Słońce, plaża, woda Och, jaka szkoda... Nie mogę tak długo czekać Po co zwlekać? Zaraz ma dłoń bilet otrzyma I już nikt mnie nie zatrzyma Wsiądę do autobusu Nie będę odmierzać czasu Poczuję wolność i swobodę Nic nie może wejść mi w drogę A jednak... To on - budzik Dlaczego on zawsze załamuje ludzi? I znów muszę czekać cały dzień, Żeby mieć radości choć cień
Słońce, plaża, woda
Och, jaka szkoda...
Nie mogę tak długo czekać
Po co zwlekać?
Zaraz ma dłoń bilet otrzyma
I już nikt mnie nie zatrzyma
Wsiądę do autobusu
Nie będę odmierzać czasu
Poczuję wolność i swobodę
Nic nie może wejść mi w drogę
A jednak... To on - budzik
Dlaczego on zawsze załamuje ludzi?
I znów muszę czekać cały dzień,
Żeby mieć radości choć cień