Obudziło mnie szczekanie Chaosa. Przetarłem oczy, przeciągnąłem się i odruchowo spojrzałem na zegarek. Sześć po szóstej. Cudownie. Przeczesałem włosy, złapałem za wczorajszy podkoszulek i naciągnąłem spodnie. Odkąd Kaśka zamieszkała w akademiku, obowiązek wyprowadzania tej bestii spadł na mnie. Podszedłem do okna, zwijając rolety, zauważyłem zakapturzoną postać, krążącą wokół domu z dużą torbą. Dziwne. Nie tracąc ani minuty dłużej, przypiąłem smycz do Chaosa i zbiegłem na dół. Pędem narzuciłem na siebie kurtkę i włożyłem buty. Chciałem jak najszybciej dowiedzieć się kim jest owa postać. Niestety, rozpłynęła się w powietrzu.
Czwartek, 16 sierpnia 1988
Dzisiejszego dnia znów widziałem nieznajomego. Kręcił się wokół domu. Postanowiłem podejść go od tyłu. Jak się okazało to była dziewczyna. Kiedy zacząłem się przyglądać nieznajomej, miejscu irytacji zastąpiło zaciekawienie. Bowiem była dość zgrabną, średniego wzrostu blondynką. Miała wielkie, niebieskie oczy. Nie odnalazłem w nich ani ziarna lęku. Wręcz przeciwnie, było to stanowcze i pełne siły spojrzenie. Jej nosek był mały, lekko zadarty, który z całą pewnością uwydatniał jej upór. Miała na sobie luźne, szare dresy i o trzy rozmiary za dużą bluzę z napisem „Catch Me”. Jej uśmiech był olśniewający, a podkreślały to rzędy prościutkich, białych zębów. Niestety, nie udało mi poznać jej imienia, spłoszona uciekła.
Poniedziałek, 20 sierpnia 1988
To był szalony, ciekawy i dość przyjemny dzień. Wychowawczyni poinformowała nas, że dołączył do naszej klasy nowy uczeń, ściślej mówiąc dziewczyna. Jakoś za bardzo nie przykułem uwagi do tego. Było mi obojętne kim jest oraz czego tu szuka. Moje myślenie zostało rozmyte faktem, że jest to owa blond piękność, którą wystraszyłem w czwartkowy ranek. Moją uwagę od razu przykuły jej wielkie, błękitne oczy. Postanowiłem nie tracić ani minuty dłużej, poszedłem się przedstawić.
Sobota, 25 sierpnia 1988
Blond piękność ma na imię Kasia i jest wspaniałą dziewczyną. Mamy tyle wspólnych tematów, nie nudzimy się, ale najważniejsze jest to, że dziś umówiliśmy się na oficjalną randkę. Oby wszystko poszło po mojej myśli.
Obudziło mnie szczekanie Chaosa. Przetarłem oczy, przeciągnąłem się i odruchowo spojrzałem na zegarek. Sześć po szóstej. Cudownie. Przeczesałem włosy, złapałem za wczorajszy podkoszulek i naciągnąłem spodnie. Odkąd Kaśka zamieszkała w akademiku, obowiązek wyprowadzania tej bestii spadł na mnie. Podszedłem do okna, zwijając rolety, zauważyłem zakapturzoną postać, krążącą wokół domu z dużą torbą. Dziwne. Nie tracąc ani minuty dłużej, przypiąłem smycz do Chaosa i zbiegłem na dół. Pędem narzuciłem na siebie kurtkę i włożyłem buty. Chciałem jak najszybciej dowiedzieć się kim jest owa postać. Niestety, rozpłynęła się w powietrzu.
Czwartek, 16 sierpnia 1988
Dzisiejszego dnia znów widziałem nieznajomego. Kręcił się wokół domu. Postanowiłem podejść go od tyłu. Jak się okazało to była dziewczyna. Kiedy zacząłem się przyglądać nieznajomej, miejscu irytacji zastąpiło zaciekawienie. Bowiem była dość zgrabną, średniego wzrostu blondynką. Miała wielkie, niebieskie oczy. Nie odnalazłem w nich ani ziarna lęku. Wręcz przeciwnie, było to stanowcze i pełne siły spojrzenie. Jej nosek był mały, lekko zadarty, który z całą pewnością uwydatniał jej upór. Miała na sobie luźne, szare dresy i o trzy rozmiary za dużą bluzę z napisem „Catch Me”. Jej uśmiech był olśniewający, a podkreślały to rzędy prościutkich, białych zębów. Niestety, nie udało mi poznać jej imienia, spłoszona uciekła.
Poniedziałek, 20 sierpnia 1988
To był szalony, ciekawy i dość przyjemny dzień. Wychowawczyni poinformowała nas, że dołączył do naszej klasy nowy uczeń, ściślej mówiąc dziewczyna. Jakoś za bardzo nie przykułem uwagi do tego. Było mi obojętne kim jest oraz czego tu szuka. Moje myślenie zostało rozmyte faktem, że jest to owa blond piękność, którą wystraszyłem w czwartkowy ranek. Moją uwagę od razu przykuły jej wielkie, błękitne oczy. Postanowiłem nie tracić ani minuty dłużej, poszedłem się przedstawić.
Sobota, 25 sierpnia 1988
Blond piękność ma na imię Kasia i jest wspaniałą dziewczyną. Mamy tyle wspólnych tematów, nie nudzimy się, ale najważniejsze jest to, że dziś umówiliśmy się na oficjalną randkę. Oby wszystko poszło po mojej myśli.