecznie pozdrawiam,Ania.
We wstępie mego listu pragnę Ci serdecznie podziękować za tak szybką odpowiedź no i przede wszystkim za ciekawą opowieść o książce .Nie jestem molem książkowym ,ale nie ukrywam ,że swym listem zachęciłaś mnie do przeczytania tej pozycji .Najpierw jednak muszę uporać się z lekturami, których w ostatnim czasie troszkę mi się nazbierało i o jednej z nich chciałabym Ci przy okazji opowiedzieć. Ukończyłam aktualnie czytać lekturę ?Romeo i Julia? Williama Szekspira .Wiadomym jest, jakie my-uczniowie mamy podejście do lektur, prawda? Tym razem mile się zaskoczyłam gdyż ta dramatyczna, miłosna opowieść jest naprawdę godna polecenia. Przedstawia historię tragicznej miłości dwojga młodych ludzi. Tragizm tejże miłości polega na tym,że zakochują się w sobie członkowie dwóch zwaśnionych rodzin ,a mianowicie Julia Capuletti i Romeo Montecchi. Poznają się oni na balu w domu Capulettich, pierwsze spojrzenie rodzi uczucie, dochodzi także do rozmowy,a nawet pocałunku. Zakochany Montecchi dowiaduje się jednak, iż jego luba pochodzi z rodu Capulettich. Wiadomość ta bardzo rani serce Romea. Wieczorem zakrada się do ogrodu i ukryty pod balkonem Julii w pięknych słowach wyznaje jej miłość. Dziewczyna nie wiedząc,że to wybranek jej serca skrywa się w ogrodowych krzewach, wyznaje, iż kocha Romea Montecchii, mimo iż pochodzi z wrogiego rodu. Słysząc to Romeo wychodzi spod balkonu i ujawnia swoją twarz. Oboje wyznają sobie miłość, jednak Julia nie jest przekonana o stałych uczuciach Romea. By sprawdzić czy Montecchi naprawde ją kocha postanawia wysłać do niego posłańca z korespondencją. W liście tym miał on umieścić czas i miejsce ślubu. Już następnego dnia para kochanków bierze ślub,w celi zaprzyjaźnionego ojca Laurentego.Niedługo potem dochodzi do starcia między skłóconymi rodzinami,w czym uczestniczy także Romeo.Na skutek owych zajść Romeo zostaje skazany na wygnanie z miasta.W między czasie pan Capuletti postanawia wydać Julię za innego,który zwie się Parys.Dziewczyna nie chce i nie może wyjść za niego, ponieważ popełniłaby bigamię. O radę postanawia poprosić ojca Laurentego. Daje on Julii miksturę, po której wypiciu zapadnie w sen, podobny do stanu śmierci. Ojciec Laurenty wysyła list do Romea, zawierający mowę o owym spisku, jednak list ten nie trafia w ręce chłopaka.Gdy dowiaduje się on o śmierci ukochanej,nie zważając na nic, wyrusza do grobu dziewczyny. Po drodze zaopatrza się w truciznę, po której wypiciu od razu następuje śmierć. Zwykłe nieporozumienie,ale jakże tragiczne w skutkach.Julia albowiem nie umarła,ukochany w przeświadczeniu,że jest inaczej wypija śmiertelny trunek i tym samym żegna się z życiem.Niewiasta budząc się ze snu,dowiaduje się o całym zdarzeniu od ojca Laurentego,bierze w dłonie sztylet Romea i przebija sobie pierś-umiera. Do grobowca przychodzą oba zwaśnione rody,godzą się,jednak to już nie przywróci życia młodej parze kochanków. Jak widzisz niesamowita historia,momentami burząca krew w żyłach.Osobiście jestem pełna podziwu dla miłości i poświęcenia,które jest zobrazowane w tymże dramacie.Nie zaprzeczę również,że chętnie sama doznałabym czegoś podobnego. Zastanawia mnie czy podobna sytuacja mogłaby mieć miejsce w dzisiejszych czasach.Z tego co się orientuję to zdarzają się jeszcze rody/rodziny,w których to rodzice dobierają dzieciom partnerów życiowych,zazwyczaj nie pokrywają się oni z wyborami sercowymi.Jednak tak zawiłe dzieje i tragizm zawarty w opowieści Szekspira nie mógłby chyba mieć miejsca w teraźniejszej rzeczywistości.Cieżko jest mi wczuć się w rolę głównych bohaterów dramatu,bo nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie jak ja zachowałabym się będąc na ich miejscu.Trudno jest także ocenić czy problemy z jakimi borykali się nastolatkowie tamtych czasów są poważniejsze od tych,którym my stawiamy czoła.Moim zdaniem jednak ich skala jest nieporównywalna.Wydaje mi się albowiem,że nie jesteśmy stawiani,bynajmniej w tak młodym wieku przed życiowymi wyborami takiego formatu. Namawiam do przeczytania powyższego dzieła i proszę byś również podzieliła się ze mną swoimi odczuciami.Mam nadzieję,że owa historia,tak jak i mnie,poruszy Cię swą nietuzinkowością. Czekam z niecierpliwością na odpowied
Serdecznie pozdrawiam,Ania.