Juz od samego rana wiedzialam ze cos wisi w powietrzu, poszlam do szkoly jak gdyby nigdy nic, wchodzac do niej wszyscy na mnie patrzyli ze zdziwieniem - jednak przyszlam. Spotkalam przy samym wejsciu do szkoly kolezanke i razem powedrowalysmy pod klase. Moi przyjaciele juz czekali by zaspiewac mi sto lat. Lekcje przemijaly spokojnie bez wiekszych problemow, w koncu dzis moj dzien, nie bylam pytana. Wracajac do domu spotkalam wielu znajomych. Wieczorem wyszlam na spacer, a potem z przyjaciolmi na zabawe
Obudziam sie dzisiaj troszkę wcześniej niż zazwyczaj chociaż była sobota, ale byłam podekscytowana , bo po południu wspólnie z rodzicami miałam udać się na kajaki. Uwielbiam lasy, jeziora, gdyż są tam przepiękne widoki, a wokół jest cisza i spokój.
Do południa posprzątałam swój pokój . Potem pomogłam mamie w przygotowaniach do obiadu, a następnie odrobiłam lekcje. Czas minął mi bardzo szybko i nawet się nie obejrzałam jak wyruszaliśmy z rodzicami na jezioro. Dodam tylko , że pogoda była piękna, a niebo bezchmurne. Już na miejscu kazdy z nas wybrał swoj kajak i wypłynęliśmy na głębsze wody. Tata zaproponował żeby się scigać, więc my z mamą chętnie przysyałysmy na tą propozycję. Tata zamaszyście zanurzał swoje wiosło w wodę,a ja próbowałam go dogonić pluskając wodą na lewo i prawo. Mama była na szarym końcu , ale humor jej nie opuszczał. W końcu dobiliśmy do mety. Wszyscy sobie gratulowalismy, ze nikt nie wpadł do jeziora. Później spacerowaliśmy po pobliskim lesie, a kiedy zgłodnieliśmy to tata zaprosil nas na wielkie lody truskawkowe. Po powrocie do domu czytałam książkę, a potem bawiłam się z moim psem - Reksem. To był bardzo udany dzień i cieszyłam się, ze mogłam go spędzić z rodzicami.
Drogi pamietniku dzis 22.06.2012 moje urodziny
Juz od samego rana wiedzialam ze cos wisi w powietrzu, poszlam do szkoly jak gdyby nigdy nic, wchodzac do niej wszyscy na mnie patrzyli ze zdziwieniem - jednak przyszlam. Spotkalam przy samym wejsciu do szkoly kolezanke i razem powedrowalysmy pod klase. Moi przyjaciele juz czekali by zaspiewac mi sto lat. Lekcje przemijaly spokojnie bez wiekszych problemow, w koncu dzis moj dzien, nie bylam pytana. Wracajac do domu spotkalam wielu znajomych. Wieczorem wyszlam na spacer, a potem z przyjaciolmi na zabawe
2.06.2012r.
Obudziam sie dzisiaj troszkę wcześniej niż zazwyczaj chociaż była sobota, ale byłam podekscytowana , bo po południu wspólnie z rodzicami miałam udać się na kajaki. Uwielbiam lasy, jeziora, gdyż są tam przepiękne widoki, a wokół jest cisza i spokój.
Do południa posprzątałam swój pokój . Potem pomogłam mamie w przygotowaniach do obiadu, a następnie odrobiłam lekcje. Czas minął mi bardzo szybko i nawet się nie obejrzałam jak wyruszaliśmy z rodzicami na jezioro. Dodam tylko , że pogoda była piękna, a niebo bezchmurne. Już na miejscu kazdy z nas wybrał swoj kajak i wypłynęliśmy na głębsze wody. Tata zaproponował żeby się scigać, więc my z mamą chętnie przysyałysmy na tą propozycję. Tata zamaszyście zanurzał swoje wiosło w wodę,a ja próbowałam go dogonić pluskając wodą na lewo i prawo. Mama była na szarym końcu , ale humor jej nie opuszczał. W końcu dobiliśmy do mety. Wszyscy sobie gratulowalismy, ze nikt nie wpadł do jeziora. Później spacerowaliśmy po pobliskim lesie, a kiedy zgłodnieliśmy to tata zaprosil nas na wielkie lody truskawkowe. Po powrocie do domu czytałam książkę, a potem bawiłam się z moim psem - Reksem. To był bardzo udany dzień i cieszyłam się, ze mogłam go spędzić z rodzicami.