NAPISZ KRÓTKIE OPOWIADANIE W FORMIE KARTKI Z PAMIĘTNIKA HERKULESA!
nie wystraszcie się proszę słowem"opowiadanie"...
daję aż 20pkt i liczę na szybką i fajną odpowiedź...;p
z góry dzięki:*
;D
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Z pamiętnika Heraklesa
Pamiętam bardzo dokładnie dzień, kiedy składałem ofiary; w pewnej chwili opętało mnie jakieś niewytłumaczalne uczucie. Doprowadziło ono do tego, że bez znanych sobie przyczyn, zamordowałem swą żonę i moje dzieci. Zupełnie postradałem wtedy zmysły i nie rozumiałem, co się ze mną dzieje. Nie mogą odżałować tego, co się stało. Przez to wydarzenie musiałem odbyć służbę u króla Eurysteusa; były to bardzo ciężkie czasy.
Moje pierwsze zadanie polegało na tym, że musiałem zabić lwa nemejskiego. Była to okrutna bestia, która żyła w górskiej pieczarze. Lew porywał bydło, a także zakłócał harmonię wszystkich, żyjących w pobliżu ludzi. Walczyłem z nim bardzo wytrwale, ale też mozolnie. Próbowałem zabić go strzałami, ale nie były one dość mocne i nie chciały przebić jego grubej skóry. Potem rzuciłem się na niego z maczugą. Zagoniłem potwora do jamy i Tag przydusiłem. Pamiętam, jak Eurysteusz się zdziwił na ten widok; nie wierzył, że zabiję lwa. Byłem przecież wówczas młodym, osiemnastoletnim chłopcem. Skórę zwierzęcia wykorzystałem na ubranie dla siebie.
Następną pracą okazało się zgładzenie hydry lernejskiej. Mieszkała ona na bagnistych terenach, w pobliżu Lerny, otoczonych wzgórzami. Był to dziewięciogłowy wąż, któremu na miejsce każdej odciętej głowy, wyrastała nowa. Hydra była bardzo uciążliwym potworem, ponieważ gnębiła mieszkańców wsi, zabierała bydło, ale także pożerała uprawy. Pomyślałem, że trzeba się na nią zaczaić i wywabić ją z kryjówki. Potem po kolei odciąłem jej głowy - one jednak bardzo szybko odrastały w większej ilości. Kłopotów przysporzył mi również wielki rak, który pomagał hydrze. Ugryzł mnie i ciągle łapał szczypcami. Jego zabiłem i przyszedł mi do głowy pomysł, jak zabić hydrę.
Kazałem Jolaosowi rozpalić ogień, od którego musiałem rozpalić pochodnię. Planowałem wypalać nią miejsce, w których miały wyrastać kolejne głowy hydry. Dzieki temu, w miejscu, które przypaliłem, nie wyrastała nowa głowa. Wkrótce została mi ostatnia głowa - zakopałem ją i przycisnąłem kamieniem. Żółć z rozciętego ciała hydry, posłużyła mi jako trucizna do mych strzał. Po tej walce byłem ranny, miałem dużo zadrapań. Wszystko mnie bolało. Bogowie kazali mi odnaleźć zioło, które pomogło się zagoić się ranom.
Inne prace, które musiałem wykonać były dla mnie bardzo uciążliwe, podobnie, jak te poprzednie. Starałem się być jednak wytrwały, ponieważ pamiętałem, ile krzywd wyrządziłem mojej rodzinie; chciałem im zadośćuczynić. Wiedziałem, że to może nic nie dać, ale bardzo żal było mi tego, co się stało.
Jednym z moich ostatnich zadań było wejście do krainy podziemi i zabranie stamtąd Cerbera. To przekraczało moje siły. Niw wierzyłem, że można zrobić coś takiego. Wówczas wydawało mi się, że wszystkie moje dotychczasowe zmagania pójdą na marne. Ale postanowiłem spróbować, zwłaszcza, że to miał być już koniec. Zanim poszedłem do Hadesu, zostałem oczyszczony z grzechów na misteriach eleuzyńskich.
Przez bramę Hadesu przeszedłem bez trudu, ponieważ nikt nie podejrzewał, że jakiś żywy człowiek będzie chciał tam w ogóle wejść. Gdy zobaczyłem Hadesa, powiedziałem mu, po co przychodzę. Bóg podziemi nie chciał mi ułatwić tej pracy, a jeszcze zagroził karą. Nie przestraszyłem się, a nawet strzeliłem do Hadesa z łuku. Udał się on na Olimp, ponieważ tam mógł opatrzyć ranę. Ja wykorzystałem tę sytuację i znalazłem Cerbera i uprowadziłem go ze świata podziemi.
Króla Eurysteusa zdziwiło to jeszcze bardziej. Nie chciał wierzyć, że udało mi się zrobić to, co mi kazał. Przeraził się tym wszystkim, co się stało i powiedział wszystkim swoim poddanym, że zakończyłem swoją misję. To sprawiło mi wiele szczęścia, ponieważ zakończyłem pracę.
Nie mogę jednak do tej pory zapomnieć tych strasznych wydarzeń, cały czas tkwią one w mojej głowie i pewnie tak zostanie.