edekkozlowski1
Archimedes był dziś nie w humorze. Wstał zmęczony. Długo siedział w nocy nad książkami. Zainteresował go projekt pewnego architekta, który przedstawiał nowe miasto na Archipelagu. Dzień zapowiadał się ładnie i słonecznie. Przechodząc nieśpiesznie koło budynku archidiecezji spostrzegł archanioła. Ten zaraz był przy nim. Jak zawsze wesoły i pełen dynamiki. - Oooo, kopę lat - przywitał się z uśmiechem archanioł. - Gdzie to się wybierasz? - Muszę wejść na chwilę do archiwum, pracuję teraz nad pewnym "cudem architektury". Chodź, wejdźmy tam, to tylko chwilka, potem pójdziemy gdzieś na kawe, co? - Nie, nie dziś, mam sporo do roboty - odrzekł archanioł podnosząc wymownie wzrok do góry. - Już ja cię dobrze znam. Twoja chwilka to najmniej pół dnia. Nie mam czasu, mój drogi. Archimedes uściskiem dłoni pożegnał archanioła. A ten błyskawicznie poszybował na swoich skrzydłach. Pewnie mu pilno do roboty - pomyślał. I wrócił do wizji miasta na Archipelagu. Bo bardzo mu się spodobała praca młodego architekta. Dla współczesnej architektury to będzie nowe wyzwanie.
Dzień zapowiadał się ładnie i słonecznie. Przechodząc nieśpiesznie koło budynku archidiecezji spostrzegł archanioła. Ten zaraz był przy nim. Jak zawsze wesoły i pełen dynamiki.
- Oooo, kopę lat - przywitał się z uśmiechem archanioł.
- Gdzie to się wybierasz?
- Muszę wejść na chwilę do archiwum, pracuję teraz nad pewnym "cudem architektury". Chodź, wejdźmy tam, to tylko chwilka, potem pójdziemy gdzieś na kawe, co?
- Nie, nie dziś, mam sporo do roboty - odrzekł archanioł podnosząc wymownie wzrok do góry. - Już ja cię dobrze znam. Twoja chwilka to najmniej pół dnia. Nie mam czasu, mój drogi.
Archimedes uściskiem dłoni pożegnał archanioła. A ten błyskawicznie poszybował na swoich skrzydłach. Pewnie mu pilno do roboty - pomyślał.
I wrócił do wizji miasta na Archipelagu. Bo bardzo mu się spodobała praca młodego architekta. Dla współczesnej architektury to będzie nowe wyzwanie.
Może być? :)