martuusia16
Zwany Człowiekiem Bożym (IV-V w.), święty (na Wschodzie uznany za błogosławionego – szaleńca Bożego) Kościoła katolickiego i prawosławnego . Bohater średniowiecznego utworu hagiograficznego Legenda o świętym Aleksym. Urodził się w 360 r. w Rzymie w rodzinie bogobojnych rzymskich patrycjuszy: Eufemiusza, który był senatorem i Agleidy (Agle). Od wczesnych lat ojciec Aleksego wyróżniał się dobrocią, był miłosierny dla chorych i cierpiących, codziennie urządzał u siebie w domu trzy specjalne stoły: dla sierot i wdów, dla podróżników i dla ubogich, przy których ich gościł. Rodzice długo musieli czekać dziecka i to właśnie sprawiało, że czuli się nieszczęśliwi. Lecz czcigodna Agleida nie traciła nadziei — i usłyszał ją Bóg, posyłając im syna. Ojciec nazwał niemowlę Aleksy (w tłumaczeniu z greki – obrońca). Święty Aleksy rósł będąc zdrowym dzieckiem, dobrze i pilnie się uczył. Kiedy zaś on osiągnął pełnoletność, Eufemiusz wraz z Agleidą zdecydowali się go ożenić. Wybrali dla syna dziewczynę cesarskiej krwi, bardzo ładną i bogatą, ale po ślubie, tuż przed nocą poślubną Aleksy uciekł z domu. Wsiadł na statek i popłynął do Ziemi Świętej, skąd udał się do miasta Edessa.Rodzice wszędzie szukali syna lecz nie mogli go odnaleźć. Tymczasem młodzieniec wybrał sobie inną drogę życia – żebractwo. Prowadząc przy miejscowej świątyni życie nędzarza przestrzegał ścisłego postu i w każdą niedzielę przystępował do sakramentu Eucharystii. Wszystko co otrzymywał od innych natychmiast rozdawał potrzebującym, sam zaś żywił się jedynie chlebem i wodą i to tylko w takich ilościach, by nie umrzeć z głodu.
Po siedemnastu latach Aleksy wsiadł na statek płynący do Tarsu, który jednak zgodnie z Wolą Bożą wiatry przygnały do jego ojczyzny. Tu, nie rozpoznany przez nikogo żebrak, spędził u progu rodzinnego domu następne szesnaście lat. Przeczuwając zbliżająca się śmierć opisał własne życie w liście i w 411 r. zasnął snem wiecznym. Dopiero wówczas rodzice i żona świętego dowiedzieli się kto żył tuż obok nich przez tak wiele lat.
Po śmierci z ciała świętego zaczęła wydzielać się przyjemna woń i wonna mirra. Przez cały tydzień przybywający do grobu zmarłego otrzymywali uleczenie od chorób. Pochowano go w świątyni św. Bonifacego.
Urodził się w 360 r. w Rzymie w rodzinie bogobojnych rzymskich patrycjuszy: Eufemiusza, który był senatorem i Agleidy (Agle). Od wczesnych lat ojciec Aleksego wyróżniał się dobrocią, był miłosierny dla chorych i cierpiących, codziennie urządzał u siebie w domu trzy specjalne stoły: dla sierot i wdów, dla podróżników i dla ubogich, przy których ich gościł. Rodzice długo musieli czekać dziecka i to właśnie sprawiało, że czuli się nieszczęśliwi. Lecz czcigodna Agleida nie traciła nadziei — i usłyszał ją Bóg, posyłając im syna. Ojciec nazwał niemowlę Aleksy (w tłumaczeniu z greki – obrońca). Święty Aleksy rósł będąc zdrowym dzieckiem, dobrze i pilnie się uczył. Kiedy zaś on osiągnął pełnoletność, Eufemiusz wraz z Agleidą zdecydowali się go ożenić. Wybrali dla syna dziewczynę cesarskiej krwi, bardzo ładną i bogatą, ale po ślubie, tuż przed nocą poślubną Aleksy uciekł z domu. Wsiadł na statek i popłynął do Ziemi Świętej, skąd udał się do miasta Edessa.Rodzice wszędzie szukali syna lecz nie mogli go odnaleźć. Tymczasem młodzieniec wybrał sobie inną drogę życia – żebractwo. Prowadząc przy miejscowej świątyni życie nędzarza przestrzegał ścisłego postu i w każdą niedzielę przystępował do sakramentu Eucharystii. Wszystko co otrzymywał od innych natychmiast rozdawał potrzebującym, sam zaś żywił się jedynie chlebem i wodą i to tylko w takich ilościach, by nie umrzeć z głodu.
Po siedemnastu latach Aleksy wsiadł na statek płynący do Tarsu, który jednak zgodnie z Wolą Bożą wiatry przygnały do jego ojczyzny. Tu, nie rozpoznany przez nikogo żebrak, spędził u progu rodzinnego domu następne szesnaście lat. Przeczuwając zbliżająca się śmierć opisał własne życie w liście i w 411 r. zasnął snem wiecznym. Dopiero wówczas rodzice i żona świętego dowiedzieli się kto żył tuż obok nich przez tak wiele lat.
Po śmierci z ciała świętego zaczęła wydzielać się przyjemna woń i wonna mirra. Przez cały tydzień przybywający do grobu zmarłego otrzymywali uleczenie od chorób. Pochowano go w świątyni św. Bonifacego.