napisz krótkie opowiadanie jak robinson uratował piętaszka plisssss dam naj za najlepszą odp jak będzie za krótka zgłosze
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Robinson od czasu uwięzienia na wyspie zawsze pragnął, mieć przy sobie kogoś, z kim mógłby porozmawiać oraz podzielić się swoimi smutkami i radościami. Przez około dziesięć lat jedynym jego towarzystwem były zwierzęta. Pustkę zapełniła częściowo papuga o imieniu Polly, lecz ona powtarzała jedynie zasłyszane wcześniej słowa. Jego tęsknota za rozmową z innym człowiekiem znikła dopiero, gdy przypadkowo uratował karaibskiego chłopca, przed okrutnym rytuałem kanibalizmu. Chłopiec, mimo, iż nie mówił w języku znanym Robinsonowi, sprawił, że w duszy rozbitka zaiskrzył się płomyk nadziei na spełnienie marzeń.
Robinson ochrzcił młodego Karaiba imieniem Piętaszek, gdyż ocalił i przygarnął go do siebie w piątek. Mimo początkowej niepewności, gdyż chłopiec również pochodził z plemienia ludożerców, szybko polubił nowego towarzysza. Od kiedy kolejny mieszkaniec wyspy wprowadził się do Yorku, Robinson uczył go języka angielskiego oraz próbował wpoić mu zasady prawdziwej religii, tej, którą sam wyznawał. Pracowitość i systematyczność sprawiły, że w niedługim czasie szczęśliwy rozbitek otrzymał to, czego tak bardzo pragnął - partnera do rozmów. Dla chłopca Robinson był panem i bogiem, w którego dłoniach znajduje się jego życie. Przedmioty codziennego użytku, znajdujące się w grocie zachwycały i przerażały go, podtrzymując jego przekonanie o boskości wyzwoliciela. Piętaszek chętnie wykonywał prace zadane mu przez Robinsona, przysparzał mu ciągle nowych, drobnych obowiązków, zwłaszcza, że chłopiec był doskonałym myśliwym i kucharzem. Nie traktował go ani jak niewolnika, ani jak służącego, lecz jak młodszego brata, z którym musi ciężko pracować, by przetrwać na wyspie pełnej niespodzianek i pułapek. Crosoe na początku nie wyprowadzał Karaiba z błędu, obawiając się o swoje życie, ale traktował go bardzo przyjaźnie. Chciał oswoić go z myślą, że zjadanie ludzi niczemu nie służy i jest złe. Dopiero po około roku Piętaszek oswoił się z tym, że Robinson jest bardziej jego przyjacielem, niż władcą.
Cruzoe wiedział, że któregoś dnia chłopiec będzie chciał wrócić do swojego plemienia i opuści go. Nie chciał zabronić mu tego, gdyż uważał to za więzienie Piętaszka na wyspie. Nie chciał zabierać go z jego środowiska, mimo, iż obaj bardzo przywiązali się do siebie. W swoim zachowaniu rozbitek okazywał chłopcu wiele przyjaźni, zaufania i wspierał go. Uratował go z myślą, że znajdzie w nim człowieka, który spełni jego marzenia o rozmowie, a znalazł oparcie i nauczyciela. Dzięki ich zachowaniu wiemy, że prawdziwa i serdeczna przyjaźń występuje wtedy gdy nie ma bogactw, a są problemy i troski. Pomaga przetrwać i jest lekiem na osamotnienie.
Minęło już ponad dwadzieścia lat pobytu Robinsona na bezludnej wyspie. Mieszkał tam sam i brakowało mu towarzystwa. Mógł rozmawiać tylko ze swoją papugą.
Pewnego dnia postanowił się wybrać na drugą stronę wyspy. Gdy tam dotarł przestraszył się bardzo, ponieważ zobaczył miejsce na ognisko, a dookoła szczątki ludzkich kości. Jednak nie to go najbardziej przestraszyło. Na piasku zobaczył ślad ludzkiej stopy. Od tej pory codziennie wypatrywał śladu ludzi oraz statku płynącego w kierunku ,,jego” wyspy.
Minął już ponad rok od tego dnia w którym znalazł ślad ludzkiej stopy. Pewnego dnia rano zauważył pięć łodzi leżących na brzegu po jego stronie wyspy. Robinson zobaczył barbarzyńców, którzy tańczyli dookoła ogniska. W pewnej chwili zauważył dwóch niewolników, którzy mieli być zjedzeni prze barbarzyńców. Jednego z nich już zabijali, a drugi stał z boku i się przyglądał. W pewnej chwili drugi skazaniec poczuł, że nie jest trzymany przez barbarzyńców i myśląc tylko o tym, żeby przeżyć zaczął uciekać. Goniło go tylko trzech tubylców. Jeden musiał się zatrzymać bo po drodze była rzeka, a on nie umiał pływać. Robinson zabił drugiego strzelając ze strzelby. Trzeci natomiast słysząc odgłos strzałów uciekł z powrotem. Robinson musiał przekonać uciekiniera, że nie chce mu nic zrobić. Nazwał go Piętaszek od dnia w którym go znalazł- piątku.
Piętaszek był dobrze zbudowany. Miał silne, proste ramiona i nogi. Był wysoki i wyglądał na jakieś dwadzieścia sześć lat. ,,Twarz miał dobrotliwą, bez srogości i dzikości w spojrzeniu, a przecie męska i mężna kiedy się uśmiechał, miał w sobie coś z Europejczyka”. Miał długie czarne włosy, duże oczy i wysokie czoło.
Robinson uczył Piętaszka mówić po Angielsku, który bardzo szybko się uczył. Oprócz tego uczył go o swojej wierze chrześcijańskiej, próbując mu wszystko wyjaśniać.
Piętaszek pomagał Robinsonowi we wszystkich pracach. W ten sposób wynagradzał mu uratowanie życia.
Jednak Robinson najbardziej się wzruszył gdy spytał się Piętaszka czy nie chciałby wrócić na swoja wyspę. On odpowiedział, że nigdzie nie wróci bez Robinsona. W ten sposób narodziła się przyjaźń między Robinsonem, a Piętaszkiem.