Dwie młode dziewczyny (Joseph i Marie) wprowadziły się do nowego domu na przedmieściach miasta. Nie daleko nich, stał wielki i stary dom. Wyglądała tam przez okno staruszka. Dziewczyny postanowiły zapukać do dziwnej sąsiadski i dowiedzie się czegoś o okolicy. Marie miała pewne podejrzenia, ale Joseph była bardzo pewna siebie. Zapukały więc. Długo nikt nie otwierał i już chciały odejść. Nagle drzwi otworzyły się. Do nosów dziewczyn dostarł zapach naftaliny. W otwartych drzwiach stała staruszka. Wyglądała dosyć miło, więc Joseph przedstawiła się. Staruszka powiedziała że nazywa się Grace Nothon i chętnie z nimi porozmawia. Zaprosiła ich do środka. Tam, był duszno i wszędzie były pajęczyny. Dziewczyny przestraszyły się, lecz staruszka usiadła już w fotelu i zaczęła opowiadać o sąsiedzwie. Opowiedziała nawet, jak to było w czasie wojny. Marie, trochę już nudzona rozejrzała się po pokoju i zobaczyła... wiszące zdjęcie. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to że przedstawiał cementarz i ducha pałętającego się po nim. Marie szturchnęła Joseph by wyszły. Zaskoczona dziewczyna wdała się jednak w miłą rozmowę ze staruszką. Marie powiedziała że musi wyjść i będzie czekać na nią w domu. Dziewczyna zgodziła. Marie poszła więc do domu, jednak zrobiło się już ciemno a Joshep nie wracała. Trochę przestraszona Marie zapukała do drzwi staruszki, jednak nikt jej nie otworzył. Właśnie przechodził jakiś pan, więc zapytała go o Grace Northon. Ku swojemu zdziwieniu usłyszała że Grace Northon nie żyje od stu lat! Joseph nigdy nie odnaleziono.
Dwie młode dziewczyny (Joseph i Marie) wprowadziły się do nowego domu na przedmieściach miasta. Nie daleko nich, stał wielki i stary dom. Wyglądała tam przez okno staruszka. Dziewczyny postanowiły zapukać do dziwnej sąsiadski i dowiedzie się czegoś o okolicy. Marie miała pewne podejrzenia, ale Joseph była bardzo pewna siebie. Zapukały więc. Długo nikt nie otwierał i już chciały odejść. Nagle drzwi otworzyły się. Do nosów dziewczyn dostarł zapach naftaliny. W otwartych drzwiach stała staruszka. Wyglądała dosyć miło, więc Joseph przedstawiła się. Staruszka powiedziała że nazywa się Grace Nothon i chętnie z nimi porozmawia. Zaprosiła ich do środka. Tam, był duszno i wszędzie były pajęczyny. Dziewczyny przestraszyły się, lecz staruszka usiadła już w fotelu i zaczęła opowiadać o sąsiedzwie. Opowiedziała nawet, jak to było w czasie wojny. Marie, trochę już nudzona rozejrzała się po pokoju i zobaczyła... wiszące zdjęcie. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to że przedstawiał cementarz i ducha pałętającego się po nim. Marie szturchnęła Joseph by wyszły. Zaskoczona dziewczyna wdała się jednak w miłą rozmowę ze staruszką. Marie powiedziała że musi wyjść i będzie czekać na nią w domu. Dziewczyna zgodziła. Marie poszła więc do domu, jednak zrobiło się już ciemno a Joshep nie wracała. Trochę przestraszona Marie zapukała do drzwi staruszki, jednak nikt jej nie otworzył. Właśnie przechodził jakiś pan, więc zapytała go o Grace Northon. Ku swojemu zdziwieniu usłyszała że Grace Northon nie żyje od stu lat! Joseph nigdy nie odnaleziono.
Kim więc była tamta staruszka?
Nigdy się nie dowiemy...
Liczę na naj^^