Stefano usiadł na ławce obok Katherine. Nie chciał jej sprawić przykrości mówiąc, że już jej nie kocha.
- Mówiłem Ci żebyś nie dzwoniła do mnie na telefon domowy - spogądając się na dziewczyne zaczął rozmowę Stefano.
- Po pierwsze nic takiego nie mówiłeś, a po drugie nie chciałam ci robić na złość. Wiesz, że cię kocham i nigdy bym cię nie opuściła - prawie rospłakana, ze szklankami w oczach mówiła Katherine.
- Wiem i dlatego nie chcę zrobić ci przykrości, ale - zaczął, ale nie skończył chłopak. Dziewczyna w jednym momęcie przytuiła się do niego. Spojrzał na jej rospłakaną twarz i odwzajemnił ucisk. Katherine podnisła się i łapiąc Stefano za barki pocałowała go. Chłopak ze zdziwieniem, że naprawdę jeszcze coś czuję do jego dziewczyny i odwzajemnił pocałunek. Oboje czuli gorące łzy, a także miłość do siebie.
Stefano usiadł na ławce obok Katherine. Nie chciał jej sprawić przykrości mówiąc, że już jej nie kocha.
- Mówiłem Ci żebyś nie dzwoniła do mnie na telefon domowy - spogądając się na dziewczyne zaczął rozmowę Stefano.
- Po pierwsze nic takiego nie mówiłeś, a po drugie nie chciałam ci robić na złość. Wiesz, że cię kocham i nigdy bym cię nie opuściła - prawie rospłakana, ze szklankami w oczach mówiła Katherine.
- Wiem i dlatego nie chcę zrobić ci przykrości, ale - zaczął, ale nie skończył chłopak. Dziewczyna w jednym momęcie przytuiła się do niego. Spojrzał na jej rospłakaną twarz i odwzajemnił ucisk. Katherine podnisła się i łapiąc Stefano za barki pocałowała go. Chłopak ze zdziwieniem, że naprawdę jeszcze coś czuję do jego dziewczyny i odwzajemnił pocałunek. Oboje czuli gorące łzy, a także miłość do siebie.
Myslę że może być