BYły wakacje więc postanowiłam jechac do Warszawy . Chodziłam z siostra po sklepach. Bardzo dobrze się bawiłyśmy. Kupiłysmy sobie dużo odltowych ciuchów. Gdy tak chodziłyśmy po galeriach handlowych zobacyzłysmy ogłoszenie że w czwartek czyli jutro ma się odbyć koncert viva comet 2010 ! O godzinie 12. 00 pod pałacem kultury. Tak sie ucieszyłyśmy że aż piszczałyśmy na ulicy a wszyscy ludzie się na nas patrzyli. Odrazu gdy kupiłyśmy ciuchy zaczęłyśmy w domu mówic w co się ubieramty na jutrzejszą imprezkę! W nocy nie mogliśmy spać z radości nie mogliśmy sie doczekać bo mieli wystąpić najlepsi piosenkarze czyli doda ewa farna Ania wyszkoni feel kasia cerekwicka itp. Obudziłyśmy sie o 6.00 i zaczęłyśmy robic sobie maseczki i makijasz fryzury a po tym zaczel=łysmy się ubierać. Wyszłyśmy o 10 żeby zająć sobie najlepsze miejsca na widowni! Gdy wybiła 12.00 Jako pierwsza zaśpiewała Ewa Farna tłum szalał! Ewa wywołała szał na wwidowni ! Tak piszczałam ze szczęścia razem z moją sis. jesteśmy chyba jej największymi fankami ! Potem po Ewie wystą piłą Doda jak ona śpiewała było jeszcze głośniej ona ma kupe fanów a tym mnie i moją sis. Byłam w 7 niebie gdy ją słuchałam ! Było zawaliście! Aż do teraz nie moge uwierzyć że byłam na tym koncercie! Ale gdy zbliżał się juz koniec koncertu było trochę smutno ale na pocieszenie wszyscy wokaliście zaśpiewali razem piosenkę pt.muzyki moc . ale się działo niogdy nie zapomnę tej przygody!
Pewnego dnia wylecialam samolotem z warszawy do nowego Yorku,ktory znajduje sie w ameryce poludniowej.podroz byla dluga i meczaca.Gdy przylecielismy na miejsce bylo juz ciemno i pojechalismy do hotelu aby sie zakwaterowac.nastepnego dnia rano poszlismy na sniadanie a po nim ruszylismy zwiedzac miasto.po meczacym dniu wrocilismy do hotelu i spedzilismy rodzinnie wieczor grajac w karty.Nastepnego dnia wyruszylismy kupic jakies pamiatki.moja mama kupila super naszyjnik z statuą wolnosci ja za to kupilam kolezance bransoletke wiary.Wieczorem juz musielismy wracac sie pakowac bo mielismy samolot o 5 rano.Okolo 16 przylecielismy do Warszawy i wrocilismy samochodem do domu.Ta podroz bardzo mi sie podobala.
BYły wakacje więc postanowiłam jechac do Warszawy .
Chodziłam z siostra po sklepach. Bardzo dobrze się bawiłyśmy. Kupiłysmy sobie dużo odltowych ciuchów. Gdy tak chodziłyśmy po galeriach handlowych zobacyzłysmy ogłoszenie że w czwartek czyli jutro ma się odbyć koncert viva comet 2010 ! O godzinie 12. 00 pod pałacem kultury. Tak sie ucieszyłyśmy że aż piszczałyśmy na ulicy a wszyscy ludzie się na nas patrzyli. Odrazu gdy kupiłyśmy ciuchy zaczęłyśmy w domu mówic w co się ubieramty na jutrzejszą imprezkę! W nocy nie mogliśmy spać z radości nie mogliśmy sie doczekać bo mieli wystąpić najlepsi piosenkarze czyli doda ewa farna Ania wyszkoni feel kasia cerekwicka itp. Obudziłyśmy sie o 6.00 i zaczęłyśmy robic sobie maseczki i makijasz fryzury a po tym zaczel=łysmy się ubierać. Wyszłyśmy o 10 żeby zająć sobie najlepsze miejsca na widowni! Gdy wybiła 12.00 Jako pierwsza zaśpiewała Ewa Farna tłum szalał! Ewa wywołała szał na wwidowni ! Tak piszczałam ze szczęścia razem z moją sis. jesteśmy chyba jej największymi fankami ! Potem po Ewie wystą piłą Doda jak ona śpiewała było jeszcze głośniej ona ma kupe fanów a tym mnie i moją sis. Byłam w 7 niebie gdy ją słuchałam ! Było zawaliście! Aż do teraz nie moge uwierzyć że byłam na tym koncercie! Ale gdy zbliżał się juz koniec koncertu było trochę smutno ale na pocieszenie wszyscy wokaliście zaśpiewali razem piosenkę pt.muzyki moc . ale się działo niogdy nie zapomnę tej przygody!
Pewnego dnia wylecialam samolotem z warszawy do nowego Yorku,ktory znajduje sie w ameryce poludniowej.podroz byla dluga i meczaca.Gdy przylecielismy na miejsce bylo juz ciemno i pojechalismy do hotelu aby sie zakwaterowac.nastepnego dnia rano poszlismy na sniadanie a po nim ruszylismy zwiedzac miasto.po meczacym dniu wrocilismy do hotelu i spedzilismy rodzinnie wieczor grajac w karty.Nastepnego dnia wyruszylismy kupic jakies pamiatki.moja mama kupila super naszyjnik z statuą wolnosci ja za to kupilam kolezance bransoletke wiary.Wieczorem juz musielismy wracac sie pakowac bo mielismy samolot o 5 rano.Okolo 16 przylecielismy do Warszawy i wrocilismy samochodem do domu.Ta podroz bardzo mi sie podobala.