Po długiej batalii, jaką stoczył Hitler w rozbitych po wojnie Niemczech w 30 stycznia 1933 obejmuje władzę jako kanclerze. Niewątpliwie droga Hitlera do władzy była bardzo trudna i można podzielić ją na dwa etapy. Etap, w którym drogą buntu, zbrojnego czynu i puczu chciał przejąć władzę i drugi etap, w którym objął drogę legalizmu, kiedy to uświadomił sobie, że największym wrogiem konstytucji jest demokracja. Mimo zajęcia tak wysokiego stanowiska w Niemczech Hitler nie mógł pozwolić sobie na obsadzenie wszystkich stanowisk
zaufanymi towarzyszami partyjnymi, ciągle bowiem trwała batalia między nową wchodzącą ekipą Hitlera a starą, pamiętającą czasy wojny grupą wierną staremu marszałkowi – prezydentowi Hindenburgowi, podchodzącego bardzo sceptycznie do młodego i uszczypliwego gerfreajtra, odznaczonego żelaznym krzyżem. Dlatego też wiele kluczowych stanowisk, ważnych w punktu widzenia dyplomacji pozostało w rękach „starej ekipy”. Dla przykładu ministrem spraw zagranicznych pozostał nadal Neutrath, który pewny siebie (w dużej mierze licząc na władzę Hindenburga) zapowiedział, że nikt nie będzie miał prawa ingerować w „jego” sprawy związane z dyplomacją niemiecką. Już w 1933 roku wielu dyplomatów zdało sobie sprawę z istotnego znaczenia jakie przyniesie „przewrót hitlerowski” w Niemczech. W związku z tym niektórzy z nich ustąpili ze stanowisk, aby nie narażać się wybuchowemu, dążącego po trupach do władzy Adolfowi Hitlerowi. Dla przykładu z funkcji ambasadora w Waszyngtonie podał się do dymisji von Prittwitz, w jego ślady poszedł także radca ambasady w Londynie hr. Bernstorff i paru mniej ważnych urzędników. Większość działaczy pozostających na wysokich stanowiskach dyplomacji niemieckiej, którzy byli niezwykle pewni siebie do tego stopnia, że starali się dyktować warunki. Dyplomacja niemiecka przeżywała w roku 1933 poważne obawy związane z możliwością wybuchu wojny (działań prewencyjnych) ze strony Polski i Francji. Nowy kanclerz zdając sobie sprawę z czasowej, niskiej zdolności bojowej Niemiec starał się za wszelką cenę uspokoić sąsiadów i uśpić ich czujność. Aby tego dokonać rozpoczął niezwykle podstępną grę polityczną. Fuhrer postanowił nawiązać bliższe stosunki z krajami sąsiadującymi a szczególnie z Polską, aby uspokoić Europę i odwrócić od siebie uwagę. Kanclerz postanowił grać podstępnie jak lis, co nie spodobało się wielu niemieckim, zawodowym dyplomatom, którzy byli wychowankami systemu Bismarcka, nietolerującego wszystkiego, co polskie. Wyrazem przyjaznych stosunków, uspokajającym Europę miało być przygotowanie Deklaracji o nieagresji na Polskę, ostatecznie podpisanej 26 stycznia 1934 roku. Hitler czując się coraz pewniej zarządził także wycofanie się Niemiec z konferencji rozbrojeniowej i Ligi Narodów. W dalszym ciągu w Niemczech pozostawało wielu dyplomatów „starej ekipy”, których Hitler nie mógł usunąć zważywszy na to, że nie miał swojej kadry, która znałaby dobrze inne kraje, obce języki i stosunki między nimi; dlatego dyplomaci uważali się za niezastąpionych, nienaruszalnych i traktowali Rzeszę z pewnym lekceważeniem, jednak wychowani w zasadzie posłuszeństwa dla każdej władzy wypełniali polecenia Hitlera. Do dyplomacji Hitler nie mógł wysłać członków swojej partii, gdyż nikt nie miał odpowiedniego przygotowania, natomiast starał się zwerbować do niej dobrych i zdolnych dyplomatów, co zaczęło dawać pewne rezultaty. Dla przykładu na stanowisko ambasadora w Waszyngtonie mianował byłego kanclerza Hansa Luthera. Hitler zaczął poważnie myśleć o przygotowaniu swoich dyplomatów. Rosemberg, Bohle, Ribbentrop mieli odegrać swoją rolę w dyplomacji III Rzeszy.
Ribbentrop
Największa rola przypadła Ribbentropowi, którego Hitler mianował najpierw pełnomocnikiem Rzeszy do spraw rozbrojenia, potem ambasadorem „do specjalnych poruczeń; oraz zlecił mu zorganizowanie komórki partyjnej mającej stanowić konkurencję dla Auswartiges Amt, skupiającej jedynie wypróbowanych hitlerowców. W ten sposób zrodziła się nieoficjalna dyplomacja zwana „Dienststelle Ribbentrop” służąca do różnych tajnych, dyplomatycznych misji, o których Neurath nie wiedział. Posuwając się dalej Hitler zmienił ambasadora w Moskwie i kilku innych mniejszych urzędników. Na pewno odważnym krokiem było złamanie 16 marca 1935 roku, w dwa tygodnie po przejęcie Zagłębia Traktatu Wersalskiego przez ogłoszenie w Rzeszy powszechnego obowiązku służby wojskowej i wprowadzenie wszystkich rodzajów broni. Klauzule wojskowe Traktatu Wersalskiego zostały jednostronnie przekreślone. Dyplomacja Niemiecka była na to dobrze przygotowana i gdy Wielka Brytania, Francja i Włochy złożyły noty protestacyjne, Neurath pominął je milczeniem. Hitler coraz bardziej pewien siebie pozwolił sobie na zwiększenie tonażu floty, wypowiedział Pakt Reński z 1925 roku co było daleko idącym naruszeniem Traktatu Wersalskiego.
Te i wiele innych kroków pomogło zbudować Hitlerowi wielką maszynę dyplomacji III Rzeszy co w przyszłości pozwoliło mu mieć całkowitą kontrolę nad dyplomacją kraju.
Po długiej batalii, jaką stoczył Hitler w rozbitych po wojnie Niemczech w 30 stycznia 1933 obejmuje władzę jako kanclerze. Niewątpliwie droga Hitlera do władzy była bardzo trudna i można podzielić ją na dwa etapy. Etap, w którym drogą buntu, zbrojnego czynu i puczu chciał przejąć władzę i drugi etap, w którym objął drogę legalizmu, kiedy to uświadomił sobie, że największym wrogiem konstytucji jest demokracja. Mimo zajęcia tak wysokiego stanowiska w Niemczech Hitler nie mógł pozwolić sobie na obsadzenie wszystkich stanowisk
zaufanymi towarzyszami partyjnymi, ciągle bowiem trwała batalia między nową wchodzącą ekipą Hitlera a starą, pamiętającą czasy wojny grupą wierną staremu marszałkowi – prezydentowi Hindenburgowi, podchodzącego bardzo sceptycznie do młodego i uszczypliwego gerfreajtra, odznaczonego żelaznym krzyżem. Dlatego też wiele kluczowych stanowisk, ważnych w punktu widzenia dyplomacji pozostało w rękach „starej ekipy”. Dla przykładu ministrem spraw zagranicznych pozostał nadal Neutrath, który pewny siebie (w dużej mierze licząc na władzę Hindenburga) zapowiedział, że nikt nie będzie miał prawa ingerować w „jego” sprawy związane z dyplomacją niemiecką. Już w 1933 roku wielu dyplomatów zdało sobie sprawę z istotnego znaczenia jakie przyniesie „przewrót hitlerowski” w Niemczech. W związku z tym niektórzy z nich ustąpili ze stanowisk, aby nie narażać się wybuchowemu, dążącego po trupach do władzy Adolfowi Hitlerowi. Dla przykładu z funkcji ambasadora w Waszyngtonie podał się do dymisji von Prittwitz, w jego ślady poszedł także radca ambasady w Londynie hr. Bernstorff i paru mniej ważnych urzędników. Większość działaczy pozostających na wysokich stanowiskach dyplomacji niemieckiej, którzy byli niezwykle pewni siebie do tego stopnia, że starali się dyktować warunki.
Dyplomacja niemiecka przeżywała w roku 1933 poważne obawy związane z możliwością wybuchu wojny (działań prewencyjnych) ze strony Polski i Francji. Nowy kanclerz zdając sobie sprawę z czasowej, niskiej zdolności bojowej Niemiec starał się za wszelką cenę uspokoić sąsiadów i uśpić ich czujność. Aby tego dokonać rozpoczął niezwykle podstępną grę polityczną. Fuhrer postanowił nawiązać bliższe stosunki z krajami sąsiadującymi a szczególnie z Polską, aby uspokoić Europę i odwrócić od siebie uwagę.
Kanclerz postanowił grać podstępnie jak lis, co nie spodobało się wielu niemieckim, zawodowym dyplomatom, którzy byli wychowankami systemu Bismarcka, nietolerującego wszystkiego, co polskie. Wyrazem przyjaznych stosunków, uspokajającym Europę miało być przygotowanie Deklaracji o nieagresji na Polskę, ostatecznie podpisanej 26 stycznia 1934 roku. Hitler czując się coraz pewniej zarządził także wycofanie się Niemiec z konferencji rozbrojeniowej i Ligi Narodów. W dalszym ciągu w Niemczech pozostawało wielu dyplomatów „starej ekipy”, których Hitler nie mógł usunąć zważywszy na to, że nie miał swojej kadry, która znałaby dobrze inne kraje, obce języki i stosunki między nimi; dlatego dyplomaci uważali się za niezastąpionych, nienaruszalnych i traktowali Rzeszę z pewnym lekceważeniem, jednak wychowani w zasadzie posłuszeństwa dla każdej władzy wypełniali polecenia Hitlera. Do dyplomacji Hitler nie mógł wysłać członków swojej partii, gdyż nikt nie miał odpowiedniego przygotowania, natomiast starał się zwerbować do niej dobrych i zdolnych dyplomatów, co zaczęło dawać pewne rezultaty. Dla przykładu na stanowisko ambasadora w Waszyngtonie mianował byłego kanclerza Hansa Luthera. Hitler zaczął poważnie myśleć o przygotowaniu swoich dyplomatów. Rosemberg, Bohle, Ribbentrop mieli odegrać swoją rolę w dyplomacji III Rzeszy.
Ribbentrop
Największa rola przypadła Ribbentropowi, którego Hitler mianował najpierw pełnomocnikiem Rzeszy do spraw rozbrojenia, potem ambasadorem „do specjalnych poruczeń; oraz zlecił mu zorganizowanie komórki partyjnej mającej stanowić konkurencję dla Auswartiges Amt, skupiającej jedynie wypróbowanych hitlerowców. W ten sposób zrodziła się nieoficjalna dyplomacja zwana „Dienststelle Ribbentrop” służąca do różnych tajnych, dyplomatycznych misji, o których Neurath nie wiedział. Posuwając się dalej Hitler zmienił ambasadora w Moskwie i kilku innych mniejszych urzędników. Na pewno odważnym krokiem było złamanie 16 marca 1935 roku, w dwa tygodnie po przejęcie Zagłębia Traktatu Wersalskiego przez ogłoszenie w Rzeszy powszechnego obowiązku służby wojskowej i wprowadzenie wszystkich rodzajów broni. Klauzule wojskowe Traktatu Wersalskiego zostały jednostronnie przekreślone. Dyplomacja Niemiecka była na to dobrze przygotowana i gdy Wielka Brytania, Francja i Włochy złożyły noty protestacyjne, Neurath pominął je milczeniem.
Hitler coraz bardziej pewien siebie pozwolił sobie na zwiększenie tonażu floty, wypowiedział Pakt Reński z 1925 roku co było daleko idącym naruszeniem Traktatu Wersalskiego.
Te i wiele innych kroków pomogło zbudować Hitlerowi wielką maszynę dyplomacji III Rzeszy co w przyszłości pozwoliło mu mieć całkowitą kontrolę nad dyplomacją kraju.
http://www.sciaga.pl/tekst/42539-43-dojscie_hitlera_do_wladzy_szczegolowe_omowienie_sytuacji_w_austrii_i_krajach
Poszukaj coś jak chcesz
Edit: ktoś też juz to znalazł (up) xd