Pewnego ciepłego dnia wybrałam się na spacer po lesie. W pewnym czas zauważyłam dzika . Biegłam , i biagłam . Gdy już nie miałam sił weszłam na drzewo i siedziałam na gałęzi . Czekałam aż pójdzie dzik . Minęła godzina . Dzik miał już zamiar iść . Gdy aż tu nagle gałęź na której siedziałam się załamałam i spadłam na dzika . Od tego momentu zaczęła się dzika przejaźdżka na grzbiecie dzika . Trwała ona jakieś pół godziny , ale w końcu dzik się zmęczył worzeniem mnie na grzbiecie i mnie zwalił . Gdy wróciłam do domu opowiedziałam wszystkim moją historię lecz nikt mi nie chiał uwierzyć . Często wspominam ta historię i baardzo często się z niej śmieje .
na pewnym wzguzu mieszkala pewna straszna pani, nie lubiała dzieci i rzycała w nie kamieniami, dzidami i kotami.
W hallowen jasiu poszedl do tej pani po cukierka , a ta rzuciła w niego kamieniem i powiedziała ze to cukierek ale Jasiu nie dal się nabrac i dal tej pani wybuchowego cukierka (petardę)i ta straszna pani juz więcej nie wruciła.
Pewnego ciepłego dnia wybrałam się na spacer po lesie. W pewnym czas zauważyłam dzika . Biegłam , i biagłam . Gdy już nie miałam sił weszłam na drzewo i siedziałam na gałęzi . Czekałam aż pójdzie dzik . Minęła godzina . Dzik miał już zamiar iść . Gdy aż tu nagle gałęź na której siedziałam się załamałam i spadłam na dzika . Od tego momentu zaczęła się dzika przejaźdżka na grzbiecie dzika . Trwała ona jakieś pół godziny , ale w końcu dzik się zmęczył worzeniem mnie na grzbiecie i mnie zwalił . Gdy wróciłam do domu opowiedziałam wszystkim moją historię lecz nikt mi nie chiał uwierzyć . Często wspominam ta historię i baardzo często się z niej śmieje .
na pewnym wzguzu mieszkala pewna straszna pani, nie lubiała dzieci i rzycała w nie kamieniami, dzidami i kotami.
W hallowen jasiu poszedl do tej pani po cukierka , a ta rzuciła w niego kamieniem i powiedziała ze to cukierek ale Jasiu nie dal się nabrac i dal tej pani wybuchowego cukierka (petardę)i ta straszna pani juz więcej nie wruciła.