Jeśli nauczymy się żyć , jak na człowieka przystało , zgodnie z prawami natury i obowiązkiem utrzymywania harmonii na świecie śmierć będzie pięknym podkreśleniem naszych działań , gdyż po niej na zawsze połączymy się z naturą , którą prędzej wspomagaliśmy wszystkimi możliwymi siłami... Natomiast gdy nasze czyny będą karygodne , mijające się z celem życia ,nasza śmierć nie będzie tą śmiercią , która w cudowny sposób zakańcza nasze poczynania i pozwala odetchnąć , ale taką która jedynie powie : "Chodź , nic tu po tobie..." Świat powinien płakać po naszym odejściu , dążmy do tego by tak było , choćby cicho skrywane łzy i utrapienie są dowodem miłości , jeśli nawet w środku duszy żadna mała łza towarzysząca wspomnieniu nie pojawi się, to nic nie byliśmy warci... Zabawne , że praktycznie nikt z nas nie dba o to co dała nam natura...Natomiast film " kto nigdy nie żył " , mówi nam o ludziach stawiających czoła przeciwnością losu, o tych których los przypadkowo potraktował źle i o takich , którzy swoimi działaniami zaprowadzili siebie samych na dno...
Ja tam jestem niewierząca , więc wypowiedziałabym się bardziej filozoficznie ;) , ale to co powyżej nie mija się z celem Twojego zadania.
Jeśli nauczymy się żyć , jak na człowieka przystało , zgodnie z prawami natury i obowiązkiem utrzymywania harmonii na świecie śmierć będzie pięknym podkreśleniem naszych działań , gdyż po niej na zawsze połączymy się z naturą , którą prędzej wspomagaliśmy wszystkimi możliwymi siłami... Natomiast gdy nasze czyny będą karygodne , mijające się z celem życia ,nasza śmierć nie będzie tą śmiercią , która w cudowny sposób zakańcza nasze poczynania i pozwala odetchnąć , ale taką która jedynie powie : "Chodź , nic tu po tobie..." Świat powinien płakać po naszym odejściu , dążmy do tego by tak było , choćby cicho skrywane łzy i utrapienie są dowodem miłości , jeśli nawet w środku duszy żadna mała łza towarzysząca wspomnieniu nie pojawi się, to nic nie byliśmy warci... Zabawne , że praktycznie nikt z nas nie dba o to co dała nam natura...Natomiast film " kto nigdy nie żył " , mówi nam o ludziach stawiających czoła przeciwnością losu, o tych których los przypadkowo potraktował źle i o takich , którzy swoimi działaniami zaprowadzili siebie samych na dno...
Ja tam jestem niewierząca , więc wypowiedziałabym się bardziej filozoficznie ;) , ale to co powyżej nie mija się z celem Twojego zadania.