Napisz 3 krótkie wspomnienia z pierwszego dnia nauki szkolnej: a)jako ośmioletni Piotruś b)jako dziadek Piotrusia c)jako młoda nauczycielka zaczynająca pracę. PRACA NA JUTRO!!! PROSZĘ O POMOC
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Piotruś:
Pierwszy dzień w szkole był dla mnie niesamowitym przeżyciem. Na początku bałem się, że dzieci z mojej klasy mnie nie polubią. Szybko jednak przestałem się tym martwić - dzieci podchodziły do siebie i mówiły swoje imiona, a następnie podawały sobie ręce, wesoło się przy tym śmiejąc. Zrobiłem tak samo, no i już chwilę później siedziałem razem w łacwe z nowo poznanym chłopcem. Okazało się, że lubimy te same zabawy, więc na każdej przerwie biegaliśmy po szkolnym boisku i goniliśmy koleżanki, udając, że chcemy je nastraszyć.
Dziadek:
Gdy mój wnuczek poszedł do szkoły, nie byłem do końca pewny, czy sobie tam poradzi. Miał przecież zaledwie 8 lat! Zaprowadziłem go i odebrałem po lekcjach. Piotruś przez całą drogę powrotną opowiadał mi, jak bardzo mu się tutaj podobało.
Dziadek - 2 wersja (nie bardzo wiem, o co chodzi, dlatego podaję 2 wersje :p)
Gdy rozpoczynałem moją naukę w szkole byłem ogromnie podekscytowany. Pierwszy dzień w szkole to w końcu nie byle co. Pamiętam, że do szkoły zaprowadziła mnie mama. Wsadziła mi do plecaka kanapki i pocałowała w policzek, życząc powodzenia. Szczerze mówiąc, trochę się wtedy bałem. Jak to będzie? Czy koledzy mnie zaakceptują? Pod drzwiami spotkałem mojego kolegę z podwórka. Okazało się, że chodzimy do tej samej klasy. Bardzo się wtedy ucieszyłem. Razem poszliśmy na pierwszą lekcję. Nasza nauczycielka była bardzo miłą osobą, opowiedziała nam trochę o zasadach, a potem przeczytała parę książeczek dla dzieci. Już dwie godziny później byłem w domu. Wracałem przecież razem z Bartkiem, moim kolegą z ławki, a mieszkaliśmy obok siebie. Pierwszy dzień w szkole był dla mnie niezapomnianym przeżyciem.
Nauczycielka:
Decydując się na ten zawód nie obawiałam się, jak to będzie tak naprawdę pracować. Przez cały czas myślałam, że to po prostu łatwe zadanie. Praca z dziećmi... Cóż, nic bardziej mylnego. Mój pierwszy dzień w szkole był straszny - nie wiedziałam, gdzie mam wsadzić ręce. Nie znałam tutaj nikogo. Strasznie się denerwowałam. Moja klasa składała się z bardzo gadatliwych dzieci, których za nic w świecie nie mogłam uciszyć. W końcu jednak udało mi się to poprzez zabawę i żarty i dopiero wtedy zrozumiałam, że nauczanie ośmiolatków to naprawdę piękny zawód - mimo tego, że czasem trochę męczący.