Było późne popołudnie, Mado - drugie boskie słońce zachodziło za horyzont zalewając kraine Partanu swymi czerwonymi promieniami. Niski, zakapturzony mężczyzna zbliżał się od zachody do wiejskich zabudowań Tanty. Był ubrany w ciemno-szare spodnie, skórzane buty, bawełnianą koszulę i płaszcz koloru zgniłej zieleni. Stawiał niespieszne, ale pewne kroki. Nagle zza pobliskich zarośli wyskoczyło dwóch lekko zbrojnych strażników. Żołnieże trzymaliwłócznie w dłoniach, a krótkie miecze zwisały im po bokach. Wędrowiec nie wydawał się zaskoczony.
- Stój! - krzyknął wyższy strażnik - Gadaj ktoś ty! Gdzie i poc... - Nie dokończył. Zakaptużony mężczyzna momentalnie podskoczył do żołnieży. Jednym płynnym ruchem wyciągnął schowany pod płaszczem długi miecz i podciął im obu gardła. Krew momentalnia trysneła na spragnionął ziemię. Po kilku chwilach na drodze leżały dwa ciało, jedynie sprawny obserwator mógłby wypatrzyć cień coraz bardziej zbliżający się do Wioski.
***
Następnego dnia od wschodu przybyła do Tanty grupa handlarzy. Widok jaki ich przywitał był przerażający. Na głównym placu wioski leżała wielka kupa ludzkich szczątków. Na drzwiach domu przewodniczącego wioski było wypisane krwia: "Orghel nie zapomina".
Wydarzenia te miały miejsce ponad dwa wieku temu, ale zagadka Tantejskiej masakry nie została rozwiązane, mimo dużego zangażowania Królewskiej gwardii.
Krew Tanty.
Było późne popołudnie, Mado - drugie boskie słońce zachodziło za horyzont zalewając kraine Partanu swymi czerwonymi promieniami. Niski, zakapturzony mężczyzna zbliżał się od zachody do wiejskich zabudowań Tanty. Był ubrany w ciemno-szare spodnie, skórzane buty, bawełnianą koszulę i płaszcz koloru zgniłej zieleni. Stawiał niespieszne, ale pewne kroki. Nagle zza pobliskich zarośli wyskoczyło dwóch lekko zbrojnych strażników. Żołnieże trzymaliwłócznie w dłoniach, a krótkie miecze zwisały im po bokach. Wędrowiec nie wydawał się zaskoczony.
- Stój! - krzyknął wyższy strażnik - Gadaj ktoś ty! Gdzie i poc... - Nie dokończył. Zakaptużony mężczyzna momentalnie podskoczył do żołnieży. Jednym płynnym ruchem wyciągnął schowany pod płaszczem długi miecz i podciął im obu gardła. Krew momentalnia trysneła na spragnionął ziemię. Po kilku chwilach na drodze leżały dwa ciało, jedynie sprawny obserwator mógłby wypatrzyć cień coraz bardziej zbliżający się do Wioski.
***
Następnego dnia od wschodu przybyła do Tanty grupa handlarzy. Widok jaki ich przywitał był przerażający. Na głównym placu wioski leżała wielka kupa ludzkich szczątków. Na drzwiach domu przewodniczącego wioski było wypisane krwia: "Orghel nie zapomina".
Wydarzenia te miały miejsce ponad dwa wieku temu, ale zagadka Tantejskiej masakry nie została rozwiązane, mimo dużego zangażowania Królewskiej gwardii.